Opuszczony budynek

Kisaragi zareagował błyskawicznie.
Ruszył szybko do przodu z zamiarem wykonania uniku w ostatniej chwili. Kiedy Pustych będzie chciał zaatakować, Kisaragi chciał wykorzystać unik. W chwilę po tym zamierzał ciąć ostrzem po plecach Pustego.
Impet uderzenia Pustego i cios zadany przez Kisaragiego zwiększał szanse na to, aby rana była głęboka.

Nim zebrałeś się do ataku oberwałeś jego ogonem. Niestety Pusty okazuje się być dość szybki by reagować na twoje poczynania.

"Jest szybki i stosunkowo silny. Stara się głównie wyprowadzać ataki ogonem - musi to oznaczać, że ciosy zadane przez jego ogon są najsilniejsze" analizował sytuację Kisaragi.
Skoro tak wyglądała sytuacja, Fuujiro postanowił dostosować taktykę tak, aby zyskać przewagę.
Odskoczył do tyłu, wymawiając przy tym inknatację.
-Hadou #18: Oogata Shippuu!-powiedział Kisaragi, używając kidou.
Chciał wykorzystać zaklęcie, aby móc wydłużyć dystans między sobą, a przeciwnikiem.
Kiedy zaklęcie zadziała, Kisaragi zamierzał znacznie zmniejszyć dystans, aby wyprowadzić szybkie cięcie w celu uszkodzenia ogona.
Podstawowym celem teraz było pozbawienie Pustego jego broni - ogona.

Pusty zablokował kidou ogonem, a następnie twoje cięcie. Jednak Ogon ma tylko małą rysę i nic mu się nie stało. Ruszył ogonem i odepchnął Cię od siebie. (Za Kidou -12 PR)

"Ciekawy przeciwnik" pomyślał Kisaragi, mimowolnie się uśmiechając.
"Musimy razem go pokonać" dodał, kierując te słowa do swego Zanpakutou.
-Otwórz Umysł, Fushigami Akamu.-uwolnił swój Shi-Kai Kisaragi. Miecz trzymał przy swoim boku, w wyprostowanej ręce.
Od razu po uwolnieniu miecza Kisaragi po raz kolejny zmienił sposób walki. W ten sposób Pusty nie mógł tak łatwo odnaleźć jego słabych punktów.
Fuujiro zaczął gromadzić energię w ostrzu miecza, aby sparaliżować przeciwnika. Poruszał się w taki sposób wokół Pustego, aby zachowywać odpowiedni dystans, ale jednocześnie aby móc całkowicie kontrolować sytuację.

W momencie kiedy się kręciłeś wokół Holowa, jego ogon stał się dłuższy i również zaczął się nim kręcić. Ogon był w kłębku i ciągle znajdował się wokół pustego w ruchu wokół niego.

Zachowanie Pustego pokazywało jedynie Kisaragiemu, że ten stara się dostosować do jego sposobu walki. Robił to jednak nie udolnie i nie przemyślał dokładnie tego.
W ostrzu nagromadziła się już wystarczająca ilość energii, niezbędnej do użycia mocy Zanpakutou.
Nagle, jednym, zdecydowanym ruchem Kisaragi odskoczył w przeciwnym kierunku, niż dotychczas się poruszał. Skoczył w taki sposób, aby doskoczyć do przeciwnika. Długość jego ogona w tej sytuacji była przeszkodą, nie mógł równie szybko zareagować.
Kisaragi atakował z zamiarem ugodzenia mieczem w plecy, lub ogon, aby sparaliżować jego motorykę całkowicie (przez paraliż kręgosłupa) lub aby pozbawić go jego najniebezpieczniejszej broni - ogona.

Nie zdążyłeś zaatakować. Fakt energii było już wystarczająco (-5PR) jednak ten odepchnął swój ogon na zewnątrz (wcześniej był mocno ściśnięty) Nadal się kręcił ale tym razem tworząc ogonem jak by wir, siła i długość ogona tworzył mocny wiatr, a ty tym wszystkim oberwałeś.(-20 PŻ) Energia którą zebrałeś wypłynęła gdyż straciłeś nad nią kontrolę.

"Niemożliwe. Nie mógł przewiedzieć tego ataku. Coś tu nie gra" pomyślał od razu Kisaragi.
Zużył teraz 10 PR, aby wykorzystać zaklęcie ochronne Seki. Szybko odmówił inkantację, aby stworzyć sobie tarczę na wolnej ręce.
Po raz kolejny postanowił zaatakować. Znów jednak zmienił taktykę. Szedł spokojnym krokiem w stronę Pustego. Zamierzał teraz wykorzystać jego siłę przeciw niemu. Kiedy ten zechce zaatakować, Kisaragi, używając do tego całej szybkości, chciał zrobić szybki unik, aby potem zaatakować ostrzem wprost w jego tors.
Chciał po raz kolejny użyć paraliżu. Wiedział, że nie ma w pełni zgromadzonej energii, ale musiał zaryzykować.

Pusty znów zablokował Cie swoim ogonem. Miecz nie zdołał go naciąć, energia znów wypłynęła.
Znajdujesz się przed pustym, a na nim jest jakiś człowiek.

"Wiedziałem, że coś tutaj jest nie tak. Czyżby to był kolejny z medyków" zastanawiał się teraz Kisaragi, obserwując cała sytuację. Starał się zrozumieć, kim jest ten osobnik, stojący na Pustym.
Kisaragi nie zamierzał znów ryzykować bezpośredniego starcia.
Bezgłośnie odmówił inkantację do Bakudou #13 - Kashitsu. Gdy przygotował zaklęcie, zbliżył się do Pustego, gdy ten zaatakuje, Kisaragi zamierzał teraz wystawić się na atak, w taki sposób aby przy ciosie, użyć zaklęcia na Pustym. Hollow nie są odporni na tego typu zaklęcie, więc powinno działać przez dłuższy czas.
Chciał się tak ustawić, aby jak najlepiej użyć zaklęcia i jednocześnie, jak najmniej wystawić się na bezpośredni atak Hollow'a.

Zaklęcie się udało, ruchy pustego są nie skoordynowane i nie potrafi się poprawnie ruszać (-10PR).
Zaraz z Pustego wypłynęła jakby woda, i zaczęła się formować, wyglądało to jak jakaś Kobieta, z pasem na głowie.

"To coś nowego" pomyślał Kisaragi, widząc tę nową dziwną postać.
Teraz jednak musiał dokończyć to, co zaczął.
Doskoczył do Pustego z zamiarem zadania silnego ciosu w jego maskę, aby raz na zawsze się go pozbyć.
Gdyby jednak zauważył, że ta dziwna istota zamierza go powstrzymać, wtedy przerywa próbę ataku i odskakuje, zachowując bezpieczny dystans między sobą i nowym przeciwnikiem.
Kątem oka spojrzał przy okazji, czy jego towarzysze radzą sobie i czy Dusze nadal są bezpieczne.

Maskę pustego przebiłeś bez napotkania oporu. Tak jak pusty czekał tylko na atak, tak samo jak kobieta czekała na to co zrobisz.

-Czemu mu nie pomogłaś? Już nie był Ci potrzebny?-spytał Kisaragi, patrząc teraz spokojnym wzrokiem na tę dziwną istotę.
-Kim jesteś? Czyżby kolejnym z medyków?-zapytał po chwili. Stał w pozycji obronnej, przygotowany już do kolejnego starcia.

-Nie zależy nam na tych ścierwach, są zabawkami w naszych rękach!- Brzmiało to pewnie, poniżał pustych wyśmiewał się z nich w swoich słowach, jednak był poważny.
-Jestem tym który Cię zabije- powiedział spokojnie, jednak przestraszyłeś się tego stwierdzenia, brzmiało realistycznie

-Już raz zginąłem.-odparł Kisaragi, nie dając się zastraszyć.
-Fajnie będzie umierać po raz drugi.-zażartował po chwili.-Ale na mnie jeszcze nie czas. Jestem zbyt młody i piękny, aby umrzeć... Ale twój czas można liczyć w minutach, bo to JA cię zabiję.-żartował sobie Fuujiro. Chciał wyprowadzić z równowagi tego osobnika.
Chciał zyskać nad nim przewagę.
Szedł w jego stronę, zachowując jednak dystans. Niepostrzeżenie już przygotowywał energię, aby w odpowiednim momencie przeprowadzić atak.

-Przykre, bierz go- przez chwilę stanąłeś, nie mogłeś uwierzyć ale Kobieta którą nazwałeś "Dziwną istotą" zaczęła się poruszać wolnym krokiem do Ciebie, bardzo wolnym, ale płynnym.

"Muszę uważać na nią. Nie znam jej mocy, a głupio byłoby tak od razu stracić życie" pomyślał tylko Kisaragi.
Odskoczył dalej do tyłu, zbierając już energię w ostrzu miecza. Gdzieś w głębi czuł, że tylko współpraca z Fushigami Akamu może dać mu szanse na wygraną.
Bacznie obserwował poczynania istoty. Po tym jak odskoczył od niej, poruszał się tak, aby zachować dystans między sobą, a nowym przeciwnikiem.

Tak więc nadal poruszała się tak samo wolno, nim się do Ciebie zbliżyła znów odskoczyłeś. Czyżby nie potrafiła się szybciej poruszać? To wygląda jakby się czaiła, ale tak wolno się rusza? Już miała okazje by Cię zaatakować, gdy rozmawiałeś.
Energia nadal się kumulowała i powoli dojrzewała.

Kisaragi starał się ciągle rozpracować tę istotę. Bacznie obserwował jej wszelkie ruchy... Czuł, że pod tym płaszczykiem powolności kryje się coś głębszego. Miała okazję już nie raz go uderzyć... czyżby ona też badała wszystkie możliwości Fuujiro.
Energia, wystarczająca do użycia mocy zgromadziła już się w ostrzu. Kisaragi szukał sposobności, żeby użyć jej na przeciwniku.
Niepokoiła go jednak ta pozornie otwarta pozycja. Czuł, że może być to pułapka, dlatego postanowił przeprowadzić atak w inny niż dotychczas sposób.
Zamiast paraliżować, chciał skorzystać z drugiej mocy swojego Zanpakutou.
Zbliżył się do tej istoty i starał się zadać jej mocniejsze cięcie w okolice ramienia. Starał się przy tym nawiązać kontakt wzrokowy z przeciwnikiem.
Gdyby coś poszło nie tak, Kisaragi zamierzał od razu po tym ataku znów zwiększyć dystans między sobą i wrogiem.

W czasie gdy wyprowadzałeś atak istota nadal poruszała się w swoim tempie. Powinieneś w to coś trafić, jednak w ostatnim momencie istota uniknęła. Pojawiła się za Tobą, i poruszała się nadal w swoim tempie.

Kisaragi szybko obrócił się w stronę tej dziwnej istoty. Patrzył na nią bacznie. Obserwował jej sposób poruszania. Chciał zrozumieć co się właśnie przed chwilą stało. Chciał przeanalizować, na czym polega jej sposób walki, ruchu, uników.
"Czegoś takiego jeszcze nie wiedziałem. Nie jestem pewien, czy Zanpakutou jest w stanie jej coś zrobić... A może właśnie jest dla niej niebezpieczne, dlatego uniknęła w ostatnim momencie" myślał chłopak.
Utrzymywał dystans między sobą i postacią. Teraz chciał pozostawać w defensywie. Przygotował się do obrony w taki sposób, aby w krytycznym momencie wykonać podstawowe zejście, które doskonale pamiętał jeszcze z aikido. Dzięki temu nie będzie celem ataku, a przy okazji będzie mógł wykorzystać siłę przeciwnika przeciw niemu samemu.

No cóż ataku jednak nie było, przeciwnik nadal poruszał się bardzo wolno, płynnymi ruchami.
Gdy tylko się do Ciebie zbliżał ty znowu się oddalałeś. Tak wyglądała cała sytuacja.

"O co w tym chodzi. Czego to coś chce" zastanawiał się Kisaragi.
Dłuższą chwilę obserwował postać. Szukał jakiegoś rozwiązania sytuacji.
"Muszę dowiedzieć się na czym polega sposób walki tej istoty" przeszło mu przez myśl.
Doskoczył bliżej i wyprowadził kolejny atak mieczem. Ciął z góry na dół, aby cięcie trafiło prosto w tors. Nie atakował jednak z całej siły. Atakował w taki sposób, aby dostrzec na czym polega technika walki/obrony tejże istoty.
Mimo wszystko nie zapominał o obronie...

Do krytycznego momentu twój przeciwnik zachowywał się jak wcześniej- czyli wolno się poruszał i płynnie zginał nogi przy każdym ruchu ciała. Tak jak wspomniałem- do krytycznego, potem to coś zrobiło szybki odskok w bok, i wyprowadził mocne kopnięcie w bok brzucha, które powaliło Cię na ziemię.

"Robi się coraz ciekawiej" pomyślał, wstając z ziemi. Pomasował lekko miejsce, w które został przed chwilą uderzony.
Jego przeciwnik krył wiele sekretów. Kisaragi był jednak pewien jednego, był szybki. W tej walce musiał liczyć na swoją inteligencję i dobry plan. W otwartej walce nie miał wyrównanych szans.

Kisaragi zaczął iść wolnym krokiem w stronę swojego oponenta. Miecz miał wyprostowany przed sobą. Poruszał się w taki sposób, aby znajdować się na wprost przeciwnika. Zamierzał użyć teraz ostrza jako tarczy, kiedy przeciwnik wyprowadzi uderzenie, natknie się nie na ciało Kisaragiego, a na jego ostrze. W ten sposób Fuujiro będzie mógł zobaczyć, na czym polega technika walki wroga.

Twój przeciwnik stał ciągle w miejscu... Rozpracował Cię i najwidoczniej czekał nadal na twój ruch. Ty podszedłeś na tyle blisko, że już bliżej się nie dało (zachowując bezpieczny dystans) a nie pomyślałeś nad tą ewentualnością.

"Ciekawe. Potrafi szybko dostosowywać się do sytuacji." myślał Fuujiro.
Stał blisko swojego oponenta. Patrzył na niego, w tym samym czasie opracowując kolejną metodę walki.
Nagle Kisaragi wpadł na niebezpieczny i mogący przynieść korzyść pomysł. Ruszył dalej w stronę przeciwnika. Miecz nadal miał przed sobą wyprostowany, przez co jego oponent nie mógł wymierzyć bezpośredniego ataku. Sam Fuujiro ciągle parł do przodu w taki sposób, aby w ostatecznym rezultacie napić na ostrze swojego wroga.
Bez względu na rezultat Kisaragi planował następnie odskoczyć od przeciwnika, odmawiając jednocześnie inkantacje do użycia Kidou w kolejnym posunięciu. Nie zapominał mimo wszystko o obronie.

Twój przeciwnik miał dużo czasu na reakcje. Gwałtownym ruchem oderwał się od ziemi, tym samym nie wiedząc kiedy pojawił się za Tobą. Nadal nie atakował być może chce uśpić twoje zmysły? Może nie ma jak zaatakować i coś mu na to nie pozwala? Tego nie wiesz... przez tak długi czas nie wiesz co Cię czeka, co twój przeciwnik w sobie kryje...

Przepraszam za moją nie obecność... Nie wiedziałem kiedy będziesz, a nie było Cię dość sporo czasu :)