Plac główny

Hisashi doszedłeś na plac i tam shinigami przygotowywali wszystkich a znaczy tych którzy byli gotowi bo nikt nie jest tak głupi by wysyłać byle kogo. Byłeś z pierwszej klasy więc ty prawdopodobnie nie pójdziesz w bój wtedy podszedł do ciebie shinigami i zapytał Która klasa i czy chcesz brac w tym udział

Pierwsza... Wzywaliście ludzi więc decydujcie... Powiedziałem obojętnie.

[Hisashi]
Kazali mi zabierać wszystkich zdolnych do walki ale tak mimo to wielu sam proponowałem aby mówili że są chorzy lub co a ty tak po prostu jesteś obojętny powiedział Shinigami podając ci czarną hakame dodając To ruszasz walczyć tylko nie zgiń

[Gonkuro]
Po uleczeniu ran od razu pobiegłeś do akademii na wejście dostałeś czarną Hakame i osoba którą ci ją dała powiedziała walcz i nie uciekaj

Nie odpowiedziałem nic tylko ruszyłem powoli do swojej grupy czekałem na rozkazy lub atak...

[Hisashi]
Po chwili zostałeś zgarnięty przez jakiegoś Shinigami z wyższą rangą i przydzielony do jednego z trzech oddziałów. W grupie poznałeś tylko osobe z którą na lekcji ćwiczyłeś - Gonkuro

[Gonkuro]
Poszedłeś do jednego z trzech oddziałów i byłeś razem z Hisashi'm

[Wszyscy]
rzecz jasna jeśli liczyliście na walkę z menosami to możecie od razu zrezygnować gdyż jako uczniowie akademii będziemy wsparciem jak oddział czwarty powiedział wasz przywódca po czym zapytał macie jakieś pytania

*znowu jakieś wsparcie... ja chce walki...*
Ale nic nie powiedziałem tylko spojrzałem na niego z kiepska miną.

Oparłem się o drzewo i założyłem ręce, zamykając oczy. Czekałem na to co będzie.

Dobra więc ruszamy ale pamiętajcie naszym zadaniem jest tylko pomaganie innym shinigami czyli zabieranie rannych i tym podobne czynność po tych słowach mężczyzna ruszył powoli tak abyście mogli iść zanim

Ruszyłem za nim rozglądając się.

Ruszam za nimi...

Po chwili już byliście nie daleko menosów i zbieraliście ofiary walki wtedy rzuciła wam się w oczy dziewczyna mniej więcej w waszym wieku była ubrana jak zwykły człowiek nie shinigami. Stala ona a menosy ją omijała

Spojrzałem na nią i powoli ruszyłem w jej kierunku była jakaś podejrzana.

Długo się nie zastanawiał po prostu zlekceważyłem ją i robiłem swoje.

[Gonkuro]
Ruszyłeś w jej kierunku i raczej nikt nie zauważyłeś że cię niema. Dziewczyna machnęła ręką i po chwili wokół niej powstało kilku pustych

[Hisashi]
mimo że dostrzegłeś dziwną postać zignorowałeś to i robiłeś to co do ciebie należało czyli zbierałeś rannych shinigami to było naprawdę przerażająca jak wszyscy starając się kończyli z poteżnymi ranami

Złapałem za Zanpaktou ale nie wyciągnąłem.
- Kim ty jesteś...

Pomału już mi się to nudziło więc rozejrzałem sie dookoła by sprawdzić jak to wszystko wygląda.

[Gonkuro]
Dziewczyna ci pomachała i powiedziała Może byś się przedstawił braciszku a dopiero później pytał o moje imię

[Hisashi]
Póki pracowałeś nie widziałeś ogromu zniszczeń jednak gdy się rozglądnąłeś zobaczyłeś pełno zniszczonych budynków i jeszcze więcej umierających shinigami a po za tym kilka menosów nad tym krajobrazem.

[Yumi]
Postanowiąłś zostawić tego monsa chłopakom a ty szukałaś źródła śpiewu jednak wtedy on umilkł a koło ciebie pojawił się shinigami rangi porucznika i powiedział Chcesz pomóc to przyłącz się do oddziału z akademii po tych słowach pokazał ci grupkę uczniów akademii którzy pomagali przenosić rannych shinigami jednak najwyraźniej zakazali im walczyć

Yumi westchnęła
- no dobra......
Powoli, nie spiesząc się podeszła do grupki. W międzyczasie owinęła nóż w przywiązany do jego końca bandaż, jednak zostawiając lużny koniec, by z razie czego szybko rozwinąć broń, która teraz była przymocowana do paska jej sukienki. Bez słowa zaczęła pomagać przy przenosinach, czasem przemywając jakąś ranę wodą utlenioną z apteczki. Za każdym razem pytała się rannych czy nie widzieli jakiejś podejrzanej osoby bądź nie słyszeli dziwnego śpiewu. Wiedziała że dzięki temu mogła sie wydawać osobą co najmniej dziwną, ale już do tego przywykła że była inna.

- Jestem Gonkuro... tyle powinno ci wystarczyć a teraz proszę o twoją odpowiedz...
Podchodziłem coraz bliżej spokojny i gotowy do wyciągnięcia zana lub do odpalenia #4 Byakurai jeżeli jakiś Hollow się ruszy. *Braciszku...?* Po jej słowach uważnie ja obserwowałem i zapytałem swoich towarzyszy w środku. *- Pewnie wiecie kim ona jest...*

Jakoś nie przeraził mnie ten widok.. Miałem ochotę usiąść i odpocząć jednak wciąż musiałem pomagać. Tym razem brałem po 2 lub 3 shinigami naraz.

[Hisashi/Yumi]
Pomagaliście rannym shinigami i przy ataku tych menosów wydawaliście się tacy bezsilni. Wtedy za wami pojawili się zwykli puści którzy od razu was zaatakowali

[Gonkuro]
Nazywam się Illyasviel von Einzbern ale mów mi Ilya powiedziała dziewczyna dziecięcym głosem patrząc w twoją stronę. Zbliżałeś się jednak ciągle jej nie widziałeś sam kontury a wokół ciebie zaczęły pojawiać się puści którzy cię atakowali

Wstrzeliłem w najbliższych #4 Byakurai celując w maski a samemu wyciągam 2 zany przygotowując się do obony.
- Co cię tutaj sprowadza...

- No nie, własnie teraz?
Dziewczyna pożałowała, że zmarnowała tyle Reiatsu na wykończenie tamtego Menosa....
Yumi odskoczyła w tył, by nikogo nie zranić swoim działaniem które sobie wysnaczyła, w tej samej chwili odpinając od paska sukienki nóż i rozwijając bandaż. Po chwili zaczyna machać bandażem nad głową jak lassem a w następnej 'sekundzie' robi zamach i wypuszcza nóż, tak by ten wbił się mocno w maskę hollowa. Następnie stara się wspiąć po bandażu na łeb potwora - jeśli koniec bandaża wisi dość wysoko nad ziemią, najpierw wdrapuje się na budynek a potem stara sie uchwycić materiał i wspiąć. Gdy jej się to uda próbuje przeciągnąć nóż w stronę oka hollowa. Trzyma się mocno rękojeści noża, dodatkowo owijając sobie bandaż dookoła prawej dłoni dla większej stabilności - wie że hollow będzie wściekły więc jesli już ma spaść woli to zrobić z bronią a nie bez niej.

[Gonkuro]
Dziewczyna tylko machnęła ręką a puści przestali atakować Nudziło mi się w domu więc przyszłam braciszku odpowiedziała dziewczyna po czym zobaczyłeś że rusza ustami jednak niczego nie słyszałeś po za krzykiem pustych

[Yumi]
Twoje ruchy były dobrze zaplanowane i gdy zniszczyłaś tego jednego Hollowa zobaczyłaś dziewczynkę ubraną w zwykłe ludzkie ubrania nie było by to dziwne gdyby nie to że stała wśród menosów które nic jej nie robiły. Po za tym do owej dziewczynki szedł jakiś shinigami wtedy też usłyszałaś znowu ten piękny śpiew a puści i menosy zaczęły krzyczeć i zaprzestały swoich działań. Byłaś pewna że to ta dziewczyna śpiewa.

__________________________________________
Hisashi nie odpisuje więc go ominiemy :D

- Czemu mówisz do mnie braciszku...
Zapytałem podchodząc dalej będą gotowym na atak.

Widząc pustych robiłem dalej to co przedtem.. Jeśli mnie jakiś zaatakuje to zaczynam się bronić nie wyciągając katany. Staram się mu zadać ataki fizyczne.

Yumi uśmiechnęła się wesoło
- szukaj a znajdziesz jak mówi stare przysłowie!
Wskoczyła na dach za dziewczynką i obserwowała ją

[Gonkuro]
W kocu jesteś bratem nie moim ale jednak a po za tym zawsze chciałam mieć starszego brata powiedziała dziewczyna po czym obróciła się do ciebie plecami jak by czegoś szukała

[Yumi]
Obserwowałaś dziewczynę która mimo że nie była na swoim terenie to zachowywała się dosyć swobodnie. Rozmawiała ona z tym shinigamim ale po chwili przerwała rozmowę i obróciła się w twoją stronę wiedziałaś że cie zauważyła Więc słyszysz mój śpiew powiedziała do ciebie z uśmiechem

[Hisashi]
Puści nagle przestali atakować i zaczęli się zbierać w jedno miejsce gdzie widziałeś Gonkuro i jakąś dziewczynkę najwyraźniej nie z seireiter

- to takie dziwne?
Spytała chłodno Yumi, odwijając powoli bandaż z ręki, bo zaczynał ją powoli uciskać. Gdy już się uwolniła, przeczyściła materiałem uwiązany do niego nóż.

Oparłem się barkiem o drzewo krzyżując ręce i zacząłem sie przyglądać z zaciekawieniem.. Zupełnie zapomniałem o rannych.