Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Park

Go down 
+6
Aoto
CZaras
Ekkusu
Shadow
Imperator Kuchiki
Roten Yaiba
10 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
Gość
Gość




Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-05-18, 11:12

Z powodu braku innych możliwości i bezwzględnego podstępu, któremu uległ, musiał się zgodzić. Na początku mocno go to irytowało, ale jednak z drugiej strony zaczął dostrzegać plusy, które mogą wyniknąć z przyszłej współpracy. Wygląda na to, że osoba, która jest odpowiedzialna za trzymanie go w miejscu, nie jest wystarczająco dobrym wojownikiem, by samemu atakować. W takim razie lepsze jest łatwe żarcie niż brak żarcia.
- Dobra, to zacznij szukać przeciwników. - powiedział krótko. - Będę ich obchodzić i odcinać głowy. Żremy na pół i potem uciekamy.
Kosynier powtórzył plan. Jeżeli w przyszłości uda im się nachapać, a sam odkryje zdolności jego nowego towarzysza, to kiedy ten po prostu się już wzmocni - zabije go, a tym samym przejmie wszystko co oddaje na jego poczet. Profit to profit. A gdyby tak udało się spotkać jakiegoś mocnego przeciwnika...
Kosynierowi podobał się plan.
Powrót do góry Go down
CZaras


Park - Page 8 Mg10
CZaras


Mistrz Gry : Don Imperatore

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket1044/1044Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1044/1044)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket12339/12865Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (12339/12865)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-05-18, 22:29

Udało się szybko dostrzec latające zagrożenie, co było dla Adjucasa było bardzo szczęśliwe. W końcu gdyby nie zobaczył tego cienia to mógłby oberwać, zginąć, nawet nie wiedząc co go trafiło. Nie lubił walczyć z latającymi skubańcami, szczególnie gdy miał na tyle mało Reiatsu, że nie chciał korzystać z Cero. Fruwający przeciwnicy byli upierdliwi. Mogli podlatywać, atakować, a potem uciekać poza zasięg wroga. Do tego te dupki korzystając z grawitacji osiągali absurdalne prędkości, będąc trudnymi do uchwycenia. Trzeba było go szybko capnąć. Martell postanowił skorzystać z tego, że szybko dostrzegł i rozkręcić po swoim prawym boku kulę, a gdy ten zaczął pikować wymierzyć oraz cisnąć ile sił w górę. Pomyślał sobie, że jeśli wykorzysta prędkość opadania przeciwnika, łącząc go z siłą z jaką rzucił młot to wyjdzie iście destrukcyjna moc. Sam z kolei wiedział, że musi czmychać od razu po rzucie, niezależnie od tego czy trafi czy nie. Była tu prosta logika, jeśli chybił to nic nie oddzielało pikującego skrzydlatego gnojka od niego, więc trzeba umykać. Jeśli zaś trafił to pewno wiele kilogramów, z dużym pędem spadało prosto na niego, a raczej nie chciał zostać zgnieciony. Dlatego od razu po rzuceniu skoczył w bok, aby umknąć przed niebezpieczeństwem, które na niego czyhało w miejscu, w którym się znajdował. Starał się przy tym utrzymywać wroga w polu widzenia, aby w razie ten był w stanie skorygować tor lotu móc wykonać jeszcze jeden skok, jeszcze bardziej desperacki. Po tym gdy ten znajdzie się na ziemi stara się utłuc go wszystkim co miał w zanadrzu.
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Park - Page 8 Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket4096/4096Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket83037/262144Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-06-03, 22:17


Fortalesa #00 #0017


Wycelowal kule i rzucil. Wrog jednak byl na takie ataki gotowy. O milimetr przemknal sie miedzy kolcami. Zmiana miejsca byla dobra decyzja. Jak sie okazalo, wcale nie zamierzal leciec i wbijac sie w cel. Przed ziemia nagle rozlozl skrzydla i gwaltownie wychamowal. Krawedzie iskrzly sie i chwile pozniej poslal w kierunku ofiary siec wyladowan elektrycznych. Na szczescie tylko niewielka czesc trafila. Stwor plasnal o podloze, natychmiast zerwal sie i wystartowal wzbic sie ponownie. Nie dane mu bylo jednak odleciec daleko. Gdy nabieral wysokosci, z drzewa wyskoczyl goryl i sciagnal z powrotem. Potem juz wystarczylo ubic, jak plan zakladal.


Mesher #00 #0014


Osilek na szczudlach przebieral nimi bardzo szybko. Obiegal to z jednej strony, to z drugiej. Poza tym jego tepy wyglad pokrywal sie z brakiem finezji w walce. Doskok, walniecie wielka piacha, odskok. Wymieniali sie tak ciosami przez chwile do czasu, az zamiast w korpus Mesher trafil w jedna z nog. Chrupnelo, a pozniej na trzech juz nie byl taki zwinny. Bronil sie nadal, jakby nic sie nie stalo, ale porazka byla nieunikniona.
Dalej zlapal jakiegos slabeusza, po ktorym zauwazyl cos prawdopodobnie duzo grozniejszego. Wygladalo, jak gora galarety. Opluwalo wszystko, co sie zblizalo cuchnaca, parujaca mazia. Ofiara miotala sie przez jakis czas, a kiedy znieruchomiala, pojedyncza nibymacka wciagala to do srodka stwora.

Boyos #00 #0014


Dobiwszy targu, znow mogl swobodnie sie poruszac. Niedaleko pojawil sie wyplosz, ktorego zauwazyl wczensiej. Jesli chcial go utrupic w pozniejszym terminie, trzeba bylo wyczekac na dobry moment. Typ poruszal sie nieprzewidywalnie. W jednej chwili szedl, by pozniej w mgnieniu oka znalesc sie w innym miejscu. Trafili po chwili na zupelnie przecietnego potworka. Tymczasowy sojusznik zniknal w jego okolicy i po chwili ten zaczal miotac sie, jak na uwiezi, zupelnie jak Boyos wczensiej. Wystarczylo uwolnic go, od ciezaru glowy i po sprawie. Nastepny byl osmiokopytny, wychudzony jelen z gigantycznym porozem. Schemat podobny, aczkolwiek ten nie zamierzal sie tak latwo poddac. Ustawiol sie przodem i zaczal machac na boki pochylona glowa.


_______
by Tsuna

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
Mesher


Mesher


Mistrz Gry : Ajax

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket220/220Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (220/220)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket391/441Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (391/441)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-06-07, 02:36

Kolejny przeciwnik i znowu okazało się, że nie nastąpiło żadne specjalne zagrożenie. Co prawda Mesher nie był mistrzem szybkości, zręczności i celności, ale jego siła ponownie pozwoliła mu bez żadnych problemów poradzić sobie z czymś, co próbował pretendować do miana prawdziwego Hollowa. Wymiana ciosów pozwoliła wreszcie Goliatowi zniszczyć jedną z podpór, w efekcie niszcząc jakiekolwiek resztki nadziei tego drugiego na przetrwanie.

Następny był ciekawy. Zamiast posiadać twarde ciało, albo mnóstwo kolców, ostrzy, pazurów czy innego rodzaju broni, z którymi rodzi się większość Pustych, ten był bardzo nietypowy. To z czego był zbudowany, wyglądało na coś bardzo miękkiego, tylko jaki byłby cel w takim oczywistym odsłanianiu całego swojego ciała. Na dodatek korzystał z bardzo dziwnych umiejętności, błyskawicznie paraliżując kolejne ofiary i pożerając je, poprzez wchłonięcie. Mesher postanowił chwilę się poprzyglądać, na wszelki wypadek szukając również czegoś czym może napełnić swoją paszczę. Wysłanie pocisku w stronę Pana Galaretki będzie zdecydowanie lepszym pomysłem, aniżeli próbowanie zaatakować go wręcz.

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
CZaras


Park - Page 8 Mg10
CZaras


Mistrz Gry : Don Imperatore

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket1044/1044Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1044/1044)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket12339/12865Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (12339/12865)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-06-09, 20:43

No cóż... Taki był minus prostych, wręcz banalnych ataków. Czasem nie działały, bo były łatwe do przejrzenia. Tak było właśnie w tym wypadku. Martell cisnął kulą, zrobił to precyzyjnie, ale latający był na to gotów i łatwo czmychnął przed takim uderzeniem. Na szczęście i Adjuchas wykazał się pewną przenikliwością planując kolejny ruch, w razie niepowodzenia pierwszego dzięki czemu dał radę umknąć na czas, nim skrzydlate cielsko spadło na niego z wysokości korzystając z siły swej, swojego pędu oraz przyciągania grawitacyjnego. Po tym nastąpiło pewne zaskoczenie. Goryl nie uciekł tylko schował się, aby zaatakować z zaskoczenia. Niezbyt to chwalebne, ale za to bardzo skuteczne. Tego było mu trudno odmówić. Dzięki temu Młotnik mógł do niego dopaść i zatłuc go tak szybko jak tylko się dało. Wydawało się, że był na tyle porządny, że warto było go przekąsić. Fortalesa, jednak zamierzał przestrzegać zasad, które zaproponował małpiastemu, czyli po prostu zjadł połowę latającej bestii. Ostrożnie przy tym spoglądał czy goryl nie próbuje wykombinować czegoś głupiego, typu zaatakowanie go. Z Hollow zawsze jest trudno pod względem przewidzenia co zrobią, a czego nie, więc trzeba było być czujnym cały czas. Po posiłku przyszedł czas na podjęcie decyzji gdzie iść. Martell postanowił, że pomimo pokazania swojej przydatności przez goryla obranego raz kierunku już nie zmieni. Przynajmniej nie w tej chwili. Dlatego udał się tam gdzie małpiszon wskazał mu, że był Shinigami. Lepiej go samemu znaleźć, zatłuc, zeżreć i się nacieszyć, a nie zostać przez niego odnalezionym, z ukrycia zaatakowanym i zniszczonym. Przy tym wszystkim, jednak Adjuchas starał się być bardzo ostrożny. Rozglądał się przy przejściach, zakrytych rogach, nasłuchiwał. Zdawał sobie sprawę, że jego zmysł wyczucia energii jest upośledzony, więc wydatnie musiał korzystać z innych zmysłów. W końcu to on miał zaskoczyć Boga Śmierci albo cokolwiek na co wpadnie (a była tu masa dziwności z tego co zauważył), a nie sam miał zostać zaskoczonym. To byłoby strasznie niefortunne.
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Park - Page 8 Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket4096/4096Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket83037/262144Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-06-10, 16:53


Fortalesa #00 #0018


Goryl rowniez nie mial zaufania, wiec lypal z boku konsumujac swoja czesc. Nie wykonywal niemniej zadnych agresywnych ruchow. Nie zamierzal tez szukac shinigami, wiec gdy Fortalesa wrocil na poprzedni kierunek, ulotnil sie w swoja strone. Ostroznosc na pewno nie zaszkodzila. Trafil na kilka mniej wymagajacych potworow. Jednak ewidentnie skoro przestalo ich przybywac, ogolna ich ilosc zdecydowanie spadla. Za to sila spotykanych rosla. Trafil w koncu na kogos, kto nie dal sie szybko zabic z zaskoczenia. Dwunozna, na oko raczej nie wiecej, niz dwie trzecie wysokosci Fortalesy. Czteroramienna z czyms, co wygladalo na plaski ogon, zwezajacy sie na koncu. Ponadto jakies kosciane elementy tworzace zarys klatki wokol nog. Maska zaslaniajaca twarz powyzej nosa. Jasnego koloru, tu i owdzie ociekajaca rdzawa czerwienia. Przysiadla nisko w pozycji obronnej, czekajac na jego reakcje.


Mesher #00 #0015


Mesher tym razem najwyrazniej postapil madrze. Frontalne ataki na stwora, wykonywane przez innych niezbyt mu szkodzily. Przeciwnik grzazl w masie, a zanim udawalo mu sie uwolnic, ginal opluty i wchloniety. Gdy wszystko w okolicy zostalo zezarte, zauwazyl tez giganta. Zaczal wolno przeslizgiwac sie w jego strone. Zatrzymal sie na chwile, potem nagle przyspieszyl. Bazujac na wszesniejszej obserwacji, nic nie wskazywalo, ze potrafi byc tak szybki. Jednak nie Mesher byl celem tego pospiechu. Potwor uciekal. Z dachu nadleciala kula energi. Eksplodowala, unicestwiajac go. Odrzucila tez goliata. Okazalo sie jednak, ze tamten zdarzyl jeszcze otworzyc gargante, zanim skonal. Wlecial w nia, ledwo unikajac ostrza. Tylko delikatnie zarysowalo mu maske.

次 >

Boyos #00 #0015


Walka z jeleniem nie byla prosta. Szerokie poroze, ktorym machal na wszystkie strony, bardzo utrudnialo podejscie. Przez dluzsza chwile trzaskaly rogi o kosy i kosy o rogi. Najwyrazniej jednak sojusznik byl za slaby, by utrzymac wroga dluzej. Pojawil sie gdzies obok, co ten ku jego zgubie zauwazyl. Szybkie machniecie glowa w bok rozcielo go na pol. Odslonil sie niemniej na chwile przed grozniejszym przeciwnikiem. Boyos wykorzystal ten moment, by przechylic szale na swoja krzysc. Walka trwala jeszcze przez jakis czas, ale sukcesywnie powiekszanej przewagi nie dal sobie odebrac. Wyplosz na dlugo sie nie przydal, ale nikt po nim plakac nie zamierzal.
Przerosnieta szczypawka pokrecila sie jeszcze troche, ale gdy slabsi przeciwnicy zostali przetrzebieni, zaczelo robic sie niebezpiecznie, wiec lepiej bylo wrocic na pustynie odpoczac.

次 >


_______
by Tsuna

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
CZaras


Park - Page 8 Mg10
CZaras


Mistrz Gry : Don Imperatore

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket1044/1044Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1044/1044)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket12339/12865Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (12339/12865)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-06-11, 23:03

Świat Żywych okazał się być szalenie dziwny, groteskowy, a przy tym diabelnie niebezpieczny. Martell zdał sobie sprawę z tego w sposób dość bolesny dla jego dumy. Wszak nawet odejmując Pustych, których robiło się coraz mniej to sami ludzie okazali się niesamowicie silni. Hollow natrafił przy niedługim czasie na cztery takowe istoty i żadnej z nich nie był w stanie zatłuc, jak to miał w zwyczaju. Pierwsza zamknęła go w barierze, drugi dał nogę, ale raczej nie ze strachu, trzeci poruszał się tak szybko, że był nieosiągalny dla jakichkolwiek uderzeń Młotnika (nota bene po takim czasie z ulgą chyba należy stwierdzić, że jego dotknięcia zwiastowały słabość, a nie były jakimś dziwacznym atakiem, który aktywuje się po czasie), a ostatni stał wysoko i jednym strzałem zabił dość twardego Pustego. Cholerni Quincy, jakże Fortalesa ich nienawidził. Gdyby nie oni może jego dola byłaby lżejsza, bo miałby sprawdzonego towarzysza podróży i nie musiałby się martwić poszukiwaniami kolejnego? Byłoby klawo. No, ale nie było, trzeba się pogodzić z faktem dokonanym i iść dalej. Z tego powodu Młotnik zachowywał ostrożność, patrzył za każdy róg i poszukiwał zagrożenia. Przyniosło mu to kilka łatwych zwycięstw. Może nawet zmierzał w stronę Shinigami z powodu tych myśli przepływających przez jego głowę, że wolał zetrzeć się z czymś "nie z tego świata", do czego się przyzwyczaił. Nie zastanawiał się nad tymi myślami, może istotnie tak było.

Tak czy siak w końcu trafił na solidniejszego przeciwnika, a z pewnością bardziej uważnego. Był mniejszy, miał cztery kończyny górne, dwie górne i spłaszczony ogon, był też mniejszy od Adjuchasa. Istota ta nie zaatakowała Martella na dzień dobry tylko się na niego gapiła. Może powiedzenie "trzy razy sztuka" będzie miało tutaj swoje zastosowanie. W końcu pierwsza próba zawarcia sojuszu spełzła zupełnie na niczym, a niedźwiedź się na niego rzucił. Goryl też był miernym partnerem na towarzysza jak się okazało. Wyglądało, więc na to, że tutaj przychodził numer trzy. Fortalesa też przyjął pozycję obronną zasłaniając swój podbródek i klatkę piersiową rękoma oraz ogon ustawiając tak, by móc obok swego lewego boku wykonywać prędkie pchnięcia.
- Sojusz? - Zapytał głośno i wyraźnie ponownie stawiając na prosty przekaz przy tym obserwując ruchy istoty, na którą natrafił.
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Park - Page 8 Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket4096/4096Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket83037/262144Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-06-27, 00:17


Fortalesa #00 #0019


Przez chwile obserwowali sie w ciszy. Potem bez ostrzezenia hollow wydal sie z siebie przerazliwy dzwiek, jak dziesiec tysiecy pazurow drapiacych dziesiec tysiecy szyb. Powietrze zawibrowalo, a chwile po nim i cale cialo. Widok stal sie rozmazany. Po paru sekundach ucichlo i wszystko wrocilo do normy. Stworzenie odezwalo sie cichym, szeleszczacym glosem, nie zmieniajac przyczajonej pozycji. Mimo to, Fortalesa slyszal wyraznie.
- Hmm... stoisz, moze sie do czegos nadasz. Nie byloby sensu tracic czasu na kogos, kto nie jest w stanie wytrzymac prostego ataku. O ile nie masz czegos ciekawego, to ja sie zamierzam stad wynosic. Cokolwiek to bylo, najwyrazniej sie konczy. Naszych szybko ubywa, a coraz wiecej shinigami i innego dzadostwa.
Wyglosiwszy swoja opinie, otwaorzyla gargante, czekajac jednak, czy Martell bedzie mial cos do dodania.

_______
by Tsuna

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
CZaras


Park - Page 8 Mg10
CZaras


Mistrz Gry : Don Imperatore

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket1044/1044Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1044/1044)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket12339/12865Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (12339/12865)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-07-25, 23:52

Odpowiedzią na pytanie Martella z początku była cisza. Wyglądało na to, że trzy razy sztuka, ale w trafianiu na niepodatny grunt do zawiązywaniu trwałych relacji. Ewidentnie prześladował go pech. To wrażenie został tylko spotęgowane gdy Pusty wydał z siebie dziwaczny dźwięk. Nazwać go okropnym i przeszywającym to jak nic nie powiedzieć. Były to jedne z mniej przyjemnych sekund w życiu Młotnika, jakie tylko pamiętał, a odczuł już sporo podłych uczuć, w swym krótkim żywocie. Do tego ten dźwięk nie wpłynął tylko na jego słuch, ale także wzrok oraz dotyk. Jego zmysły jakby wydawały się buntować przed odbieraniem tego paskudztwa. Na szczęście hałas ten nie trwał długo, a wraz z nim ciało Adjuchasa zaczęło zachowywać się w normalny sposób. Pusty się odezwał. Wyglądało na to, że ten krzyk, czy jak tam nazwać ten dźwięk, był atakiem wymierzonym w jego osobę, mając na celu przetestowanie go. Wyglądało na to, że trafił mu się bardzo silny Pusty. W końcu jego "prosty atak" wyraźnie wpłynął na Martella, którego jednym z większych atutów była wytrzymałość, zatem jakże mocno musiał wpływać na inne istoty, które nie były tak twarde, jak on? Albo co się działo gdy ten tutaj postanowił bardziej się postarać? Trzeba było uważać, żeby w poszukiwaniu sojusznika nie wpaść w pułapkę, w której Fortalesa stałby się niewolnikiem jakiegoś potężnego przedstawiciela ich gatunku. To byłoby wyjątkowo niefortunne.
- Uzyskałem informacje, że jeden Shinigami znajduje się tam. - Powiedział wskazując w kierunku, który pokazał mu goryl. Przy słowie "jeden" głos mu zadrżał, bo zdał sobie sprawę, że właściwie nie jest pewien czy Goryl użył liczby pojedynczej. Jego wypowiedzi były tak lakoniczne, że równie dobrze mogło mu chodzić o więcej, a Młotnik źle go zrozumiał. Niech to szlag trafi tych Pustych co nawet pogadać nie umieją normalnie! W każdym razie trzeba było zawierzyć w słuszność pierwotnej interpretacji i w to brnąć dalej, skoro już o tym wspomniał temu krzykaczowi - Można by go zaskoczyć i odejść do Hueco Mundo przyjemnym smakiem Shinigami na języku. - Dopowiedział zastanawiając się czy ten dziwny kształtem Pusty uzna to co powiedział Adjuchas za ciekawe, czy też trzecia szansa na sojusz pójdzie w czort.
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Park - Page 8 Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket4096/4096Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket83037/262144Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-07-27, 19:45


Fortalesa #00 #0020


Stworzenie prychnelo. Potem zaczelo mowic szybko.
- Tam? Tam zostaly juz tylko trupy. Shinigami gdzies tam, tam, tam tez - jedno, drugie, trzecie ramie wskazalo kierunki - Do tego strzelcy i inne. Zostaly tylko niedobitki zbyt slabe, by sie ktos nimi interesowal, albo mocne, co nie zalatwisz na raz. A im dluzej sie meczysz, tym pewniejsze, ze za chwile dostaniesz w plecy. Potrafisz skutecznie unieruchomic przeciwnika na chociaz pare sekund? Jesli nie, nie widze sensu ryzykowac zgonu. Decyduj szybko, bo kto stoi w miejscu, jak my teraz, ten umiera.
Na potwierdzenie tych slow, zza sasiedniego budynku przyleciala rogata glowa. Odbila sie pare razy od ziemi, a znieruchomiawszy, rozwiala sie zupelnie.

_______
by Tsuna

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
CZaras


Park - Page 8 Mg10
CZaras


Mistrz Gry : Don Imperatore

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket1044/1044Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1044/1044)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket12339/12865Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (12339/12865)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-07-27, 22:48

Wyglądało na to, że Martell temu Pustemu nie zaimponował skąpymi informacjami jakie uzyskał od Goryla. Wynikało to z tego, że czteroręki stwór miał je znacznie liczniejsze i dokładniejsze. Wyglądało na to, że rzeczywistość nie wyglądała tak korzystnie do polowania, jak to się Młotnikowi wydawało. Shinigami wraz z żywymi, w tym tymi cholernymi łucznikami, szybko powycinali zamaskowanych zabójców w pień. Pozostały same silne jednostki. Pozostawało pytanie czy Adjuchas jest wystarczająco mocny, aby w tych trudnych warunkach uzyskać korzyści czy też przyjdzie mu tu jedynie odnaleźć kres swego niezbyt szczęśliwego żywota.
- Potrafię. - Postanowił to sprawdzić w sposób empiryczny. Praktycznie nie zjadł tutaj niczego konkretnego, tylko pół tamtej małpy i co nieco z tamtego skrzydlatego. To za mało, aby mógł się czuć usatysfakcjonowany. Teraz z kolei wyglądało na to, że trafił na silnego i rozumnego Hollow. Mógł zatem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony skutecznie zapolować na bogate w Reiatsu łupy, a z drugiej strony uzyskać mocnego oraz dobrze poinformowanego towarzysza dalszej tułaczki. W związku z tym postanowił zaryzykować i nie podzielić się informacją, że jego zdolność kontroli gruntu, której zamierzał wykorzystać do unieruchomienia celu nie zawsze w walkach z Bogami Śmierci przynosiła zamierzone rezultaty. Tamta cholera z mieczem wywołującym olbrzymi ból czmychała przed próbami pochwycenia, a dopiero zaskoczenie go przyniosło rezultat, a ostatecznie również zwycięstwo Fortalesy. Musiał, więc zawierzyć w swoje zdolności oraz obmyślić plan, jak tu ponownie wyprowadzić w pole Boga Śmierci, by ten został pochwycony przez ziemne łapska, a potem mieć nadzieje, że te wytrzymają obiecane kilka sekund. Tak czy siak gra była warta świeczki, więc gdy tylko zobaczył turlającą się, a potem znikającą głowę dodał:
- Zatem prowadź. - Adjuchas uznał, bowiem że skoro czteroręka istota ma dokładniejsze informacje o wrogach, którzy czyhali w świecie żywych to sama zdecyduje się na odpowiedni cel i ich do niego zaprowadzi.
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Park - Page 8 Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket4096/4096Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket83037/262144Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-07-29, 23:59


Fortalesa #00 #0021


Kolejny, tymczasowy sojusznik tylko kiwnal. Rozdarcie w przestrzeni zamknelo sie. Kilka przecznic dalej byli swiadkami konca starcia. Niewielkie, czarne kimono uwijajace sie miedzy znacznie wiekszymi potworami. W chwili, gdy tam dotarli, zostalo ich trzy sztuki. Wielka, kolczasta gasiennica, przylepiona do sciany budynku. Na ziemi nie mniejsza rozgwaizda o kilkunastu ramionach, a w powietrzu unosilo sie skrzyrzowanie komara z motylem i pajakiem. Kazda konczyna rozgwiazdy zakonczona byla grubym kolcem, ktorym stwor mogl strzelac. Dodatkowo potrafil kontrolowac swoj pocisk, tak ze scigal swoja ofiare. Latalo ich teraz co najmniej kilka. Shinigami zasypalo wroga deszczem swiecacych na czerwono wloczni. Przyszpilony, stracil panowanie nad swoja bronia, ktora trafila gasiennice. Ten latajacy probowal w tym samym momencie opluc czyms i to rowniez polecialo na tego samego nieszczesnika, przy okazji robiac glebokie wzery w scianie. Potem shinigami po kolei najpierw spadl na rozgwiazde, rozcinajac na pol. Dalej w gore budynku, to samo z pechowym potworem. Na koniec unik przed pikujacym trzecim i uwolnienie go od ciezaru noszenia glowy.
Sprzymierzony hollow przywarl wszystkimi konczynami nisko przy ziemi.
- Teraz. Poki mamy element zaskoczenia.
Lekkim problemem bylo to, ze shinigami nadal wisial w miejscu, w ktorym skonczyla sie walka, nie ladujac na ziemi. Ale tylem do nich. Moze jeszcze ich nie zauwazyl.

_______
by Tsuna

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
CZaras


Park - Page 8 Mg10
CZaras


Mistrz Gry : Don Imperatore

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket1044/1044Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1044/1044)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket12339/12865Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (12339/12865)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-08-01, 14:54

Wyglądało na to, że dziwny, wydający jeszcze dziwniejsze dźwięki Hollow dał się namówić, a argument o zdolności utrzymującej w miejscu wroga okazał się skuteczny. Dwaj puści ruszyli, zatem w stronę miejsce, w którym czteroręki wiedział, że znajduje się jakiś Shinigami. Okazało się, że informacje, które posiadał były słuszne, bo faktycznie był tam wojownik w czarnym kimono. Co więcej walczył już z kilkoma reprezentantami ich gatunku. Ci nie wyglądali na słabych, korzystali z ciekawych i dość upierdliwych zdolności. Przynajmniej takowe wydawały się one Martellowi. Dla Boga Śmierci, jednak okazały się nie stanowić problemy. Ten zwinnie umykał przed kolejnymi ciosami, a nawet nie tylko czmychał, ale również doprowadzał do tego, iż zamaskowani zabójcy sami siebie ranili własnym atakami. Zdaje się, że ten był doświadczony, bo tylko ktoś kto niejedną bitwę stoczył był w stanie tak dobrze wyczuwać pole walki, aby stosować takie numery. Poza tym wymagało to też ogromnego spokoju, co też wskazywało na liczne stoczone starcia. To zwiastowało kłopoty. Był silnym przeciwnikiem, pewnie nawet mocniejszym, niż ten, którego pokonali wraz z Cascarą za cenę ciężkich ran i ogromnego bólu. On też, jednak był mocniejszy, wszak został Adjuchasem, a i towarzysza zdaje się, że miał potężniejszego. Niestety po tym nadeszły kolejne złe informacje. Po zakończonym starciu gość nie opadł na ziemie, tylko stał sobie w powietrzu. To wywołało szok u Fortalesy. *Jak to tak, że on lata!? To nie w porządku!* Przeszła myśl przez jego głowę. Hollow nie miał pojęcia, że Shinigami potrafią fruwać. Nigdy czegoś takiego nie widział. To, jednak poważnie psuło jego plany. Technika kontroli gruntu co prawda mogła podnieść rękę na wysokość i go chwycić, ale przy mobilności Boga Śmierci to szansa, że nie ruszyłby się do tego czasu o krok była raczej mała. W rezultacie Martell zmarnowałby kupę cennego Reiatsu na duże ilości kontrolowanego materiału, a efekt byłby żaden. Trzeba było zmienić plan.

- Moja zdolność działa tylko przy ziemi. - Syknął po cichu do czterorękiego. - Schowaj się i oczekuj na moment do ataku, ja go czymś zajmę. - Dodał przejmując po części stery. Był twardy, to była jego główna zaleta, więc trzeba było z niej skorzystać. Bóg Śmierci pokazał, że potrafi atakować w zwarciu i na dystans, co było niepokojące, mimo wszystko Adjuchas miał nadzieje, że uda mu się go skłonić do uderzenia bezpośredniego, wtedy znajdzie się na ziemi albo na tyle blisko, że może udać się pochwycić go ziemną zdolnością. Oczywiście musiał mieć czas do skorzystania z niej. Ten miał nadzieje, że da mu atak z zaskoczenia wyprowadzony przez czterorękiego. Był to plan prosty i trochę roszczeniowy, a Młotnik zdawał sobie sprawę, jednak w obliczu takiego poważnego, zaskakującego utrudnienia niewiele więcej mógł wymyślić. Cholerni Shinigami. Strzelają dziwnymi umiejętnościami z czego każda inna, machają mieczem, do tego latają. Czy nie mogliby być jacyś tacy bardziej przewidywalni?

No, ale trzeba było przejść do działania. Jak wspominał ów czteroręki: stojący w miejscu szybko tu giną. Skupił, więc w swoim ciele Reiatsu, tyle tylko ile był w stanie kontrolować, aby tylko to poprawiło jego zdolności motoryczne (+19 do szybkości), przy tym zwalniając kulę ze swojego nadgarstka. W ten sposób stanie się szybszy, co o dziwo tym razem nie było tak istotne w ataku. Kulę położył na lewej dłoni i wykonał parę kroków w przód, jako rozpęd, który miał pomóc mu w wykonaniu solidnego rzutu. Lewą rękę wyciągnął do tyłu razem z barkiem, a następnie o wycelowaniu cisnął ruchem całego ciała korbacz prosto w Boga Śmierci. Nawet nie celował dokładnie, w którą część ciała wrednego miecznika chce trafić, także jakoś tak w środek mierzył. To dlatego, że nie zakładał, że trafi. To byłoby zbyt proste. Tak mocno zwiększył swoją szybkość, aby po uniku dokonanym przez Shinigami móc szybko pociągnąć za łańcuch i ściągnąć broń z powrotem do siebie. Kula była, bowiem nie tylko centrum jego ofensywy, ale też defensywy, bez niej będzie mu ciężko wytrzymać ewentualny napór wroga. Jeśli mu się udało to ustawił się obronnie z młotem tuż poniżej maski, by móc nim zasłaniać swój czuły punkt przed złowrogimi uderzeniami miecznika w czarnym kimonie. Drugą ustawioną miał niżej i bardziej na lewo, do osłaniania korpusu i brzucha. Ogon ustawiony miał po prawej, ostrzem do przodu na wysokości pasa. Jego celem było wyprowadzanie szybkich pchnięć, w sytuacji gdy Bóg Śmierci będzie blisko i próbował będzie atakować, celem wybicia go z ataku, zmuszając do uniku. W ten sposób Martell chciał złapać go na wykroku, próbując przywalić mu korbaczem. W razie ataków dystansowych starał się szybko oszacować czy da radę przed nimi umknąć. Jeżeli tak było to właśnie tak próbował sobie poradzić. Już wiedział, że Shinigami mają przedziwne metody uderzania z dystansu, więc nie wiadomo czego się spodziewać, toteż lepiej czmychać przed nimi, a nie blokować. Gdyby stwierdził, że to niemożliwe to dzięki swej zdolności powiększa młot tak bardzo jak się da, a następnie używa go jako tarczy, chowając jak największą część ciała za kulą. Ta była najtwardszą częścią Fortalesy, więc jeśli nie wytrzyma to znaczy, że reszta zostałaby zwyczajnie starta na proch.
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Park - Page 8 Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket4096/4096Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket83037/262144Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-08-15, 15:39


Fortalesa #00 #0022


Sojusznik uraczyl Fortalese spojrzeniem pelnym jadu - Teraz mowisz?
Plan przebiegal zgodnie z oczekiwaniami do momentu cisniecia kula. Poleciala dokladnie tam, gdzie ja hollow poslal. Shinigami, jak przewidywal, zauwazyl atak, ale zamiast unikac, odbil pocisk do wlasciciela, przy czym kula przyspieszyla jeszcze. Poniewaz zaslaniala widok, nie byl w stanie powiedziec, jak to sie stalo. Pojawil sie zreszta inny problem do natychmiastowego rozwiazania. Otoczyla go lekka, czerwona poswiata, ktora zmrozila jego ruchy. Niemal rownoczesnie zasyczalo i okolice pokryla warstwa dymu na wysokosci nie wiekszej, niz poltorej metra. Doslownie w ostatnim momencie Fortalesa zdolal zrzucic efekt, by mogl unikac, czy lapac swoj orez. Zauwazyl jeszcze, jak od kuli odskakuje rozmazana, czarna plama, zmieniajac tor lotu nieco bardziej w prawo.

_______
by Tsuna

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
CZaras


Park - Page 8 Mg10
CZaras


Mistrz Gry : Don Imperatore

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket1044/1044Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1044/1044)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket12339/12865Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (12339/12865)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-08-16, 13:21

Martell nie rozumiał z czego wynikało to niezadowolenie i gniew po stronie czterorękiego. Skąd niby do czorta miał wiedzieć, że te cholery w czarnych kubraczkach potrafią latać? Nigdy żadnego co by to umiał nie znał, a jakby tego było mało Ci nie mieli skrzydeł! Jak ten facet fruwał skoro nie miał czym machać w powietrzu? To było bez sensu. Istotnym było też pytanie: Czy to jego osobista zdolność czy po prostu lepsi Shinigami to potrafią? Jeśli uda im się mimo wszystko utłuc skubańca to będzie musiał nowego towarzysza zapytać o to, żeby rozwiać wątpliwości. To "jeśli" nie bez powodu, bo początek starcia nie zapowiadał łatwej przeprawy, a wręcz zwiastował kłopoty. Szybko oczywistym się stało, że ten Bóg Śmierci znacznie przerastał swymi zdolnościami najsilniejszego z czarnej hołoty, z którym do tej pory mierzył się Adjuchas (nota bene jeszcze przed ewolucją, więc wtedy nie Adjuchas).

Fortalesa pierwszy raz w swym życiu spotkał się z tym, żeby ktoś ot tak sobie odbił jego kulę. Raz udało się ją zablokować tamtemu Shinigami, po którym Hollow poczuł zew, ale ten przypłacił to ranami ręki, a tutaj... Wyglądało to tak banalnie. Ups. Czyżby trzeba było ratować się ucieczką? Jeszcze nie był pewien, wszak czteroręki nie pokazał co potrafi. Tak czy siak Bóg Śmierci podobnie jak w przypadku walki z tamtymi trzema chciał wykorzystać atak Pustego przeciw niemu samemu. Skierował kulę Martella w niego samego, a także sparaliżował go, pewno jednym z tych dziwnych zdolności, które już mu parę razy pokazali Ci cholerni dranie. Tamci, jednak coś mamrolili pod nosem nim z nich skorzystali, a ten tak od razu. Niedobrze. Na szczęście efekt paraliżujący nie był zbyt potężny i Młotnik dał radę się z niego w trymiga wydostać. Nastąpiły, jednak kolejne kiepskie informacje. Bóg Śmierci poruszał się tak prędko, że Adjuchas miał problemy z dojrzeniem go, a przy tym chyba kryjówka czterorękiego okazała się mierna, bo czarnuch odbił w bok, a nie zaszarżował na Fortalesę. Niepokojący był także ten dym. Co to mogło być? Zostało wytworzone przez sojusznika czy przez Shinigami? Cholera. Dużo minusów jak na tak niedużą ilość plusów. Martell nie zamierzał się, jednak poddać... A przynajmniej nie jeszcze. Trzeba dać szansę się wykazać czterorękiemu. Może tym dziwnym dźwiękiem sparaliżuje Boga Śmierci, a wtedy Młotnik przyrżnie mu z całej siły i skończy się dobrze? Nie ma co podejmować pochopnych osądów i się skreślać.

Adjuchas dalej wzmacniał swoje ciało energią, tyle że tym razem skierował ją jakby dwukierunkowo, część wykorzystał aby zwiększyć parę swoich mięśni, a resztę, tak jak poprzednio, aby poprawić swoje możliwości motoryczne (+9 do siły, +10 do szybkości). Uznał, bowiem że aby manewr, który planował się udał musiał wykorzystać i siłę, którą posiadał i zyskać na dynamice. Najpierw zamierzał, bowiem uskoczyć w bok, aby nie oberwać własnym młotem. Jakoś nigdy się nie zastanawiał jak jego wrogów bolą ciosy wymierzone tą częścią jego ciała i nie chciał się przekonywać. Przy tym lewą rękę kładł na nadgarstku, aby pomoc prawej ręce utrzymać stabilność. Skrócił łańcuch, aby ułatwić sobie wykonanie manewru. Zamierzał, bowiem okręcić kulę w okół osi, którą był on sam (przy tym rzecz jasna samemu też na stopach się obracając, aby nie owinąć się własną bronią, a następnie gdy pełny obrót będzie się dokonywać zacząć wydłużać łańcuch oraz celować na wysokość, aby wykorzystać rozpędzenie nadane młotowi przez Shinigami przeciwko niemu i przywalić mu nią od boku. Był to jedyny sposób, żeby kontynuować ofensywę bez zatrzymywania kiścienia w miejscu co oczywiście kosztowałoby masę cennego czasu, którego nie miał jeśli chciał wesprzeć swego czterorękiego towarzysza. Poza tym Fortalesie wydawało się, że taki atak po łuku trudniej będzie wykorzystać czarnuchowi przeciwko zamaskowanej dwójce. Szczególnie, że tym razem, dzięki skorzystaniu z Reiatsu, cios był mocniejszy, a też na ostatni etap lotu kuli Martell przygotował niespodziankę dla tego Boga Śmierci. Jeśli wyglądało na to, że kiścień zmierza do celu to na sam koniec Hollow zwiększył kulę tyle ile był w stanie (mniej więcej 4x). Dzięki temu ta będzie cięższa oraz trudniejsza do uniknięcia dla Shinigami. Dzięki zaś większej wadze oraz sile rzutu trudniejsze będzie skierowanie jej w drugą stronę. W tym efekcie zaskoczenia upatrywał swojej szansy na porządne przywalenie cholernikowi w czarnym kubraczku.
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Park - Page 8 Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket4096/4096Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket83037/262144Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-09-05, 12:11


Fortalesa #00 #0023


Fortalesa w ostatniej chwili odsunal sie z tor lotu wlasnego, powracajacego oreza i naprezywszy muskuly zdolal zawinac kule, tylko lekko przeorwszy nia ziemie. Gdzie jest wrog wiedzial, nawet ze swym mizernym talentem w lokalizacji innych. Wystarczylo sledzic blyski i zawirowania pojawiajace sie w dymie. Natomiast kto byl, z ktorej strony? Sam zdecydowanie wystawal z zaslony, ale pozostala dwojka byla nizsza i postanowila najwyrazniej tluc sie w parterze. O tyle, ze krecac lancuchem wokol siebie, powoli odpedzal niewygodny dla niego dym. W koncu zauwazyl, jak cos czarnego wylecialo w gore. Zgarnal to cos na swa kule bez komplikacji i przygwozdzil do sciany budynku obok. Potem uslyszal te sama technike, ktora zostal poczestowany przy spotkaniu. Przepedziwszy reszte dymu, ujawnila pare rzeczy. Przede wszystkim zostal oszukany. Wrog stal na ziemi, ukryty za czerwona tafla, bez gornej polowy czarnego stroju. Tarcza zaczela pekac i rozpadla sie po chwili, ale co z tego, jesli skonczyl sie rowniez atak, a wroga nie dosiegnal. Do tego drugi hollow byl w gorszym stanie. Jedna reka zwisala bezwladnie, polowa drugiej lezala gdzies z boku. Stwor syknal, tylko nieznacznie odwracajac glowe w kierunku Fortalesy.
- Zjezdzaj debilu.

_______
by Tsuna

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
CZaras


Park - Page 8 Mg10
CZaras


Mistrz Gry : Don Imperatore

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket1044/1044Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1044/1044)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket12339/12865Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (12339/12865)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-09-09, 16:25

Nie wszystko poszło zgodnie z planem Martella. No dobra, prawie wszystko wyszło jakoś tak niedobrze. Pomimo tego początek był obiecujący. Pustemu udało się umknąć przed własną kulą, a następnie korzystając z jej siły pędu oraz wydatnych mięśni obrócić nią w okół własnej osi. Namierzył punkt, który zdawał się być tym wrednym Shinigami i przywalił mu ile fabryka dała. Kiścień zgarnął czerń, co dobrze świadczyło o precyzji Adjuchasa, a potem lutnął z całej siły w ścianę. Punkt dla brygady Holloduo? No jak się okazało, zupełnie nie bardzo. Pierwszym co mogło wywołać wątpliwości był brak krzyku bólu spowodowanego oberwaniem bronią młotnika. Drugim, że zaraz dalej trwała walka. A trzecie, że gdzieś tam stał przeklęty Bóg Śmierci bez górnej części odzieży. Oszukała go! *Niech to chuj!* Zaklął w myślach Fortalesa. Szczególnie, że jego (jak wychodziło niezbyt sympatyczny) towarzysz nie był w zbyt dobrej kondycji. W pełni sprawne pozostały mu zaledwie dwa ramiona. Dźwiękowy atak zaś spełzł na niczym. Przy pierwszym spotkaniu, jednak czteroręki nazywał go "podstawowym" czy jakoś tak, więc może ma jeszcze coś w zasięgu ręki? Skoro znalazł czas na obrażanie kolegi to bardzo prawdopodobne. Martell stał, jednak przed trudnym wyborem. Dalej kontynuować walkę czy też skorzystać z rady czterorękiego i dać w długą. Wybór ten jeszcze bardziej utrudniał fakt, iż cholerny Shinigami w końcu znalazł się na ziemi, więc mógł wpaść w pułapkę Adjuchasa. Z drugiej strony wróg był bardzo, bardzo silny. Może nawet nieosiągalny dla ich dwójki. Niezależnie od decyzji pierwszym co zrobi musiało być wydostanie kiścienia wbitego w ścianę. Aby to ułatwić najpierw przywrócił go do pierwotnych rozmiarów, a potem szarpnął w bok, tak aby spadł na ziemie. Dalsze ruchy postanowił uzależnić od tego co zrobi wówczas Bóg Śmierci.

Jeśli czarnuch bez górnej części kubraczka skupiony był na czterorękim, to Pusty zdecydował się skorzystać ze swojego atutu. Mianowicie wykorzystać z zdolności, dzięki której kontrolował grunt i a) jeśli Shinigami był w ruchu to postarać się przed nogą wyrosnąć mu niewielki kamienny bloczek, tak ab się o niego potknął i wywalił na twarz. Wtedy jeszcze raz użyć tej zdolności, aby pochwycić go nią dwiema skalnymi dłońmi za kostki, b) jeśli znajdował się w bezruchu to od razu skierować w stronę jego kostek ziemne łapy. Nie miał wątpliwości, że przeciwnika tej klasy ta technika nie utrzyma na zbyt długo, także nawet nie zbierał się do ataku. W końcu musiałby młot ściągnąć do siebie, potem zrobić zamach i znowu nim cisnąć. Bez szans. Pozostawało mu liczyć, że jego zamaskowany towarzysz zorientuje się prędko w sytuacji i ukatrupi drania.

Jeżeli, jednak uwaga Boga Śmierci skupiła się na Martellu lub też nie było pewności, w którą stronę uderzy, to Hollow zdecydował się posłuchać rady nowego, niezbyt miłego kolegi. Pociągnął za łańcuch i zaczął go ściągać, aby kula prędko znalazła się u jego nadgarstka, aby mógł się nią chronić. On sam z kolei otworzył Gargantę do Hueco Mundo. Bezkresną pustynie ciężko było nazwać bezpiecznym miejscem, jednak wydawała się być oazą spokoju w porównaniu z Światem Żywych, który obecnie był ogromną strefą walk, które dla Pustych nie kończyły się zbyt pomyślnie.
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Park - Page 8 Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket4096/4096Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket83037/262144Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-10-05, 22:11


Fortalesa #00 #0024


Fortalesa obserwowal. Nie, wrog nie wydawal wziac go sobie za cel priorytetowy. Zatem wprowadzil plan pochwycenia shinigami, by drugi hollow mogl go dobic. Bloczek wylonil sie tam, gdzie trzeba. Potknela sie cholera? Chyba tak. Ale... zamiast przywitac glebe twarza, jak grzeczna ofiara, wykonala plynny piruet i reszta operacji wziela w leb. W tym czasie sprzymierzeniec zmierzal juz w jej kierunku. Pare niemal rownoczesnych blyskow i stwor przelecial ze swistem obok Martella. Nie mial czasu odprowadzac go wzrokiem, bo shinigami byla juz przed nim. W porownaniu z jego postura, naprawde drobna i mizerna istotka. Obecnie czarna tylko od pasa w dol, a na gorze biala. I czerwona kokarda, ktora zwiazala wlosy. Nawet nie poczul, jak ostrze wchodzi w cialo, chociaz byl swiadom gromadzacej sie w nim mocy, ktora za moment go unicestwi. I wtedy stalo sie cos dziwnego. Nawet jako beztalencie zauwazyl, ze w miescie zablyslo cos poteznego. Shinigami zatrzymala sie w polowie zabijania Fortalesy i w tempie przekraczajacym jego mozliwosci sledzenia udala sie w kierunku tego czegos. Sekunde, albo dwie pozniej mogl sie juz skrzywic, stwierdziwszy, ze jednak porzadnie oberwal. Lepiej bylo przysiasc, by zebrac sie do kupy. Ze sterty gruzu stwor wyszelescil do niego.
- Jednak to prawda, ze glupi maja szczescie. Glupi jestes, a ze jeszcze zyjesz, to doprawdy cud.
Tez udalo mu sie przetrwac, chociaz w jeszcze gorszym stanie i ciezko powiedziec, czy na dlugo.

_______
by Tsuna

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
CZaras


Park - Page 8 Mg10
CZaras


Mistrz Gry : Don Imperatore

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket1044/1044Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1044/1044)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket12339/12865Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (12339/12865)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-10-06, 00:31

Wydawało się, że Martell zrobił wszystko tak jak należało. Nie zwrócił na siebie uwagi, nawet zrzucając ciężki młot na podłoże, podstawił Czarnuchowi przeszkodę pod nogę (i to trafił w tak szybki cel!) korzystając z ziemnej zdolności, a i tak to się okazało za mało. Shinigami, choć trafiony zareagował błyskawicznie na całą tą sytuację, pomimo potknięcia się, był w stanie się obrócić w powietrzu eleganckim piruetem, a potem kontynuować walkę. Krzyczący Pusty, będący towarzyszem Młotnika nie wykorzystał okazji potknięcia, choć przyznać trzeba, że była bardzo krótka po czym zebrał dramatyczne bęcki. Adjuchas nie miał co się, jednak z niego nabijać. W końcu on to chociaż się z Bogiem Śmierci parę razy starł, nim ostatecznie został obity, Fortalese nie było stać nawet na zblokowanie jednego ciosu. Czuł jakby zamarł, jak się okazało Czarnuszka znalazła się przed nim i wraziła ostrze w jego ciało. Do tej pory zawsze twarde jak ta bela, zawsze opierające się broniom oponentów, jeśli ranione to z trudem, teraz przyjęło katanę kobiety z tą samą łatwością z jaką jezioro przyjmuje tyłki skaczących do niego na bombę dzieciaków.

Wyglądało na to, że to już koniec. Nie mógł powiedzieć, że miał szczęśliwe życie. Może nawet racjonalnie dałoby się to nazwać "końcem mąk", wszak żywot Pustego podły jest dramatycznie. Pomimo tego w tej konkretnej chwili przejął go ogromny smutek, niemoc, chęć krzyczenia "NIEEEE", wszystko by tylko uratować swoje życie. Jakże taki mógł spotkać go koniec? Koniec, w którym tak niewiele mógł poradzić. Koniec z ręki wroga, który było poza zasięgiem jego kiścienia. Koniec, o którym sam się uprosił namawiając krzykacza do wyruszenia na łowy. Przychodziła do niego wściekłość i frustracja, tyle emocji skupione w tej, przecież bardzo niedługiej chwili. Poczuł najdobitniej skalę mocy tej kobiety w mieczu, który przeszył jego ciało i zmierzał do unicestwienia bytu zwanego Fortalesą. Nagle ratunek nadszedł z niespodziewanej strony. W mieście jakaś potężna energia, która ściągnęła Shinigami w takim pośpiechu, że nawet nie skończyła aktu mordu, tylko pognała w tamtą stronę. Martell opadł na tyłek bezładnie.
- Ja pierdole... - Burknął pod nosem, nie wiedząc w jaki inny sposób dać upust tym różnym emocjom, które się w nim skotłowały. Po części też był to wyraz bólu, który poczuł. Mocno oberwał. Przyłożył dłoń do rany. Na początku nawet nie zwrócił uwagi na krzykacza, który tam coś mamrolił, jak zwykle w ten swój złośliwy sposób. Był w zbyt ciężkim szoku. Był o sekundę, może mniej, od śmierci. Końca historii. Pożegnania. Niemniej musiał się pozbierać, to było cholernie niebezpieczne miejsce, a do tego ta rana...

*Dajesz Martell. Rusz dupę, musisz się z tego jakoś wykaraskać skoro już przeżyłeś!* Dał opieprz samemu sobie, wraz z wewnętrznym plaskaczem. Pomogło. Zebrał się do kupy i zaczął zwijać młot, by ponownie przytroczyć go do prawego nadgarstka. Zdawał sobie sprawę z tego co musi zrobić, choć bolało go to jak cholera. Wracanie z takimi ranami do Hueco Mundo to samobójstwo. Nie byłby w stanie upolować niczego solidnego, a słabe ofiary, by przed nim zwiały lub niewiele mu przyniosły. Musiał zdradzić i zabić dotychczasowego towarzysza. Teraz, zaraz, nim mu czmychnie w jakiś sposób na białej pustyni lub też zostanie pożarty przez kogoś innego. Teraz miał chwilę czasu, bo to coś co odciągnęło tą Shinigami musiało skupić też inne tuzy, które się tu pojawiły na tyle, że być może jeden Pusty pożerający drugiego przejdzie bez echa. Musiał się spieszyć, więc też koniecznym było opracowaniem podłego planu zdradzieckiego ataku, bo czas naglił. Potrzebne było go w końcu pobić, pożreć, otworzyć Gargantę i zwiać. Nawet bez zbędnych walk plan ten wymagał pewnej dawki farta. Czemu to było takie uporczywe? Fortalesa nie cierpiał intryg, zdrad i podłych zagrywek. Takie istoty budziły w nim niechęć i obrzydzenie, a zatem samemu dopuszczenie się czegoś takiego było jawnym złamaniem własnych zasad. Z pewnością będzie go to bolało, jednak musiał to zrobić. Wiedział, że przetrwanie jest obecnie najistotniejsze, a bez takiego szubrawczego zachowania szanse na nie wydatnie zmaleją. Taki podły żywot Pustego, czasem trzeba postawić swoje dobro nad wszystko inne, by osiągnąć nic więcej aniżeli kolejne godziny okrutnego, bolesnego żywota.

Tak czy siak Młotnik zdecydował się, aby wbrew sobie zagrać kartą gnidy i gdy kula wracała do jego osoby opracował plan. Jeszcze siedząc wprowadził trochę Reiatsu w swoje ciało (+5 do wytrzymałości) i rzekł krzywiąc się:
- Boli jak skurwysyn. - Celem było to, aby krzykacz pomyślał, iż Adjuchas używa energii tylko po to, żeby uśmierzyć ból tej rany. W pierwszej fazie zresztą tak było, ta energia miał nadzieje, że pomoże mu jakoś się podźwignąć i udać się marszowym krokiem w stronę czterorękiego.
- No dalej, wyłaź stamtąd, jakoś nie mam ochoty przekonać się co to kurde było. Otwieram Gargantę i zwijamy stąd nim nas coś zabije. - Musiał udawać, że rzeczywiście to planuje, uważnie obserwował niedawnego towarzysza, by upewnić się, że kupił ten kit albo być gotowym w razie gdyby doszedł do tego samego wniosku co Martell, a mianowicie "jeśli obaj wrócą do Hueco Mundo to obaj tam zdechną, jeśli wróci jeden ma szansę przeżyć, ale tylko uprzednio pożerając drugiego". W razie sytuacji awaryjnej przyspieszył dalszą realizację planu. Jeśli, jednak do takiej nie doszło to zbliżył się i nagle doładował swoje ciało kolejną dawką energii tym razem poprawiając jego zdolności szybkościowe (+15 do szybkości), jednocześnie robiąc zamach, by napędzić nim szybki rzut kiścieniem w linii prostej w rannego towarzysza. Chciał wykorzystać efekt zaskoczenia oraz poważniejsze rany byłego sojusznika. Na równych warunkach raczej nie miałby szans, a tak to może... Tak czy siak jeśli trafił to planował to wykorzystać i od raz się na niego rzucić. Lewą ręką chwycił za głowę zaciskając na niej pazury oraz odciągając ją do tyłu, by zrobić miejsce szczękom, by agresywnie i łapczywie wpiły się w szyję. To miał być cios kończący, po którym rozpocznie pospiesznie spożywanie krzykacza. Jeżeli wszystko się udało to po posiłku pospiesznie faktycznie otworzył Gargantę do Hueco Mundo i wrócił na pustynię.
Powrót do góry Go down
渡邊綱


Park - Page 8 Mg10
渡邊綱


Mistrz Gry : Fairy

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket4096/4096Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (4096/4096)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket83037/262144Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (83037/262144)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2020-10-09, 19:45


Fortalesa #00 #0025


- Wiem, co to jest. Tacy mieszkali w bialej twierdzy, zanim zrobil sie tam balagan nie lepszy od tego tutaj. Musi byc jeszcze gorzej, skoro tak daleko wieja z Las Noches.

Moze hollow byl podejrzliwy z natury, albo wystarczajaco duzo widzial. Nie dal sie calkowicie zaskoczyc. Kula zostala sparowana ostatnia, w miare sprawna reka. Pozniej nastapila chwila chaotycznej kotlowaniny, z ktorej jednak to Fortalesa wyszedl zwyciesko, ubiwszy sojusznika. Trzeba bylo pospieszyc sie z jedzeniem, bo niedlugo potem, az ciary przeszly po calym ciele, taka zadza mordu wyemanowala z prawdopodobnego miejsca, gdzie bylo tamto cos. Na szczescie nikt mu nie przeszkadzal w judaszowym posilku, wiec odzyskawszy troche wigoru, mogl wrocic na pustynie.

次 >

_______
by Tsuna

CZaras likes this post

Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


Park - Page 8 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-10, 14:47

Aoto aka Kyoraku Kisuke

Pomimo tego, iż znajdował się w centrum miasta, park był chyba najspokojniejszym miejscem w Karakurze. Dość rozległy, więc jeśli wejść głębiej odgłosy ulicy praktycznie znikały. Ostatecznie wypadał blado gdyby porównać go z parkami w Seireitei, ale Sorata twierdził, że jak na miejską zieleń prezentował się bardzo przyzwoicie.
Teraz jednak zieleń można było ustrzec tylko na nielicznych iglakach. Pozostała cześć parku tonęła w bieli śniegu i czerni zimujących pni drzew. Pomarańczowe światło latarń odsłaniało puste ścieżki, które samotnie przemierzał teraz Kisuke. Śnieg prószył lekko i krajobraz prezentował się całkiem nastrojowo.
Nie musiał szukać Ofelii, sama go znalazła. Wyłoniła się z bocznej ścieżki i podeszła do niego uśmiechając się na przywitanie.
- Bardziej mi się podobasz we własnej skórze - rzekła swobodnie. Do swojego dziennego ubioru dodała zachodzącą aż na brwi czapkę (oczywiście czarną). Blade dłonie zakryła zaś rękawiczkami wiadomego koloru.
- Dość zimno, co? Dzięki, że się pojawiłeś. Moim znajomym naprawdę przydałaby się pomóc, bo widzisz, hmm... nie są zbyt zadowoleni z tego świata i chcieliby zmienić miejscówkę.
Powrót do góry Go down
Aoto
6 oficer VII dywizji



Mistrz Gry : Imperator

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket46/370Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (46/370)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket1847/6190Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1847/6190)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-11, 22:42

02#435

Było tu naprawdę przyjemnie, nawet pomimo małej ilości zieleni. Latarnie ładnie oświetlały ścieżki i budowało to fajny klimat. Nie musiałem długo czekać, dziewczyna bardzo szybko mnie zlokalizowała. Nie wiedziałem, ile czasu już tu jest, a jednak w zimę słońce szybko zachodzi.
- Tak jest bezpieczniej, nie wzbudzam podejrzeń i ukryłem swoją energię duchową, jak najlepiej mogłem. Także nikt nie powinien w tym momencie mnie zlokalizować przypadkiem. Wcześniej wspomniałaś, że moja aura różni się od Soraty. Mogłabyś powiedzieć, co wtedy miałaś na myśli?- Uśmiechałem się delikatnie i potakiwałem głowa. Chociaż tak zdawkowe wyjaśnienia były dla mnie trochę podejrzane. Nie wiedziałem, czego dokładnie spodziewała się Ofelia, ale ja nie miałem nawet jak otworzyć bramy.
- Przepraszam, jeżeli się spóźniłem i zmarzłaś. Na szczęście wymyśliliście grube kurtki, w takim ubraniu jest cieplej niż zwykłym kimonie. Chociaż my duchy inaczej odczuwamy temperaturę albo to kwestia twojej sukienki i rajstop. Hmmm, a kim są Twoi znajomi? Jeżeli duchami to raczej bez problemu będę w stanie im pomóc. - Jak na razie nie chciałem się zdradzić i dlatego nie uświadamiałem jej co mogę albo czego nie mogę zrobić. Wolałem, żeby najpierw ona wyłożyła karty na wierzch.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


Park - Page 8 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-13, 15:17

Zastanowiła się przez chwilę.
- Na początek to aura każdego shinigami się wyróżnia... To takie specyficzne mrowienie i śmieszne uczucie jakby weszło się do kościoła. U ciebie jednak jest to jakby stanęło się bezpośrednio przed bogiem. I zaraz się przekonasz dlaczego właśnie ciebie poprosiłam o pomoc. Chodź, chodź!
Poprowadziła Kisuke boczną ścieżką.
- Aj tam, nie przejmuj się. Nigdy nie miałam problemów z mrozami, co innego z upałami. W lato najchętniej w ogóle nie opuszczałabym klimatyzowanego pomieszczenia. Nie dość, że pot się ze mnie leje, to jeszcze moja skóra robi się czerwona po kilku minutach wystawieniu na słońce.
Nie wiedział wiele o subkulturze, do której zdawała się przynależeć Ofelia, ale jak na gotyk była stanowczo niewystarczająco ponura. W końcu stanęli, na małym placyku z ławeczkami okolonym bezlistnymi teraz krzewami. Podczas wiosnę musiało to być dobre miejsce dla schadzek zakochanych.
- Pokażcie się. Przyprowadziłam przyjaciela, który może wam pomóc.
I tak Kisuke ujrzał trzy istoty, których aura jednoznacznie wskazywała boskie pochodzenie. Było to subtelne odczucie, te kami zdecydowanie nie należały do poziomu Chikaze, a i ich wygląd nie wskazywał na to żeby były kimś ważnym.
- No czołem. Jestem Balthazar!
Nieco ponad metrowy człowieczek podszedł do Kisuke z wyciągniętą dłonią. Ubrany w garnitur, oczy zakrywały ciemne okulary, a czarne włosy uformowano tak by imitowały dwa diabelskie różki. Miał krótką spiczastą bródkę i trójkątne zęby, które pokazywał w uśmiechu.
Na jednej ławeczce rozwaliła się za to świnia w czerwono-niebieskim kapeluszu w białe gwiazdki. Na szyi miała zaś złoty łańcuch zwieńczony ciężkim znakiem dolara - symbolem tak charakterystycznym dla świata żywego, że nawet Kisuke go rozpoznał.
Poza tymi akcesoriami świnia nie wyróżniała się niczym innym. Z wyjątkiem może rozumnego spojrzenia, którym obdarzyła szlachcica. Zachrumkała.
- Ja zaś zwę się McDonald, złota świnia dostatku! - rzekła pompatycznie, po czym kaszlnęła i przemówiła gderliwym tonem. - Kurde, gardło mnie swędzi jak próbuję brzmieć dostojnie.
Twarzy ostatniej kami Kisuke nie widział, gdyż zakrywała ją w dłoniach. Siedziała na innej ławeczce w pozycji sugerującej dojmującą rozpacz. Ubrana, w również bardzo charakterystyczny dla świata żywych, strój pokojówki. Miała czarne włosy, które spięte niebieskimi wstążkami w dwóch puklach opadały na mocny dekolt jeszcze tylko podkreślający bujny biust. Lewą nogę zakrywała biała pończocha, a prawą czarna. Z głowy kami wyrastały kocie uszka i posiadała zresztą jeszcze również koci ogon.
- A to Nyanmaido. - Przedstawiła ją Ofelia. - Biedaczka zobaczyła co kryje się pod jej tagiem na MoeMoeHentai34 i od tego czasu jest w ciężkiej depresji. - Pokręciła ze współczuciem głową. - I to między innymi dlatego chcą się przenieść. Soul society to miejsce bardziej odpowiednie dla kami niż ten zdegenerowany świat.
Powrót do góry Go down
Aoto
6 oficer VII dywizji



Mistrz Gry : Imperator

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket46/370Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (46/370)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket1847/6190Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1847/6190)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-16, 15:07

02#436

Hmmm, ciekawe, z czego to wynikało i jakim cudem ona coś takiego wyczuła. Zwłaszcza że mam na sobie ograniczniki. Nie powinienem zbyt mocno się wyróżniać, na tle innych shinigamich, czyżby wyczuwała aurę jadeitowego zęba?
-Ciekawe spostrzeżenie. Nie wiedziałem, że ludzie w taki sposób reagują na naszą obecność. To faktycznie musi być uporczywe i przez to, że musisz zasłaniać skórę, aby się nie poparzyć przy okazji jest Ci jeszcze cieplej przez materiał.- Na szczęście jej znajomi okazali się być mały bóstewkami, co prawda miałem pewne wątpliwości. W końcu to już był drugi raz, gdy ktoś prosi mnie o pomoc przy trzech kamich. Nawet rozejrzałem się czy nigdzie nie czai się kruk, który znowu mógł to wszystko ukartować. Uścisnąłem dłoń Balthazara i skłoniłem im się delikatnie.
-Miło mi was wszystkich poznać. Nazywam się Kyoraku Kisuke, Ofelia wspomniała, że potrzebujecie podwózki. Ale za nim o tym, chętnie się dowiem, w jakich okolicznościach się urodziliście i jakie są dokładnie wasze domeny oraz co chcielibyście robić w społeczności dusz. Po prostu się martwię czy odnajdziecie się tam.- Widziałem jak Miyagi użył pewnego rytuału, który przyzwał Koki, wystarczy jakaś relikwia z nich i odprawić potrzebny obrzęd. Także sposób ich sprowadzenia jest do wykonania w tajemnicy i bez ryzyka wpadki. Tylko co dalej, chyba najlepiej byłoby ich podesłać do Koki, aby mogły się nauczyć tego i owego oraz zyskać sojuszników.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


Park - Page 8 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-16, 19:28

Rzeczywiście, Kisuke dostrzegł na zacienionej gałęzi kruka. Chociaż nie... po bliższym przyjrzeniu okazało się, że patrzy na wronę.
Tymczasem uśmiech Balthazara spaczyła doza cynizmu, chociaż on sam pachniał z lekka siarką.
- To przesłuchanie? Gdzie się podziała bezinteresowna chęć niesienia pomocy?
Ofelia kaszlnęła.
- Wybacz temu diablikowi. Widzisz cała ich trójka jest niefortunnymi kami zrodzonymi przez wiarę zdegenerowanych umysłów współczesnych ludzi. Także pytanie o pochodzenie to dość... wrażliwy temat.
Nyanmaido zaszlochała cicho, a świnia w kapeluszu zachrumkała znacząco.
- Ja się nie wstydzę tego, że jestem wytworem grupy nawiedzonych japiszonów. - Mówił ze specyficznym akcentem, w którym mówili także aktorzy pewnego filmu akcji pochodzącego zza oceanu, który Kisuke miał okazję obejrzeć razem z Soratą. Było tam dużo wybuchów, spoconych mięśni i jeszcze więcej broni. - Tak bardzo gonili za sukcesem i bogactwem, że aż sobie mnie stworzyli. Chrum. Co za wieprze...
- Dobra, dobra. - Balthazar machnął dłońmi, po czym schował je do kieszeni spodni odchodząc kilka kroków od Kisuke. - Mnie zrodziła wiara grupy nastolatków. Zamiast do szkoły chodzili do jaskini poza miastem i odprawiali tam czarne msze. Nie powiem żebym miał tam z nimi bardzo źle, ale miarka się przebrała, gdy przynieśli mi w ofierze kota! - Splunął, zaskwierczało gdy plwocina trafiła na śnieg. - Nic to złego, gdyby to był żywy kot, którego wypatroszyliby na ołtarzu by ofiarować mi gorącą krew, ale wyobraź sobie... wyobraź sobie, że to było jakieś ścierwo, które znaleźli przejechane na drodze niedaleko mojej jaskini! I w tym mamy wszyscy problem! Ten świat jest niepoważny, a my chcemy być traktowali z klasą. A to nic złego, że marzy nam się klasyczna kapliczka i chociaż jeden zawodowy kapłan potrafiący wybełkotać w miarę składną modlitwę.
Powrót do góry Go down
Aoto
6 oficer VII dywizji



Mistrz Gry : Imperator

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket46/370Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (46/370)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket1847/6190Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1847/6190)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-17, 23:39

02#437

-Bezinteresowna pomoc bezinteresowną pomocą, ale już od dłuższego przestałem być naiwny. A raczej to świat otworzył mi oczy na jego naturalną kolej rzeczy, Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane czy jakoś tak Balthazarze.- Wzruszyłem ramiona na słowa daiblika, jego nastawienie zapaliło mi czerwoną lampkę w głowię. Skoro nie chce o tym mówić, to najwyraźniej ma coś za uszami. Ogólnie miałem co do niego mieszane odczucia, przypominał mi czarną kocice Yaku.
- Poza tym muszę mieć pewność, kogo sprowadzam i pomagam. Nie chce później dowiedzieć się, że wyznawcy mrocznego kamiego składają ludzkie ofiary. Bo każda śmierć odbiłaby pięto na mojej duszy. - Przyszpiliłem wzrokiem Balthazara. Chciałem nakreślić sprawę jasno, nie będę tolerował żadnych ludzki ofiar. Wizja patroszonego kota na ołtarzu tez nie należała do przyjemnych, ale każdy prawie jadł mięso i tak zostało to wymyślone.
-Rozumiem, że lubisz czy potrzebujesz krwawych ofiar. Ale lepiej niech dalej będą to zwierzęta. Do Ciebie Mcdonaldzie nie mam żadnych zastrzeżeń, na pewno duszom w rukongaiu przy da się ktoś, kto pomoże im polepszyć swój dostatek.- Nie wiedziałem jeszcze za wiele o Nynamaido, wyglądała się bardzo pomrożona w depresji. To, co tam zobaczyła musiało, być bardzo drastyczne i odbiło się na jej psychice.
-Postanowiłem, że wam pomogę, jednak sprawa nie będzie taka prosta i możliwa do załatwienia od ręki. Będę potrzebował od was Go-shintai ,aby w społeczności razem z kapłanem odprawić rytuał i przyzwać was tam. Na miejscu przedstawię was Koki złotej lisicy, ma już kilka lat praktyki i nawet spore grono wyznawców. Na pewno chętnie pomoże wam się zaaklimatyzować, kto wie, może nawet zawiążecie jakieś sojusze. Tylko musicie poczekać, aż skończy mi się służba na ziemi.-




Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


Park - Page 8 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-25, 19:29

Gdy Kisuke mówił, Balthazar wyjął z kieszeni garnituru mały zeszyt i coś w nim zanotował.
- Podoba mi się to. "Piekło dobrymi chęciami wybrukowane jest", może kiedyś wykorzystam to powiedzonko - mruczał do siebie. Miał czarne, ostro zakończone paznokcie.
Wzdrygnął się, czując wzrok Kisuke. Schował notes i poprawił okulary zza których czaiły się żarzące ciemnym pomarańczem tęczówki.
- Jak załatwisz nam transport, to masz moje słowo, że poprzestanę na krwi zwierzątek. Byleby świeżej...
McDonald zachrumkał. Przewalił się leniwie na ławce.
- Słyszałem, że w Rukongai dostatek do towar deficytowy. Mógłbym spróbować coś na to zaradzić. - Nie silił się już na górnolotny ton, ale wyglądał na zadowolonego. A tak przynajmniej Kisuke zinterpetował zmianę wyrazu świńskiego ryja.
Ofelia poklepała wciąż załamaną kocio-pokojówkę.
- Słyszysz, Nyan? - powiedziała łagodnie. - Kisuke zgodził się wam pomóc. W Soul society nie ma internetu, tam będziesz bezpieczna.
Uniosła wcale uroczą twarzyczkę o różnobarwnych oczach (jedno błękitne, drugie złociste) i szepnęła z nadzieją:
- Bez internetu? Bez... świńskich obrazków?
- Proszę mnie tu nie obrażać - chrząknął wzburzony McDonald, a Ofelia uśmiechnęła się i mrugnęła do Kisuke.
- Dzięki. Mam u mnie dług, więc jak czegoś potrzebujesz to tylko mów.
Powrót do góry Go down
Aoto
6 oficer VII dywizji



Mistrz Gry : Imperator

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket46/370Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (46/370)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket1847/6190Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1847/6190)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-27, 12:19

02#438
Co prawda gołe słowa dalej niewiele dla mnie znaczyły, ale był to krok w dobrą stronę i próba zdobycia zaufania. Wszyscy wyglądali na zadowolonych i narastała w nich ciekawość.
-Ano, w końcu rukongai jest bardzo obszerny . Na Dostatek to można zobaczyć w pierwszych okręgach. Potem to już ciężko, chybachyba że jakiś arystokrata zbudował sobie posiadłość.- Przyglądałem się świni, wydawało mi się, że to ona zrobi chyba największa furorę , no może Nyan mogłaby z nim zremisować . Ale Baltazahar może mięć tam ciężko, ale nie ma co jeszcze dzielić skóry na niedźwiedziu. Kocia kobieta kami była bardzo seksowna i pociągają, a jeszcze do tego dysponowała dwukolorowymi tęczówkami. Które były bardzo niecodzienne i przykuwały wzrok.
-Tak u nas nie ma czegoś takiego, nie trafisz tam na takie ilustracji, Nikt nie powinien was obrażać, zniesławiać i hańbić. Przygotujcie dla mnie wasze go-shinta, nie chciałbym ich zapomnieć. Do czasu przenosi pilnujcie się i dbajcie.- Wyciągnąłem otwarta dłoń przed siebie i czekałem aż bóstwa to zrobią. - Daj spokój, zrobię co mogę, aby pomóc w potrzebie osobom, które na to zasługują. Także ten dług możesz sobie między pończochy schować.
Powrót do góry Go down
Imperator Kuchiki


Park - Page 8 Admin10
Imperator Kuchiki



Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket9000/9000Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (9000/9000)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-27, 18:02

Trójkę kami połączyło uczucie konfuzji. Spoglądali po sobie jakby czegoś oczekując, jednak żadne z nich nie odezwało się słowem.
Ofelia zachichotała.
- Chce żebyście dali mu coś z czym jesteście bardzo związani, albo może to być wręcz cząstka was, z którą zachowacie łączność nawet jeśli znajdzie się to w innym świecie. Takie go-shintai często przechowuje się jako relikwie w świątyniach.
- Aha... - odpowiedziała niemalże synchronicznie cała trójka, która dla odmiany zaczęła się teraz przyglądać sobie samym jakby szukając pomysłu na to czym może być w ogóle ich shintai.
W międzyczasie Ofelia podeszła do Kisuke, wspięła się na palce i wyszeptała mu do ucha:
- Ledwo dzisiaj się poznaliśmy, a już chcesz mi w pończochy zaglądać? Nie myślałam, że shinigami są tacy... bezpośredni.
Dziewczyna przyjemnie pachniała. Mocno, wyraziście nawet dla sztucznych nozdrzy gigai. Teraz jednak odsunęła się o krok i spoglądając na kami rzekła cicho:
- Te biedactwa nic nie wiedzą o swoich możliwościach, ale jeśli pokręcisz się tu trochę dłużej to spotkasz jeszcze smutniejsze istotki. Na pół świadome, pół płynne quasi-kami przemijające szybko niczym śnieg na wiosnę. Zrodzone z chwiejnej wiary zepsutych myśli mieszkańców tego świata. Przykry widok, ale z drugiej strony masz groteskowe stwory, które dochodzą do dość znacznej potęgi chociaż często ich koncept był początkowo wymyślony tylko dla żartu bądź chwilowej potrzeby serca. Czyż nie jesteśmy przerażający? - Spojrzała na Kisuke dziwnie rozognionych wzrokiem. - My ludzie, którzy sami potrafimy stworzyć sobie bogów.
Tymczasem kami po kolei podchodziły i podawały swe relikwie. Nyanmaido podarowała jedną ze swoich wstążek, przez co jej fryzura stała się niesymetryczna po jednej stronie z rozpuszczonymi włosami. Balthazar chwilę grzebał w ustach by wyjąć z nich jeden ze trójkątnych zębów, McDonald natomiast z żalem podarował swój łańcuch.
Powrót do góry Go down
Aoto
6 oficer VII dywizji



Mistrz Gry : Imperator

Karta Postaci
Punkty Życia:
Park - Page 8 Pbucket46/370Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (46/370)
Punkty Reiatsu:
Park - Page 8 Pbucket1847/6190Park - Page 8 Empty_bar_bleue  (1847/6190)

Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty2022-01-30, 12:10

02#439

Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, jak dwuznacznie zabrzmiała moja wypowiedz. Muszę naprawdę zacząć się lepiej pilnować i uważać na to co mówię. Na szczęście Ofelia nie obraziła się, ale i tak muszę sprostować swoje myśli. Jej zapach był przyciągający, a głos przyjemnie łaskotał ucho.
- Wybacz. To nie tak, że chce Ci zaglądać w bieliznę... Znaczy się, jesteś atrakcyjna i w ogóle. Po prostu mam żonę i może nie jestem idealnym mężem oraz przysporzyłem jej wiele zmartwień. To nie zamierzam dokładać kolejnego. - Byłem lekko zakłopotany, próbowałem kolejny słowami wszystko wyjaśnić, a miałem wrażenie, ze coraz bardziej wszystko komplikowałem.
-Jak widzisz nawet pomimo tego, że jesteśmy  bogami śmierci, wszyscy jesteś dalej duszami zbliżonymi do ludzi. Pomimo dużej mocy i większej świadomości nie różnimy się zbytnio od ludzi czy dusz.- Przysłuchiwałem się jej wynurzeniom. Brzmiała trochę, jakby za to nienawidziła ludzi. Po części rozumiałem ją, ale z drugiej strony większość ludzi jest nieświadoma, że zbiorczo posiadają taką moc tworzenia. A raczej, że ich wiara ma taka wielką moc i na przestrzeni lat i rozwój technologiczny zapomnieli, jak to wyglądało na początku.
-Tak działa wszechświat. Czy jest to sprawiedliwe? Oczywiście, że nie, jednak ludziom łatwiej wierzy w stwory i stwory. Niż dobre duchy, które chcą dbać o ich szczęście w końcu krzywdy i traumy pamiętamy długo, a dobre wspomnienia są ulotne. Spotkałem kilku pośrednich kami i mimo że troszczą się o swoich wyznawców to traktują ich bardziej jak owce niż jak o dzieci. Mamy dużo odcienie szarości, świat nie jest czarno biały. Czy jesteście przerażający? Nie, bo nie robicie tego z premedytacją i świadomościom. To nie jest wasze celowe działanie, nie dążycie do tego, to po prostu się dzieje. Nie możesz się czuć winna z powodu innych ludzi, z tego co widzę to i tak starasz się im pomóc jak możesz.- Odebrałem go-shintai i schowałem do kieszeni puchowej krótki. Spojrzałem na Ofelie i wskazałem kciukiem na kierunek, z którego przyszedłem.
-Jeżeli chcesz, mogę Cię odprowadzić do domu, wtedy na pewno żaden pusty Cię nie napadnie.- Zaproponowałem jej pomóc w powrocie. Przed odejście pożegnałem się z trójką bóstewek.
-Do zobaczenia niedługo, uważajcie na siebie.-
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Park - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park   Park - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 
Park
Powrót do góry 
Strona 8 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
 Similar topics
-
» Park
» Park
» Park Kinshu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Świat :: Ziemia :: Karakura :: Centrum-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Kontakt z | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje