Wewnętrzny świat Tanaki

788

No właśnie, ja też mam tylko skrawki tych wspomnień, a raczej snów, których nie mogę ze sobą połączyć... Wiesz może co to jest dwór przeczystych dusz?
Widać, że Kamagani to również przeżywała, Yuzu mógł zauważyć jej emocje, a to już było naprawdę coś. Zawsze była stonowana i spokojna.
Wiem, że ta sytuacja może być dla Ciebie trudna, ale zobaczysz, że uda nam się jakoś wybrnąć. To znaczy? Za kogo mnie uważa?
Widać, Tanaka miał podstawy, żeby nie rozumieć pomarańczowej Kamagani. Będzie trzeba jej do jakoś wytłumaczyć. Co by nie było, druga strona Kamagani również nie lubiła białego Yuzu, a to już, jakby na sytuacje nie spojrzeć, było dobre.
Żadnego ale.
Przerwał jej zdanie.
Jeżeli jest szansa, że mogę Ci pomóc to ją wykorzystam. Możesz dać mi wskazówkę, gdzie powinienem zacząć? Od których drzwi? Wyruszę natychmiast, nie ma co zwlekać.
Uśmiechnął się ciepło. Kamagani tyle razy mu pomagała, więc on tym bardziej musiał jej pomóc. Była jego najwierniejszą i najlepszą przyjaciółką, która zna go lepiej niż ktokolwiek inny.

789

Hmm... Też nic mi to nie mówi, poza tym, że kiedyś pomarańczowa Kamagani się tak do mnie zwróciła.
Stał w ciszy, ważąc słowa kobiety. Faktycznie to może, być bardzo trudne zadanie, Tanaka jednak miał skłonności barbarzyńskie, kiedy już się mocno wkręci... Jednak nie mógł się poddać tylko dlatego, że będzie to trudne.
To znaczy, że pomarańczowa Kamagani wtedy by znikła?
Był ciekaw, czy sytuacja jego zanpakutou jest taka sama jak jego. Gdy pokonał innera to on nie zniknął, tylko jego wpływ się zmniejszył. Czy to znaczy, ze druga Kamagani, również zostanie zepchnięta na margines i będzie mógł korzystać z jej mocy?
Jeżeli nie spróbuję to się nie dowiem. W takim wypadku muszę udać się do złotych drzwi, aby lepiej poznać tę stronę. Czas najwyższy, abym w końcu zrobił coś dla Ciebie, a nie tylko brał.
Powiedział z uśmiechem na twarzy. No to postanowione, czas się zmierzyć z samym sobą, ze swoją lubością do żądzy.
No to ruszam.
Powiedział z entuzjazmem i ruszył w stronę głównego drzewa, żeby potem wejść do środka i przekroczyć złote wrota.

790

Przechodził między alejkami, podziwiając piękno własnego świata. Tanaka szanował i wielbił naturę. Była ona przykładem harmonii i równowagi. Potrafiła dysponować tak prawami natury, żeby wszystko było w idealnych proporcjach. Yuzu musiał nauczyć się tego samego, dozować swoje emocja w taki sposób aby być w równowadze, musiał zepchnąć na bok barbarzyństwo i otworzyć się na spokój. Musiał to potrafić, wierzył, że jego wewnętrzny świat jest odzwierciedleniem duszy, więc musiał mieć w sobie ten spokój. Z pewnością jest on ukryty głęboko i właśnie dlatego zmierza teraz do złotych wrót, aby znaleźć sposób by przywołać ten stan.

Świat za złotymi wrotami był wręcz przesadni naładowany pozytywną energię, która spowodowała, że od tak zaczął się uśmiechać. Może, jeżeli będzie dłużej przebywać w tym miejscu, to również oswoi się z tak promiennymi uczuciami. Do tej pory nie poznał ich tak bardzo, a teraz chciał to zmienić. Będąc wręcz naćpanym tą energię, nucił coś pod nosem, patrzył w niebo, i kręcił się wokół własnej osi z rozłożonymi ramionami na boki. Jednak po chwili przestał, zdając sobie sprawę, że nie ma tyle czasu na taki relaks - czekają na niego w zewnętrznym świecie. Ruszył przed siebie "optymistycznym, żywym krokiem" udając się na poszukiwanie Kamy. Świetlisty chłopak będzie musiał dać mu wskazówki, w jaki sposób może opanować moc białych płomieni i nadzorować jego próby. W sumie do tej pory nie miał okazji trenować pod czujnym okiem własnego zanpakutou, gdy tutaj bywał zawsze tylko walczył, albo rozmawiał. Teraz trzeba to zmienić i razem z zabójcą dusz.

791

O witaj Kama.
Przywitał się przyjaźnie.
W sumie to masz rację.
Sam się dziwił swojej odpowiedzi, w innym miejscu pewnie wydałoby się to dla niego bardzo dziecinne, ale urok i energia tego miejsca zupełnie zmieniły jego postrzeganie. Przytaknął tylko na wieść o lepszej zabawie.
Chyba wiesz czemu tu jestem, prawda?
Zapytał wprost. Aż mu było trochę przykro, ale tylko przez chwilę, że przybywa tutaj tylko i wyłącznie wtedy kiedy czegoś potrzebuje. Musi koniecznie częściej przychodzić do swojego świata, żeby spędzać czas ze swoim ostrzem.
Chciałbym z Tobą potrenować, myślę, że może to być świetna zabawa!
Tanaka również był nad wyraz entuzjastyczny. Nigdy nie był taki, beztroski? Tak to chyba dobre określenie. Jednak w tym świecie może robić co mu się żywnie podoba, nie martwiąc się, że go ktoś ocenia.

792

Widzę, że również się cieszysz z tego powodu.
Odpowiedział, starając się nadążyć wzrokiem za jego ruchami, co było naprawdę trudne.
Najlepsze, jakie mogę mieć?
Powtórzył w zamyśleniu. Nie miał wiele takich myśli, które wzbudzały w nim radość. Dlatego łatwo je zapamiętał, ale czy miały one wystarczającą moc, aby zapanować nad białymi płomieniami?
Zamknął oczy i przypomniał sobie te chwile, gdy poznał imię swojego zanpakutou. Ten moment, gdy Kamagani położyła dłoń na jego klatce piersiowej, kiedy mógł poczuć jej ciepłą i spokojną energię. Przypomniał sobie również, moment gdy ta rozproszyła się i przeniknęła w jego ciało, pozwalając mu osiągnąć nieskazitelny stan harmonii. Tak to była jego "najjaśniejsza" myśl.
Otworzył oczy i spojrzał na Kamę. Czy to było wystarczające?

793

Oj Kama, Kama...
Zaśmiał się krótko, puszczając swojemu zanpakutou oczko. Bardzo ucieszył go również fakt, że białe płomienie pojawiły się. Czuł bijące od nich, bardzo przyjemne reiatsu.
Rozbłyśnij Kamagani
Uwolnił swoje shikai i znowu zamknął oczy. Ponownie powrócił pamięcią do tych samych wspomnień oraz jeszcze innych. Do czasów, gdy mieszkał w dziczy, kiedy mógł oddawać się medytacji i treningom hartującym ciało i ducha. Pamiętał też o Mizuri, z którą tyle czasu żył i była wtedy dla niego bardzo ważna. Teraz sytuacją się nieco skomplikowała, jednakże te wspomnienia w dalszym ciągu miały wielką dla niego wartość. To był bardzo spokojny i wyciszający okres w jego życiu. W końcu ponownie otworzył oczy, aby zobaczyć efekt.

794

Nic, tak się tylko zgrywam
Na razie wszystko szło w dobrym kierunku, znak Yang zaczynał dominować. Jednak nie było to takie trudne jakby mogło się zdawać. Tanaka czuł jak wypełnia go spokój, jak jego ciało zaczyna być lekkie jak piórko i reagować w większym stopniu bo bodźce natury. Czuł na swojej skórze przyjemne mrowienie spowodowane promieniami słońca, czuł delikatny wietrzyk chłodzący ciało oraz delikatne płatki sakury muskające jego ciało. Taki błogi stan jeszcze bardziej pomagał mu aby przywołać swoje przyjemne wspomnienia. Przypomniał sobie jak się cieszył, kiedy to po walce z własnym innerem udało mu się zregenerować rdzeń Kamagani i móc podziękować jej za pomoc z walce z pustym. Przypomniał sobie jak czuł radość, gdy ujrzał jak Aleja Sakury ponownie wraca do życia po poważnej chorobie.

795

// Daje też popracować mojej wyobraźni w moim świecie ;d

Spojrzał na ostrze, a te po raz pierwszy wedle jego woli, było już zupełnie wypełnione przez Yang. W serce Tanaki wdarło się jeszcze większe szczęści, choć jeszcze przed chwilą wydawać się mogło, że lepiej być nie może.
Kea no Seika...
Powtórzył po zanpakutou.
Będę mógł uratować siebie albo kogoś?
Od razu pomyślał o głównej postaci Kamagani, musiał tego spróbować.
Bardzo Ci dziękuję. Zapamiętam.
Powiedział z uśmiechem.
Czy ktoś tutaj przeszkadza Ci w tym świecie? Czy znajdę tutaj sprawcę, który powoduje zmianę osobowości Kamagani?
Korzystając z okazji, że może porozmawiać z Kamą, zapytał nurtujące go pytanie. Może otrzyma kolejną wskazówkę.

796

Tanaka zapamiętał wszystkie wskazówki od Kamy. Z pewnością mu się one przydadzą i najlepiej będzie je wykorzystać od razu.
Rozumiem, w takim wypadku trzeba to wypróbować jak najszybciej.
Tanaka przechylił na bok głowę,  gdy Kama się zatrzymał?
Hah, podejrzewam, że to dlatego, że ta technika pochodzi od Ciebie, od znaku Yang
Wydawało mu się to logiczne, więc ośmielił się spróbować to wyjaśnić.
W takim wypadku, czas wypróbować nowej techniki.
Odpowiedział z szerokim uśmiechem, przy okazji przelewał już swoje reiatsu do shikai.
Jeszcze raz dziękuję za wszystko, a teraz idę pomóc Kamagani
Powiedział z entuzjazmem i skierował się w stronę wyjścia. Przez całą drogę wypełniał kryształ swoją energią duchową. Gdy tylko znajdzie się ponownie w Alei Sakury będzie starał się przywołać zanpakutou.
Kamagani?

797

Ależ oczywiście, że będę wpadać. Chmury? Brzmi smakowicie!
Pożegnał się i przeszedł przez złote wrota. To prawda, w Alei Sakury może być mu trudniej spełnić warunki aby Yang zdominowało. Jednak jeżeli jest szansa aby pomóc Kamagani to musi spróbować. Z taką właśnie determinacją, z chęcią wsparcia jej z całych sił, szedł przez aleje.
Chcę Cię lepiej poznać, a co za tym idzie również moc pochodzącą od świętego płomienia. Czy to nie sprawi, że będę silniejszy?
Zapytał, spoglądając na nią. W dalszym ciągu przekazywał swoją energię do shikai. Chciał bardzo jej pomóc, aby w końcu mogła panować nad swoim własnym ciałem i emocjami.
Czy moglibyśmy wrócić do poprzedniej rozmowy? Biały ja niestety nam przeszkodził
Starał się cały czas przywoływać swoje najsilniejsze, pozytywne wspomnienia.

798

W takim wypadku będzie trwać tak długo, ile to będzie potrzebne
Potem Kamagani znowu wybuchła gniewem, Tanaka zwrócił uwagę na to, że gałąź wraz z kwiatami zaczęła usychać... To był bardzo zły znak, żeby Kamagani sama wpływała niszcząco na ten świat? To pokazywało jak bardzo potrzebuje wsparcia, dlatego też Tanaka musi jej pomóc, nawet jeżeli mu by przyszło zapłacić za to wielką cenę.
Dlatego przyszedłem aby się dowiedzieć. Jestem Twoim mistrzem i przykro mi, że myślisz, że może być inaczej.
Yuzu postanowił, musi to zrobić teraz, dopóki jeszcze kryształ jest zdominowany przez Yang, a Kamagani nie uwolniła całego swojego gniewu. Pomarańczowa Kamagani była tak różna od tej pierwotnej. Zdawał sobie sprawę, jak bardzo musi ją to boleć, gdy ta mówi takie rzeczy wbrew jej woli. Nigdy nie wypowiedziałaby takich słów. Nie było miejsca na wahanie i Tanaka był zdeterminowany aby jej pomóc jak nigdy. Chce ponownie zobaczyć jej spokojne oblicze i cieszyć się jej szczęściem. Chce by wróciły te dni, kiedy bez przeszkód będzie mógł wchodzić do swojego świata i rozmawiać z nią, nie obawiając się, że coś im nagle przeszkodzi. Tego właśnie teraz pragnął, chciał ją chronić przed jej dziką stroną. Kamagani - jego pierwsza przyjaciółka, czas zrobić coś dla Ciebie...
Kea no...
Wymierzył w nią shikai.
Seika...

799

Kuso
Zaklął pod nosem gdy ostrze przeszyło jego ramię. Jak zwykle wszystko musiał popsuć inner. Jednak niosła to za sobą również dobre wieści. To znaczy, że ten sposób, który chce wykorzystać będzie skuteczny. Musi ten ostatni raz utrzeć mu nosa. Bez słowa wyciągnął ostrze ze swojego ramienia i odrzucił na bok.
Tylko spokojnie, nie daj się sprowokować i wciągnąć w jego gierki. Pamiętaj co Ci mówił Kama
Tanaka wziął głęboki oddech, aby się uspokoić i po cichu zaczął recytować inkantacje.
Łapo wynurzająca się z czeluści ziemi, złap go! - zaklęcie destrukcyjne numer dziewięć - Genkotsu!
Musiał cały czas być opanowany, myślał o tym jak szczęśliwy był za złotymi drzwiami, przywoływał te pozytywne emocje. Jeżeli uda mu się złapać w kidou innera to wykorzysta okazję aby ponownie spróbować użyć ostatecznej techniki strony Yang.

800

Zabawne, inner doświadczył tego samego co Tanaka kiedyś. Również nie mógł przywołać shikai. Cała sytuacja przebiegła bardzo sprawnie, aż by się wydawało że za bardzo. Biały Tanaka został zniszczony równie szybko, jak się pojawił. Co więcej Yuzu utrzymał nerwy na wodzy i w dalszym ciągu dominowało shikai. Pomarańczowa Kamagami była silna, jednak ta siła nie pochodziła od niej, maczał w tym swoje palce biały Tanaka. Musiał teraz to przerwać i umożliwić zanpakutou powrót do jej prawdziwej formy. Stała teraz do niego tyłem, miał szansę wykonać to co do niego należało.
Kea no Seika
Przywołał technikę, wcześniej wymierzając w jej stronę shikai. Oby tylko udało mu się jej pomóc...

801

Tanaka stał zdezorientowany, nie wiedząc co się właściwie stało. Pomarańczowa Kamagami "życzliwie" rozwiała jego zakłopotanie. Chłopak nie mógł uwierzyć, że Kama nie powiedział mu o tak istotnej sprawie, to chyba przez jego nadpobudliwość. Teraz nie będzie już tak łatwo. Kamagani wie już co planuje i prawdopodobnie nie będzie stała i patrzyła jak to robi. Żeby tego było mało zachciało się jej "żreć". Ostatnim razem nie skończyło się to zbyt dobrze.
Dziękuję za wytłumaczenie.
Odpowiedział nad wyraz spokojnie. I to chyba było najlepsze rozwiązanie w tym przypadku. Rozmowa na spokojnie...
Czy obawiasz się, że użyję tej techniki na Tobie? I czy zdajesz sobie sprawę, że za głód, który odczuwasz, odpowiedzialny jest ten inner, któremu właśnie rozpłatałaś głowę?
Teraz przyszło mu grać w otwarte karty, zobaczymy jaka będzie jej odpowiedź. Czy będzie musiał się wysilić żeby użyć techniki, czy może jednak pozwoli się trafić... Ponadto musiał w jakiś sposób poskromić jej głód, musiał oprzeć się jej sile i nie dopuścić do tego aby przejęła jego ciało jak ostatnim razem. Czuł, że musi być spokojny, a wtedy będzie w stanie oprzeć się jej woli. Było w niej wiele złości, dzikości i żądzy. U niego, ostatnim razem, również dominowały te uczucia, może właśnie dlatego tak łatwo przejęła nad nim kontrolę. Spokój i harmonia to może być klucz do sukcesu, musi to przetestować i zobaczyć jaki będzie efekt.
Moglibyśmy wrócić jednak do naszej rozmowy? Chciałbym abyś wyjaśniła mi parę kwestii, bo większość nich jest skryte za gęstą mgłą w mojej głowie...

802

O, to jeżeli nie ma żadnych sprzeciwów, to Tanaka bez skrupułów dokończy to co rozpoczął. Jak widać, również humor jej nie dopisywał, dlatego musiał się spieszyć i to naprawdę mocno gdyż ta już leciała w jego kierunku. Chłopak chciał zwiększyć swoje szanse maksymalnie +17 szybkość. W zależności od tego co będzie szybsze to albo uchyli się od ciosu i tępą stroną miecza zaatakuje Kamagani, albo zablokuje atak ostrzem. Która by to nie była akcja, w momencie dotknięcia ostrza przez Kamagani wypowie:
Kea no Seika