Główna Brama Senkai

Gość

Yoku ufasz mi?? Zapytalem.. Jesli tak to zabierz stad wszystkich z grupy, pustych zostaw mnie.. Chwytam miecz 2 rekami Yoku pospiesz sie! Zalatwmy to szybko.. Biegne biegne Wyskakuje w góre. Kopie pustego z buta w glowe. Jesli sie przewroci spadam na niego poczym wbijam mu miecz w glowe. Schylam sie. Podcinam reszcie nogi. Zaklęcie destrukcyjne numer cztery - Biała Błyskawica!

Gość

-Słyszeliście za mną natychmiast. Swoją drogom co ten gośćcu sobie, myśli przynajmniej w końcu zmienił ton. Zaraz tu wrócę przecież nie zostawię go samego. -Za mną znam bezpieczne miejsce. mówiąc to szybkim krokiem ruszam w stronę naszej poprzedniej walki, robię to jednak tak aby każdy członek grupy nadążył.
-Chiro wytrzymaj do mojego powrotu. - krzyczę odchodząc. Dobra oby przeżył bo sam sobie z tyloma nie dam rady. Dzięki współpracy z Chiro może mi się udać osiągnąć cel. Gdy zdołam ich doprowadzić na miejsce natychmiast wracam do Chiro, w końcu sam sobie nie poradzi z tak liczną liczbą przeciwników. Odchodząc mówię: -Nie długo wrócę, to dokończymy waszą misie tym czasem miejcie się na baczności.

Gość

Chiro zzwalczyl juz okolo 20 pustych pojawila sie nastepna setka.
A Yoku tuz przed miejscem w ktrym mial ich zaprowadzic zauwazyl przeciwnika ktory walczyl z waszym kapitanem.
Ani Kroku dalej!

Gość

Hmm robi sie nieciekawie. Niema juz zagorzonych osob wiec wycofam sie do Yoku. Zaklęcie wiążące numer osiem - odepchnięcie!. Biegne w strone ostatniej walki. Tam gdzie poszedl. Yoku. Gdy pusci beda mnie scigac wracam sie i obcinam glowy poczym biegne dalej.

Gość

Nie jest zbyt dobrze, trzeba chyba go posłuchać. Staje przed nim zasłaniając resztę grupy. -Stać , musimy się wycofać uciekajcie do Seireitei, ja go czymś zajmę. Kurde co robić nie mam z nim sam szans. Przyjmuje pozycję obroną i czekam na ruch przeciwnika. Skup się musisz znałeś jakieś wyście Rozglądam się dookoła siebie w celu znalezienia ucieczki, bad obiektu który mógłbym na niego ściąć zrzucić itp.

Gość

Frupa szubko posluchala rozkazow yoku i zaczela sie wycofywac lecz wtedy przeciwnik wyciaganal swoja proce i wystrzelil tak szybko ze wydawalo cie ze nawet nie drgnal reka. Jeden z grupy pada martwy a jego cialo zaczuna znikac.
Powiedzialem ani kroku dalej

Gość

Gdy docieram na miejsce. Widze przeciwnika oraz Yoku z oddzialem. Skradam sie zeby mnie przeciwnik z procą neizauwazyl. Ukrywam reiatsu by mnie niewyczul. Skradam sie po cichu gdyz on skupiony jest na Yoku i oddziale. Gdy jestem blisko chwytam miecz oburącz poczym tne go w glowe.

Gość

Widząc poczynania Chiro Kyuruka i po jego ciosie wykrzykuje:
- Odwrót my się nim zajmiemy wezwijcie posiłki niech przybędą jak najszybciej. Nie wiem czy to było dobre rozwiązanie, ale co się stanie to się nieodstanie. Szybko po wypowiedzeniu rozkazu odwracając się wyciągam miecz i szybkim ruchem próbuje przeciwnikowi wybić proce z ręki. Po czym odskakuje w tył i wypowiadam inkantacje:
-Przyciśnij do ściany prosty wężu wroga tego prostym cięciem. Zaklęcie wiążące numer piętnaście - wstrzymanie!
-Szybko wycofujemy się Chiro Kyuruka, dalsza walka niema sensu. Zaczynam uciekać co sił, przy tym chroniąc się przed atakami wroga jeśli takowe przeprowadza.

Gość

-Jesteśmy już bardzo blisko.-mówił szeptem Kisaragi. Wiedział, że mają tylko jedną szanse na przejście przez bramę.
Najgorsze było jednak to, że było zbyt cicho. To niepokoiło Kisaragiego. Zdawał sobie sprawę, że to z pewnością nie wróży nic dobrego.

Gość

Dobiegliście do bramy i przy niej widzieliście 2 leżących strażników
-Prowadź- rzekł do Ciebie Joi.

Gość

-Zaczekaj, coś tu nie gra.-rzucił Kisaragi. -Kto powalił tych strażników?-spytał Kisaragi. Wyciągnął swój Zanpakutou i zaczął się rozglądać.
Mimo wszystko powoli szedł w stronę bramy. To była jedyna szansa na przejście przez nią. Niedługo mogą zbiec się Shinigami ze wszystkich Dywizji, a to nie byłby dobry finał.

Gość

-Nie mam pojęcia, ale czy to teraz jest ważne? Wchodzimy Czy nie?- zapytał Joi, pokazując swoim podwładnym żeby czym prędzej opuścili to miejsce, i tak też zrobili.

Gość

-Raz kozie śmierć-odparł Kisaragi. Zaczął biec w stronę przejścia. Teraz albo nigdy.

Gość

Udało wam się przejść, wylądowaliście w mieście karakura, w jego centrum
(teraz tam piszesz)

Temat: Re: Główna Brama Senkai 2010-01-10, 00:19

- Ohayo.
Odpowiada im tylko Roten machając lekko ręką w geście przywitania. Potem od razu kieruje się do nich i zadaje pytanie, które intryguje go od dłuższego czasu.
- Wiecie może, czym są te gadające motyle?
Wskazuje w tej chwili na tego, który leciał razem z nim. Zaraz po tym, jak usłyszy odpowiedź lub nawet nie - przypominając sobie po co tu jest, dodaje.
- Prowadźcie do kapitana. Ponoć ma do mnie jakąś sprawę.
Wtedy rozgląda się spokojnie i idzie za nimi.

Gość

Mocno zdziwieni patrzą na ciebie gdy mówisz o motylach:
- O-oficerze, to są piekielne motyle. Dobrze się czujesz? Może wezwać oddział IV?

Natomiast na drugie pytanie odpowiedź jest równie zachwycająca:
- Jesteśmy tu na straży, nie możemy stąd ruszyć. To rozkaz kapitana III dywizji!

Nie chcąc zadawać kolejnych pytań, które tylko pokazywały twoją niewiedzę ruszasz w stronę uliczek Seireitei, które każda wygląda tak samo, nie ma żadnych znaków ani tablic. Starasz się przez kilka minut iść po prostu przed siebie tylko po to by ostatecznie stwierdzić, że się zgubiłeś.

Temat: Re: Główna Brama Senkai 2010-01-10, 18:40

Roten spytany o swoje samopoczucie z głupkowatym uśmieszkiem na twarzy zaczął drapać się w tył głowy, przy tym mówiąc.
- Dobrze, w porządku, nic mi nie jest.
Zauważył, że zadanie tego pytania było głupie dla shinigami, więc czym prędzej odszedł speszony. *Gdzie może być ten kapitan...* zastanawiał się krążąc po mieście, aż w końcu stanął w miejscu.
- Shimatta.
Syknął pod nosem, następnie zaczął się rozglądać za jakąś miło wyglądającą osobą, najlepiej dziewczyną, bo z tymi zawsze miał troszkę lepszy kontakt i chętniej udzielały one wsparcia ludziom w takich sytuacjach.
- Przepraszam, muszę spotkać czym prędzej kapitana III dywizji... Rzadko tu bywam i nie za bardzo się orientuję, gdzie może on przebywać... Czy byłabyś tak miła i zaprowadziła mnie do niego lub chociaż wskazała kierunek?
Było mu trochę głupio, że może się spóźnić na spotkanie i kazać mu czekać tak długo, więc nie mógł zwiedzić całego miasta, musiał działać - prosić o pomoc. W razie odmowy podchodzi do kolejnej persony i startuje tym samym tekstem.

Gość

Młodzi shinigami, którzy chyba nie bardzo orientowali się kim jesteś wskazują ci drogę do III dywizji dość w łatwy sposób. Po krótkim podziękowaniu udajesz się tam. Na miejscu znajduje się kilku shinigami. Nie poznajesz tu nikogo szczególnego. W pewnym momencie podchodzi do ciebie młody chłopaczek z śmieszną czupryną:
- Mogę w czymś pomóc?

Temat: Re: Główna Brama Senkai 2010-01-11, 16:14

Roten rozejrzał się po terenie trzeciej dywizji i po chwili odpowiedział chłopaczkowi.
- Tak. Kapitan tej dywizji chciał mnie widzieć. Mógłbyś mnie do niego zaprowadzić? Nie jestem stąd.
Następnie, to powiedziawszy, drapie się w tył głowy i uśmiecha trochę głupkowato.

Gość

Chłopak patrzy na ciebie nieco zdziwionym wzrokiem, jak się okazało palnąłeś kolejną gafę:
- Kapitan akurat jest na obchodzie wszystkich strażnic, zajmie mu to większość dnia, poza tym nie kojarzę cię, z którego jesteś oddziału? Shinigami załatwia sprawy raczej ze swoimi kapitanami.

Twoje szare komórki się wysilają czy aby na pewno miałeś iść do kapitana III oddziału.

Temat: Re: Główna Brama Senkai 2010-01-12, 14:36

*Hmm... Może to był kapitan V oddziału? Albo XIII? Cholera, powinienem znaleźć tego motyla i się go spytać.* pomyślał Roten. Za nic w świecie nie mógł sobie przypomnieć, co też dokładnie motyl mu powiedział. W trakcie "spotkania" z nim był zbyt bardzo zszokowany tym widokiem gadającego owada, aby normalnie skupić się na wysłuchaniu go. *No nie ważne, nie będę tak strzelał i łaził od oddziału do oddziału na chybił trafił. Jedyną osobą, którą tu znam jako tako jest kapitan mojej dywizji. Może on coś będzie wiedział, w końcu jestem jego podopiecznym... A może to do niego miałem iść?* zastanawiał się.
- Dzięki.
Mruknął tylko do chłopaka i ruszył w kierunku kwatery XI oddziału. W gruncie rzeczy jego słowa i pytanie totalnie zignorował, po prostu był zamyślony w chwili gdy ten mówił, więc nie zwrócił na to najmniejszej uwagi. Zrobił kilkanaście kroków, po których wykonał obrót o 180 stopni i zaczął wracać do chłopaka.
- Oi, jeszcze jedno. Może mógłbyś mnie zaprowadzić do siedziby XI oddziału?

Gość

Shinigami uśmiecha się niezręcznie:
- eee niestety nie mogę, muszę być na posterunku. Ale zaraz ci wyjaśnię jak dotrzeć...

Instruuje cię co i jak, w którą uliczkę z kolei skręcić, kiedy prosto i ostatecznie. Gdy tylko wyjaśnił grzecznie dziękujesz i idziesz we wskazanym kierunku mając nadzieję, że niczego nie przekręciłeś. Ostatecznie jednak stajesz przed bramą swojego oddziału: https://bleach.forumpolish.com/kwatera-dywizjonu-11-f29/plac-t804-60.htm

Gość

PRzygoda Kazuo

Cała wasza grupa stanęła przed Bramą senkai i ze środka wyleciała chmara piekielnych motyli. Po chwili wszyscy ruszyli do środka, równym tempem.

Po przejściu przez bramę ,wszyscy szli dalej za nauczycielem, fioletowym korytarzem. Cała grupa tak szła przez jakieś 15 minut gdy wszyscy zaczęli biec. Okazało się ,że korytarz którym grupa, szła zaczął się zwężać, co oznaczało jedno zaraz się zamknie. W pewnym momencie wszyscy stanęli. Okazało się bowiem,że to jest ślepa uliczka. Niestety na dopełnienie tragedii okazało się ,że korytarz z tyłu też się zamknął. Jedyne co zostawiało ich przy życiu to piekielne motyle ,które nie pozwalały masie zmiażdżyć tych wszystkich osób przy których były.

W oddali Kazuo słyszał przekleństwa nauczyciela. Oraz różne szmery, wszystkich adeptów. Nagle Rozumiro szturchnął Kazuo i zadał pytanie drżącym głosem. -Wiesz co się dzieje? To nie wygląda na zamierzone. Co o tym sądzisz? - Nagle zauważyłeś ,że Rozumiro się cały trzęsie, jakby miał jakąś fobie i się paniczne bał, co słusznej tej hipotezy pogłębiał widok twarzy chłopaka.

Gość

-No to wchodzimy... Mam nadzieję, że będzie fajnie. W razie co, to spotkamy się po drugiej stronie. Powiedział chłopak do swoich towarzyszy, po czym przeszedł przez bramę.

Kiedy tunel zaczął się zamykać, zwężać Kazuo przestraszył się jak większych adeptów, którzy jego zdaniem pierwszy raz są w takiej sytuacji. *Cholera... lekko mam cykora, ale mam nadzieję, że oni to robią specjalnie... Może chcą sprawdzić jak się zachowamy. Tak na pewno!* Pomyślał Kazuo, i tą myślą wzmacniał się przez cały czas, w którym widział zamykający się tunel.

Kiedy Rozumiro podbiegł do chłopaka i zapytał co o tym sądzi, Kazuo odpowiedział. -Spoko Rozumiro. To na pewno specjalnie, chcą pewnie zobaczyć jak się zachowamy, więc zachowuj spokój, ale bądź też czujny. Nie wiadomo co się jeszcze wydarzy. Powiedział do Rozumiro, próbując go uspokoić. Mówiąc to, uśmiechnął się, lecz sam zaczynał czuć, że to mogą nie być ćwiczenia. Za żadną cenę nie chciał tego okazywać, co jeszcze bardziej pogorszyłoby atmosferę. Kazuo czekał na dalszy rozwój sytuacji i w razie jej rozruchu, starał się do niej przyzwyczaić i nadążyć za nią.

Gość

Przez najbliższe, co najmniej, 3 godziny nic się nie działo. Kazuo w końcu znudzony padł na ziemię. Wszyscy siedzieli w grupach. Było bardzo nudno ,nikt nic ciekawego nie robił, oprócz Senpai ,która starała się nawiązać kontakt, tak bynajmniej się wydawało dla Kazuo.

Nagle wszyscy usłyszeli ,jakby dźwięk nadjeżdżającego pociągu, mimo ,iż kazuo nie wiedział co to pociąg. Rozruch wszyscy w ciszy, zastanawiają się co to może być, jedynie Senapi wiedział bowiem ustawił się w pozycji obronnej naprzeciw tego hałasu.

Ze ściany wypadł wielki fioletowy walec ze świecącym okiem w środku. Senpai od razu, bez zastanowienia się, ruszyła w stronę tego pociągu. Zatrzymała go z wielkim trudem i pozwoliła wam na ucieczkę, choć takowej drogi nie było.

Gość

Siedząc na ziemi, Kazuo zaczął rozmowę z Rozumiro.
-Jeny... ile jeszcze będziemy tu siedzieli. Ja tu już dłużej nie wytrzymam... Kazuo był bardzo znudzony czekanie, tylko czekał na jakąś akcje. *To siedzenie jest naprawdę... bardzo nudne.* Pomyślał chłopak.

Lekko zdenerwowany nadchodzącym hałasem, Kazuo postanowił wstać i czekać na dalszy rozwój akcji. Nie wiedział co może się za chwilę stać. Trzymał się tylko blisko swojej grupy, by w razie komplikacji się nie zgubić.

Kiedy zza ściany wyłonił się wielki walec ze świecącym okiem w środku, Kazuo nie wiedział co zrobić. *Cholera, co to ma być?! Senpai długo nie wytrzyma... a my i tak nie mamy gdzie uciekać. * Pomyślał gorączkowo.
-Rozumiro.Krzyknął do chłopaka. Po chwili zwrócił się do wszystkich obecnych adeptów.
-Nie uciekajcie! I tak nigdzie nie ma drogi ucieczki. Jedynym sposobem jest jak najdłuższe utrzymanie tego czegoś. Pomóżmy Senpai! Nie czekając na reakcję innych adeptów ruszył w stronę walca. Kiedy zbliżył się do niego, z całych sił starał się pomóc Senpai w utrzymania owego, jego zdaniem "dziwactwa".
-Dalej, wszyscy pomóżcie! Krzyczał do reszty, z nadzieją w głosie, że chociaż część go wysłucha. Jeżeli oni nie pomogą... to nie chce wiedzieć co "to" zrobi z nami... Pomyślał, z całych sił pchając i powstrzymując walec przed ruchem w stronę adeptów. *Nikomu nic nie może się stać!*

Gość

Wszyscy adepci ruszyli na tego stwora, czy co to było. Nim nauczyciel zdążył ostrzec kilku adeptów w tym Kazuo odlecieli na jakieś 10 m od uderzenia piorunem energii wytwarzanej przez tarcie klingi zanpakutou Senpai i tego czegoś, co nauczycielka nazwała czyścicielem wołając
- Nie zbliżajcie się więcej do czyściciela! - i dalej z grymasem na twarzy blokowała dalszy przejazd tego czegoś.

[- 33 PŻ]

Kazuo upadł na coś miękkiego ,a zarazem twardego. Czuł silny ból w brzuchu. Leżał chwilę pół przytomny zwijając się z brzuchu. Pozostali widzieli, że jest z nim źle. Cały brzuch i część klatki piersiowej jest poparzona i po 2 stronie mniej więcej w tej samej partii ciała na plecach jest podobne poparzenie. Czuć było swąd spalonych włosów wymieszanych z zapachem zwęglonego ciała. Kazuo cały się dymił po czym stracił przytomność.

Tutaj Czekaj na odpowiedź

Temat: Re: Główna Brama Senkai 2023-07-27, 16:11

Kyoraku Kisuke

Mglisty i mroźny poranek obserwował zza okna. Znajdował się w budynku położonym niedaleko głównej bramy Senkai, gdzie shinigami spędzali ostatnie chwile przed przejściem. Ich zespół jednak nie miał przekroczyć wrót do świata żywych, czekali na przybycie Chikaze, która miała ich przetransportować do Rukongai.
Do tego mieli jednak trochę czasu. Miyuki bowiem stwierdziła, że Kisuke jako dowódca powinien przybyć na miejsce jako pierwszy, co wymusiło na nich rozpoczęcie podróży w środku nocy. Mimo tego poświęcenia i tak zostali wyprzedzeni przez drobną, bladą shinigami o spiętych włosach pięknej zielononiebieskiej barwy.
Na przybycie oficera dziewczyna ukłoniła się i przedstawiła jako Aiba Mai z XII dywizji. Z jej dokumentacji wynikało, że jest szczególnie utalentowaną użytkowniczką kido, która w ciągu swej paroletniej służby zdążyła już zostać porwana do Hueco Mundo przez zdrajców shinigami. Musiało nad nią ciążyć piętno ojca, byłego kapitana XII dywizji oskarżonego za przeprowadzanie nieludzkich eksperymentów.
Mai miała ze sobą plecak niemal tak samo duży jak ona sama. Teraz siedziała na jednym z wielu krzeseł rozstawionych po poczekalni i pisała coś w notesie. Miyuki usiadła obok dziewczyny i starała się nawiązać uprzejmą konwersację, lecz Mai ograniczała się do krótkich odpowiedzi na pytania i stwierdzenia.

Temat: Re: Główna Brama Senkai 2023-07-29, 13:56

02#514

Nie przeszkadzało mi wstawanie rano, po latach w akademii i potem w barakach dywizji już przywykłem do takiego życia. Zresztą nie odczuwałem już takie zmęczenia jak kiedyś, można powiedzieć, że mój zbiornik energii znacząc, się wydłużył i dopóki nie był wyzerowany, to pobudka nie stanowiła żadnego problemu. Przed wyruszeniem zadbałem o to, żeby Miyuki ciepło się ubrała na wypadek gdyby pogoda jeszcze bardziej się popsuła, widocznie nie mogła się doczekać. Bo dało się zauważyć jej ekscytacje, pod pretekstem mojego stanowiska albo po prostu mi się zdawałam. Zjawiliśmy się w wyznaczonym miejscu, jak widać, nie byliśmy pierwsi, ale mi to osobiście nie przeszkadzało za bardzo. W końcu nawet jakbym czekał tutaj od wczoraj to to niewiele zmienia, po transport zjawi się o wyznaczonym czasie. Byłem ciekawy, jak inni zareagują na tęczowy most, bo chyba nikt z nich jeszcze nie miał okazji korzystać z takiej przejścia.
- Ohayo, miło mi Ciebie poznać, liczę na owocną współpracę. - Przywitałem się z Aiba i po prostu usiadłem gdzieś zboku, żeby za bardzo nikomu nie przeszkadzać i nie rzucać się w oczy, w oczekiwaniu na innych shinigamich. Pomyślałem, że powinienem uprzedzić Miyuki o tym, że bogowie śmierci są specyficzni i niektórzy bardzo ekscentryczni. Nie zamierzałem na nich wywierać zmiany zachowania i podejścia, jak długo zachowywali się godnie i odpowiednio.

Temat: Re: Główna Brama Senkai 2023-07-29, 19:20

Miyuki szybko się poddała w próbie socjalizowania się z Mai i zamiast tego podeszła do okna by spoglądać na szarość poprzetykaną pojedynczymi płatkami śniegu. Shinigami z XII natomiast wyjęła ze swego plecaka kwadratowe metalowe urządzenie, z którego wystawała antenka i zaczęła coś przy nim majstrować przekręcając pokrętła. W odpowiedzi rodziły się krótkie piski i trzaski.
- Chcesz się napić? - Miyuki usiadła obok Kisuke i wyjęła z ich pakunków termos pełen mocnej herbaty. - Biedny Rentaro-san zostanie sam. Miałam wrażenie, że chętnie udałby się z nami do Rukongai. Do pomieszczenia wszedł kolejny shinigami. Zdjął słomkowy kapelusz, rozejrzał się, po czym sztywnym krokiem podszedł do Kisuke.
- Melduje się szeregowy Utsuro Chimon z szóstej dywizji, oficerze Kyoraku. - Ukłonił się krótko. - Oprócz moich zwyczajowych obowiązków i zadań które mi zlecisz, będę się przyglądać niejakiej Mai... - Aiba Mai na moment uniosła wzrok znad swego urządzenia - ...która została zwolniona z Gniazda Larw na prośbę kami Morigami Chikaze. Zapewniam jednak, że nie będzie to przeszkadzać w pełnieniu mych innych obowiązków.
Brzmiał formalnie jak większość shinigami z VI dywizji. Miał krótko obcięte szare włosy i poważne spojrzenie barwy stali. Rysy twarzy dystyngowane, jakby arystokratyczne, ale z dokumentów Kisuke wiedział, że Chimon pochodził z bliższych okręgów ćwiartki zachodniej. Ponoć był bardzo uzdolniony zarówno w kido jak i zanjutsu, a jego shi kai tworzyło rozgałęziającą się klingę potrafiącą zaskoczyć wroga w zwarciu nagle wyrosłym dodatkowym ostrzem.

» Zachodnia brama
» Południowa brama
» Brama
» Północna brama
» Wschodnia brama