Północna pustynia

Nie znalazłeś do tej pory, nawet żadnego Shinigami. Jesteś wyczerpany i zmęczony.
Sam nie wiesz ile jeszcze dasz radę iść.

Szukam schronienia (znowu).

jedyne co widzialeś to tylko piach i wydmy. Po dlugim ciężkim szukaniu czego kolwiek opadłeś najpierw na kolana, a potem całym ciałem na piasek i zasnąłeś.
Obudziłeś się nie ruszony w tym samym miejscu, lecz jednak zmęczony.

Szukam lepszego miejsca.

Nie masz w zasięgu widzenia takiego miejsca, a nie możesz iść Bo jesteś cholernie zmęczony.

Odpoczywam dalej w tym samym miejscu aż do regeneracji sił.

Odpoczywałeś dość spory okres czasu... Nagle jakaś grupka Shinigami znalazła się obok Ciebie. Jak się miało okazać, zbierają wszystkie części rozbitej klasy... Miałeś bardzo wielkie szczęście że wpadli właśnie na Ciebie w takim momencie.
Zregenerowałeś 50% rei i max hp
Ich droga i tak była dość skomplikowana, miałeś farta że nie daleko była charakterystyczna wydma, którą Shinigami postanowili sprawdzić.
Jednak coś za coś, ta grupka shinigami jest ścigana przez dość sporą liczbę hollowów, która ukazała się dopiero teraz, gdy poszukiwacze zrobili przerwę.

Przygotowuję się do obrony i sprawdzam siłę Hollowów.

Wszystko co czujesz to tylko zmieszanie, nie czujesz pojedynczych przeciwników a ich zgromadzenie.
Coś wystrzeliło w waszą stronę.

Przygotowuję się do blokowania.

Okazało się że to małe ostrza wystrzelone w waszą stronę. 4 Wbiły Ci się w ręce zasłaniające twarz, 2 przecięły lekko tułów. Jedno wbiło Ci się w prawą nogę. Czujesz ból upadając na kolana z wiszącymi w dół rękami, po których spływa krew. W jednej chwili jeden pusty znalazł się jakieś 20m nad Tobą. Jak na razie tak wisi w powietrzu powoli opadając. Nie widzisz dokładnie co kombinuje.

Resztkami sił używam nad sobą #20 - Akai Tate (Czerwona Blokada).

Twoje Ciało po prostu odmawiało posłuszeństwa, dość szybko jednak ktoś zdążył Cię przewrócić na ziemie 3 metry od upadku pustego (po odepchnięciu był jakieś 10m nad Tobą)
Upadł i zawył ze złości.
Leżysz bez możliwości ruszania się w środku walki.

Czekam...

Nic się nie zmienia. Jak na razie Shinigami dają sobie rade, ale chyba nadchodzą posiłki. Takie czekanie Cię denerwuje.

Staram się ruszyć.

Twoje ciało jest sparaliżowane. Jednak jak się okazało z odsieczą przybyła reszta twojej klasy. Jedna osoba się Tobą szybko zajęła. Jak się wydawało wdaliście się w poważną walkę. Zbliżało się coś wielkiego, i czarnego z dziwną paszczą. To było ogromne a mniejsi puści się mnożyli.
Jest was na pierwsze spojrzenie powyżej 10.

Czekam...

Zaczynasz odczuwać ból w miejscach gdzie zostałeś trafiony z tego czegoś. Czekanie niczego nie zmienia, tak jak byłeś sparaliżowany tak jesteś nadal. Osoba która się Tobą zajmowała nadal to robiła jednak wcześniej nie odczuwałeś bólu. A skutków nie widzisz. Tak jak leżałeś tak leżysz.

Rozglądam się, liczę przeciwników i sprawdzam ich siłę. Po tych operacjach próbuję wzmocnić moją wytrzymałość przy pomocy reatsu.

Zostałeś odciągnięty od walki, gdyż walka stała się bardziej zacięta. Jak już widziałeś szanse były już wyrównane, a wroga nadal przybywało. Operacje nadal trwają... jednak rany są poważne.

Staram się podnieść siebie na nogi poprzez podniesienie wytrzymałości za pomocą reatsu.

Przy takich obrażeniach trudno Ci jest cokolwiek robić z rei a tym bardziej że zwiększanie swoich możliwości nie jest łatwe, a ty w brew pozorom jesteś początkującym.
Odzyskujesz panowanie nad ciałem.

Powoli wstaję, rozciągam się i włączam do boju.

Jeszcze kończyny Cię bolą. Możesz spodziewać się trudności w poruszaniu się a co dopiero w walce. Czujesz słabość ciała jednak ruszyłeś walczyć. Pierwsze co zrobiłeś to naciąłeś mieczem plecy pustego który atakował innego shinigami. Odwrócił się i machnął ręką jednak jego atak okazał się nie celny. Drugi atak który cisnął Cię swoją maską także okazał się nie celny. Wykonałeś pionowe cięcie na jego maski, jednak twoje siły nie były wystarczające by ją przebić. Drugi pusty który stał za Tobą próbował zaatakować Cię z dolnej kończyny, bez problemu uniknąłeś tego ataku i zraniłeś mu atakującą kończynę. Lecz gdy zaś uderzył swoim ogonem, odleciałeś na jakieś 5 metrów. (-10Pż uderzenie+poprzednie rany).

Wstaję, celuję w maskę pustego którego uderzyłem wcześniej i urzywam Białej Błyskawicy.

Nie odnalazłeś go, jest ich tak dużo że nie zastanawiałeś w którego uderzysz. Celowałeś w maskę, jednak biała błyskawica chybiła, nawet w takim tłumie pustych. Od razu jeden z nich ruszył w twoją stronę bo zauważył że atakujesz z dystansu. (-8PR)

Używam na nim #25 - Hea (Uścisk).

-20PR gdy tylko tego użyłeś, jakiś shinigami wykorzystał ten moment, by wyeliminować worga. Twoja pozycja jak na razie jest bezpieczna.

Atakuję mieczem najbliższego przeciwnika.