Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sala nr 3

Go down 
4 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-03, 18:33

Przeczekał, aż lalka przestanie się bujać na wszystkie strony. Nie zmienił swojej pozycji, jak stał tak stał tylko tym razem wycelował w nogi, bo skoro to jest czar odpychający to jak się kogoś trafi w nogi to ma się pewność ,że ktoś padnie nawet przy częściowo udanym Kidou.

Zaczął zbierać reiatsu w dłoni, z każdą chwilą mrowienie było coraz mniej miłe. Zaczął recytować inkantację.
- Hadou no Ichi! -
Tym razem z całej siły i jak najszybciej wykonał pchnięcie, wypuszczając jednocześnie Reiatsu z rąk i wręcz krzycząc z delikatnym cierpieniem w głosie ,ponieważ trochę zwlekał z dokończeniem rzucania Kidou i pchnięcie było trochę za mocne.
- Shou! -

Poczuł tylko jak mrowienie ustępuje i czuł jak chwilowo nie może poruszyć ręką. Momentalnie go zamroczył i poczuł tylko jak nogi mu się chwieją pod jego własnym ciężarem.
Powrót do góry Go down
Yuzuru Tanaka


Sala nr 3 - Page 8 Mg10
Yuzuru Tanaka


Mistrz Gry : IMPERATOR

Karta Postaci
Punkty Życia:
Sala nr 3 - Page 8 Pbucket0/500Sala nr 3 - Page 8 Empty_bar_bleue  (0/500)
Punkty Reiatsu:
Sala nr 3 - Page 8 Pbucket0/3906Sala nr 3 - Page 8 Empty_bar_bleue  (0/3906)

Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-03, 18:45

65

*Nadużywa swojego autorytetu. Cóż za dyskryminacja.*
Powiedział w myślach chłopak. Był zdenerwowany i wkurzony na sensei. Nikt nie będzie pogrywał sobie z nim w taki sposób o nie nie. On na to nie pozwoli. Tanaka poszedł na środek sali i zaczął krzyczeć.
Jestem Tanaka Yuzuru. Pochodzę z Rukongai. Nie mam żadnego szlachetnego nazwiska w przeciwieństwie do większej ilości uczniów. Wyglądam jak szmaciarz i to znaczy, że nie mogę zostać shinigami i normalnie się uczyć? To jest dyskryminacji biedniejszych ludzi. Nie wstydzę się tego, że taki jestem. Nikomu nie pozwolę deptać swojej dumy. Nawet jeśli ta osoba jest nauczycielem.
Wyraźnie podkreślił słowo nikomu. Jego krew w nim się gotowała. Oczy wydawały się być jeszcze bardziej czerwone.
To jest sprawiedliwość? To jest gówno, a nie sprawiedliwość!.
Podszedł do jakiegoś pierwszego lepszego ucznia.
Dlatego, że on jest lepiej ubrany to jest ode mnie lepszy? Dlatego, że ma czyste pachnące ubranie i cały piękny bokken. Twoim zdaniem sensei niestety tak jest. Liczy się to co ma się w środku, a nie na zewnątrz. Wola walki, chęć wygranej., ciężka praca,a nie okładka jakim jest ten strój...
Mimo oburzenie oddawał szacunek nauczycielowi. Był cholernie wkurzony. Wyszedł z sali tak szybko jak do niej wszedł.
Pierdole Kidou. Pokonam innych wyłącznie dzięki Kendo.
Powiedział i skierował się w stronę swojego domu. Chciał się przebrać jak tak bardzo wszystkim to przeszkadza. Zdecydowanym szybkim krokiem pomknął przed siebie. Chciał zdążyć jeszcze na jakieś lekcje.


Ostatnio zmieniony przez Yuzuru Tanaka dnia 2020-11-02, 19:28, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-03, 20:12

Kaien

Wyglądało to na kolejny sukces. Kidou, z wysoki świstem, wystrzeliło, tym razem w stopy kukły. Ta zachwiała się, tak mocno, że niemal dotknęła ziemi swoją sztuczną szczęką. Białogłowego złapała przez chwilę, krótka zadyszka. Chwile jego radości i triumfu, przerwały krzyki dochodzące od jednego ze stanowisk.
Stał tam, pochylony nad jednym ze studentów, czerwony niczym burak, Shirosama - senpai. Jeszcze nigdy, nie widział u niego takiej złości. Przed nim stał czarnowłosy chłopak, w niesamowicie obdartym i ubrudzonym ubraniu oraz czymś dziwnym na ramieniu, co z daleka wyglądało jak czerwona plama, naznaczona wieloma kropkami. Przypominał Yuzuru, co by tłumaczyło jego dziwny ubiór.
Wygłaszał akurat monolog. Podszedł nawet do któregoś z uczniów i o coś się go spytał. To nie mogło się skończyć inaczej...

[-6 PR]


Yuzuru

Ukiyo dosłownie z otwartymi ustami, słuchał monologu Tanaki. Z każdym kolejnym słowem, kolor jego oblicza coraz bardziej przypominał dojrzałego pomidora. Yuzuru mógł przysiąc, że słyszał syczenie zza zaciśniętych zębów senseia. Przypominał teraz wulkan przed erupcją, która niechybnie musiała nadejść. Jednak, czarnowłosy nie mógł przerwać, nie w takim momencie, kiedy broni własnego honoru, jak i innych, obdartusów. Uczeń, do którego zadał to pytanie, również nie wiedział co powiedzieć, jedynie wpatrywał się w rozgadane oblicze Tanaki i zapewne modlił się, by nie został posądzony o zadawanie się z buntownikiem.
W końcu skończył, deklarując na koniec, swój negatywny stosunek do lekcji Kidou.

Zapadła niezręczna cisza. Najdłuższa i najcichsza cisza, jaką Yuzuru miał nieprzyjemność doświadczyć w swym żywocie.
Szczękościsk, którego doświadczył senpai, najprawdopodobniej nawet uniemożliwiał mu powiedzenie czegokolwiek. Jednak jego mina jak i barwa oblicza, mówiły same za siebie - czas spadać. Tanaka, zachowując fason, wymaszerował z lekcji, zostawiając całą klasę za sobą. Usłyszał szurnięcie.

Następne wydarzenia działy się za szybko. Najprawdopodobniej nie zdążył nawet mrugnąć, gdy poczuł dotyk na ramieniu, a jego ciało momentalnie zdrętwiało i odmówiło mu posłuszeństwa. Poczuł mocny dotyk Shirosamy, który "uratował" go przed upadkiem.

- Pójdziesz ze mną... - wycedził zza zaciśniętych zębów - Do czasu jak przyjdę macie nie używać kidou! Ma mi się tu nawet nie uronić skrawek reiatsu z waszych brudnych łap, albo wyrzucę was wszystkich z akademii... - zwrócił się do uczniów.

Wziął - zachowujące się niczym szmaciana lalka - ciało Yuzuru pod rękę, po czym zaczął iść. Czarnowłosy próbował coś powiedzieć. Później chciał krzyczeć. Jednak, nic nie mógł zrobić. Jakiekolwiek to było Bakudou, to musiało być naprawdę potężne, jako że żaden mięsień w ciele nie reagował. Mógł jedynie oddychać i patrzeć na korytarze, przez które szli. W końcu, wyszli z akademii. Kroczyli poprzez zaludnione uliczki Seiretei. Wszyscy ludzie wpatrywali się w dziwną parkę. Niektórzy, może nawet czuli żal, względem chłopaka.
Szli tak, bardzo długo. Gdzie on go chce wywieść? Może utopi go w jakimś jeziorze? Może po prostu zrzuci, z jakiejś skarpy?... Przeróżne myśli, kłębiły się pod czarną czupryną. Nieprzytomne oczy Tanaki, obserwowały jedynie zmieniające się wzory na bruku. Nagle się zatrzymali. Ktoś o czymś rozmawiał, jednak sens wypowiadanych słów nie trafiał do mózgu czarnowłosego... Obraz powoli się rozmazywał, niczym we śnie. Wiedział jedno, tu się kończy jego brawura...


< Zapraszam do: https://bleach.forumpolish.com/kwatera-dywizjonu-11-f29/sala-treningowa-t315.htm >
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-03, 20:38

Ginyu nic nie odparł tylko westchnął . Usiadł na ziemi "po turecku" spokojnym ruchem i zaczął medytację. Nie chciał tracić czasu, wolał ten czas w którym nie ma nauczyciela, spożytkować na medytację i szukaniu tego "ogniwa" o którym mówił wykładowca na wcześniejszej lekcji. Zanim oddał się zupełnie medytacji zastanowił się czy jego partner, tak chciał nazywać swoje Zanpaktou ,który w nim drzemie jest kimś kogo poznał podczas swych snów w lecznicy, lecz po chwili oddalił od tego myśli i utopił się całkowicie w medytacji, której celem było spotkanie swego partnera. On z pewnością był gdzieś w nim i czekał na niego, lecz jeszcze pewnie gdzieś błądzi po wewnętrznym świecie Kaiena.

Nawet świecącego słońce ,które świeciło prosto mu w twarz, nie mogło go wyprowadzić z medytacji, jedyne co mogło go wyprowadzić to zapluty, hałaśliwy, wkurzający głos tego grubego i irytującego Senpai. Medytacja musiała mu wyjść na dobre, ponieważ już po chwili był prawie całkowicie odcięty od świata. Miał nadzieje ,że zadowoli go to co tam zastanie podczas medytacji. Chciał ,podczas tak krótkiej medytacji, napotkać swój wewnętrzny świat, który musiał być wyjątkowy tak samo jaki sam Kaien jest.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-03, 21:38

Rzeczywiście, odcięciu się od otaczającego go świata, nie przeszkodziło ani rozżarzone słońce, ani otaczający i rozmawiający na różne tematy, studenci. Już po chwili, był tak skupiony, że dudnienie w jego klatce piersiowej, roznosiło mu się echem po uszach. Powoli, jednoczył się ze swoim organizmem. Oddech stawał się równomierny, a otaczające go dźwięki, nawet nie docierały do głowy.
Wydawało mu się, że podróżował pośród ciemności, w poszukiwaniu najmniejszych oznak swojego towarzysza. Wertował, niczym księgę, kolejne strony swojej podświadomości, które nadal pozostawały puste. Powoli dochodził do wniosku, że znalezienie swojego Zanpakutou nie będzie takie łatwe...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-03, 21:53

*Puste strony, nie miło mi się na nie patrzy, lepiej będę szukał dalej. Z czasem same się zapełnią mam nadzieję ,że czymś dobrym.*
Ta myśl zatrzymała go na krótką chwilę, lecz nie miał zamiaru się poddać.
* Lepiej będzie tą książkę dokładnie przewertować, niż przegapić jakiś szczegół i zacząć wszystko od nowa. *
Nie przestawał swoich poszukiwań mimo iż nie wiedział ile ta księga ma kart to i tak to nie ma znaczenia, wcześniej czy później Ginyu trafi na coś co będzie Tym "ogniwem', jego partnerem, jego Zanpakutou, jego prawdziwym przyjacielem, na którym zawsze będzie można polegać. Wertował dokładnie księgę, każdą stronę dokładnie przeglądał. Nie chciał teraz wracać do akademii ,ponieważ czuł. Czuł ,że jest coraz bliżej, bliżej odpowiedzi na jego pytanie i ważnego etapu w jego życiu. Szukał każdej informacji nawet najdrobniejszej, nawet gdy natknął się z pozoru na coś nieistotnego to i tak dokładnie to sprawdzał ,bo to mógł być ten znak. To ogniwo, ta strona ,gdzie ukrywa się jego uśpiony i jedyny partner ,który będzie zawsze przy nim. Wkładał całe swoje serce w poszukiwania. Nie miał pojęcia co się dzieje na zewnątrz. Nie miał zamiaru się wybudzać dopóki ktoś mu nie przeszkodzi w tym co robi, ale zdawało się ,że już nawet sam grubasek do Kaiena nie dotrze.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-04, 15:37

Kaien kontynuował wertowanie stronic swojej podświadomości. Nadal zdawały się puste. Musiało minąć z 5 minut, kiedy to przed oczami ukazał mu się pył. Ten sam pył, którego doświadczył w szpitalu i który próbował go zabić. Po chwili jednak, zniknął. Ginyu znów próbował znaleźć w podświadomości to miejsce - bez skutku. Szukał jeszcze przez jakiś czas, zanim doszedł do wniosku, że jego Zanpakutou musi być ukryte naprawdę głęboko.
Zawiedziony, otworzył na chwilę oczy, by spojrzeć na poczynania innych studentów i czy czasem nie przegapił powrotu gburowatego senpaia. Wtedy, ukazał mu się widok, którego wolałby nie zobaczyć.
Wszyscy uczniowie leżeli na ziemi. Dookoła niego, zieloną trawę, barwiła czerwona posoka. Nikt nie dawał oznaków życia. Parę metrów dalej, leżał ich sensei, Shirosama. Brakowało mu jednej z rąk, a ciało było w opłakanym stanie. Kaien rozpoznał jedynie wielgachny brzuch i długi kosmyk, będący jego brodą. Kto lub co, mogło ich dopaść?! I dlaczego on żyje? Na te pytania, nie uzyskał odpowiedzi.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-04, 16:28

Ginyu postanowił się nie zrywać, mogło to zwrócić na niego uwagę. Pierwsze co zrobił to ukrył swoje reiatsu, było to niezbyt łatwe, lecz zrobił tak jak to nauczył go ten Shinigami ,gdy go tutaj wiózł. Wyobraził sobie ,że jego reiatsu jest takim płynem który się ulatnia z jego całego ciała i wyobraził sobie jak on zbiera się w jego klatce piersiowej tworząc malutką kulę z 2 sferami ,które nie pozwalały na wydostanie się jego reiatsu i zapobiegały ulatnianiu. W końcu ktoś tutaj musiał być kto ich wszystkich pokonał, w najgorszym wypadku pozabijał.

Ginyu nie miał pojęcia czy to dzieje się naprawdę. Wolał zostać przy tym ,że to tylko jakiś widok nasunięty przez coś lub kogoś. Jednak mimo wszytko mógł zginąć, więc zmienił powoli pozycję z siedzącej na klęczącą, następnie na skuloną i postanowił się rozejrzeć wokół. Nie mogli oni tak sami z siebie pozabijać, coś musiało być nie tak. Miał złe przeczucie, że ten ktoś jest jeszcze w pobliżu. Zwrócił uwagę w jaki sposób leżeli, czy nie było to jakieś ułożenie które mogło wskazywać, że ktoś ich zaatakował z któregoś miejsca. Z pewnością to był ktoś bardzo potężny skoro załatwił tak Senpai. Musiał bardzo uważać on był uczniem, natomiast ten ktoś musiał załatwić Senpaia z wielkim okrucieństwem skoro grubas był bez ręki. Jeszcze jedno było dziwne, dlaczego wszyscy oprócz niego . Prawdopodobnie oni byli martwi, ale dlaczego ktoś wykosił wszystkich oprócz niego ,czy to było zamierzone, czy tylko czysty przypadek, czy jednak ktoś nie mógł go dosięgnąć.

*Czyżby ich śmierć była połączona w jakiś sposób z tym pyłem? Czyżbym nieświadomie się obronił przed napastnikiem? * Przez ułamek sekundy przeleciała mu masa myśli przez głowę, jednak postanowił najpierw się zorientować w sytuacji.

Rozglądnął się wokoło w poszukiwaniu, któregokolwiek ze sprawców tego zamieszania. Nie mógł zrobić tego on sam, skoro w tym czasie medytował. Nie posiadał także wystarczającej mocy by zrobić coś tak strasznego dla senpai. Sprawdził przy okazji czy ma bokken przy sobie, tak na wszelki wypadek. Wiedział ,że to nie jest jakaś potężna broń, jednak zawsze coś.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-06, 21:00

Będący w lekkiej panice Kaien, uważnie rozejrzał się wokół siebie, w poszukiwaniu najmniejszych oznak życia. Lecz, cokolwiek lub ktokolwiek stał za tą zbrodnią, to już zdążył się ulotnić. Wszystko wydawało się naprawdę realne. Zbyt realne, jak na jakiś 'narzucony obrazek'. Każdy korpus, był w opłakanym stanie.
Przerażenie, którym napawały go idealnie rozpłatane krtanie czy próbujące wydostać się z głębokich ran wnętrzności, nie pozwalało wstać chłopakowi. Był całkowicie sparaliżowany tym widokiem. Już na pierwszy rzut oka, widać było, że zbrodniarz używał broni ciętej. Do tego, był zabójczo precyzyjny. Żadne cięcie, nie ominęło punktu krytycznego. Można, by pomyśleć, że to wszystko, gdyby nie fakt, że kilku uczniów miało dosłownie popękane niczym arbuzy, głowy. Ktoś inny, tutaj musiał, wspomagać go bronią obuchową. To układało się w scenę rodem z najgorszego koszmaru lub kiepskiego horroru.
Krwawa sceneria, niemalże zmusiła, zjedzony dziś rano przez białowłosego ryż, do wyjścia na zewnątrz i podziwiania okrutnego widoku, razem z Ginyu.
Lecz skończyło się na tym, że sparaliżowane ciało Kaiena klęczało, pośród barwiącej trawę posoki przez jakieś 5 minut.
Wtedy to, tuż przed jego oczami, ujawnił się ciemny pył - skądś to znał. Było go coraz więcej i więcej. Nie zwiastowało to, niczego dobrego. Ostatnia myśl, dowiodła swej wartości, gdy pośród pyłu, zabłysło jakieś stalowe narzędzie, które ledwo widoczne w pojawiającym się prochu, przypominało sylwetką, malutką kosę. Następnie pył się rozstąpił, i ciemne ostrze przybite do liny, pomknęło ku przerażonemu chłopakowi. Poczuł zimno stali we wnętrzu swojej klatki piersiowej. Cały świat się zatrzymał. Łańcuch ciągnący się za tym czymś, został pociągnięty, a ostrze znów powróciło do szarego obłoku, chowając tam swoje detale, których zresztą Kaien nie dostrzegł, bo już był martwy. Krew momentalnie wytrysnęła z korpusu białogłowego, który niczym na zwolnionym filmie, chylił się ku ziemi. Wyglądało na to, że i on skończył jak reszta swojej klasy, ugodzony prosto w serce.

Znów otworzył oczy! Czuł, że był cały przepocony. Bolała go lekko głowa i aż krztusił się, by złapać odrobinę oddechu, choć nigdy nie sądził, że medytacja może okazać się tak wyczerpująca. Ważniejsze było to, dlaczego żyje i gdzie podziały się tamte obrazy. Zapewne były to po prostu wymysły jego zmęczonej wyobraźni, a może coś innego... Czy odnalazł wspomniane ogniwo?...
Póki co, mógł się cieszyć, że nadal siedział w pozycji lotosu, a po dziurze w klatce piersiowej, nie było śladu...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-06, 21:49

Ginyu się nie ruszał od czasu gdy się znalazł w prawdziwym świecie, bynajmniej wszystko wskazywało na to, że tak faktycznie jest. Czuł jak go zimny pot oblewa, był cały mokry. Pot z jego twarzy skapywał gęstymi kroplami, prosto na kolana Kaiena. Nagle zaczął wyjątkowo mocno się krztusić jakby jego ciało chciało wypróżnić płuca z jakiegoś płynu, w tym wypadku urojonej krwi. Tak mocno się krztusił, że opadł z pozycji lotosu i ułożył się plackiem na ziemi. Mimo zamiarów , Kaien jeszcze bardziej się krztusił, starając się zatrzymać kasłanie i zacząć w miarę oddychać. Momentalnie uklęknął , garbiąc plecy i rozluźniając przeponę oraz mięśnie wszystkie inne mięśnie za to odpowiedzialne. W ten sposób, zniwelował odruch kasłania i zaczął w miarę oddychać, co niwelowało, jeszcze przed chwilą rosnący, ból głowy, który w tej chwili nie był do zniesienia. Do porządku doprowadzał się , może 5 minut, może 15 minut. Ważne ,że już był zdolny do wyprostowania się i poczęcia rozmyślań.

" Czyżby to był Zanpakutou, którego tak szukał i w końcu znalazł?" "Może to był jakiś zły oman, potwór z jego koszmaru jeszcze z momentu leżenia w klinice." "A może to było jedno i to samo." Przez te rozmyślania ,zaczął delikatnie się oddzielać od świata.

Gdy się tylko zorientował, wręcz wrócił z powrotem, stał jeszcze przez chwile, ale teraz nie z tego powodu ,że rozmyśla, wręcz przeciwnie zaczął się przyglądać innym uczniom oraz rozejrzał się za grubym senpaiem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-07, 18:46

Po brodatym senpai nie było śladu. Wszyscy uczniowie, skupieni w grupkach, rozmawiali w najlepsze o swoich sprawach, jakby zupełnie nie zauważając tragedii białogłowego, który dopiero odzyskiwał zdolność do normalnego oddechu. Ulga, mocnym dreszczem, przeszła po plecach Kaiena, nikt nie był ranny. Wtedy, ktoś się nim zainteresował. Wysoki cień padł na białą głowę Ginyu, zupełnie zasłaniając żółtą kulę na niebie.

- E, nic Ci nie jest? - rzekł spokojny głos Shosuke - Co cię tak nagle wyrwało z medytacji? Dosłownie zamknąłeś oczy i zaraz zacząłeś się krztusić...

Kaien, bardzo powoli analizował w swojej głowie, każde wypowiedziane przez bruneta słowo, z których wynikało coś bardzo dziwnego...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-07, 19:07

Ginyu zwrócił wzrok w stronę bruneta i się zorientował, że on nie widział tego. "Może to i dobrze." Pomyślał i z rostrzesionym i poddenerwowanym głosem odparł. - C-co? N-n-nie nic takiego. - Odparł cały czas się jąkając i nie był do końca obecny. Jeszcze przed chwilą widział straszny obraz przed oczami, lecz teraz wszystko był w porządku. Cały czas starał się uspokoić, wziął kilka głębokich wdechów i odparł - Już teraz z pewnością wszystko w porządku, tylko się mocno zakrztusiłem. - Po tych słowach sam się podbudował i wrócił do medytacji.

Mimo strachu i obawą, postanowił jeszcze raz tam się znaleźć, tym razem był gotowy, na to co tam znajdzie, chciał spotkać ten piasek, który prawdopodobnie był tym czego szukał. Chciał widzieć osobą wyłaniającą się z tego piasku. Chciał sprawdzić.

Zamknął oczy ,starał się na powrót znaleźć przy tej księdze, co raczej by nie było trudno. Wolał znaleźć się na tej samej stronie co skończył, wtedy miałby pewność co go, będzie czekało. Chciał poznać właściciela tego piasku. To było celem pierwszorzędnym w rozwoju. Miał nadzieję ,że to jest tym ogniwem, że to jest Zanpakutou.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-07, 22:04

Brunet uważnie spojrzał na spoconą twarz Kaiena. Po chwili, odwrócił wzrok i rzekł spokojnym, jak to na niego przystało, głosem.

- Mnie nie oszukasz, taką wymówką... - westchnął - ...ale dobra, nie moja sprawa. - po tych słowach, rozejrzał się w poszukiwaniu czegoś. Nagle jego wzrok się zatrzymał, a oczy, zwiększyły swą wielkość do rozmiarów orzechów. Oznaczało to jedno, Shirosama powrócił...
Kaien zwrócił swoje półotwarte oczy, w stronę stojącego na tarasie pulpeta. Ten, uważnie przyglądał się wszystkim manekinom, tak jakby pamiętał ich stan sprzed opuszczenia tego miejsca. Po chwili, oględziny skwitował klaśnięciem w swe pomarszczone dłonie, po czym zszedł z drewnianej balustrady, na zieloną trawkę okalającą poligon.
Jego gburowata twarz, pomimo codziennej, wkurzonej miny, powróciła już do normalnego stanu, po tym jak swoim zachowaniem i słowami, nadał jej barwy buraka, czarnowłosy Yuzuru.

- Ekhem...- Po odchrząknięciu spojrzał podejrzanym wzrokiem, na nienormalnie zmęczonego Kaiena, po chwili jednak zaczął - Została nam już niecała godzina, więc wykorzystam ten czas, by pokazać wam coś nowego... - na te słowa, wszyscy uczniowie przerwali swoje dyskusje, a dziobiący pobliskie drzewo ptak, z niepokojem odwrócił dziób w stronę nagle wyciszonego poligonu. - Do umiejętnego rzucania kidou, potrzebna jest dobra kontrola. Tym więcej chcemy wykorzystać Reiatsu do użycia magii, tym lepsza musi ona być. Jeżeli, włożone Reishi wymknie nam się spod kontroli, to mamy poważny problem. Nie można zrobić, praktycznie nic, w takiej sytuacji. Można jedynie czekać na eksplozję, która w najgorszym przypadku pourywa nam ręce... lub co innego. Zostaje nam tylko... profilaktyka. Tak, dziś was nauczę, jak poprawić naszą kontrolę nad zużywanym reiatsu. - po ostatnim zdaniu, przez grupki uczniów, przetoczyły się zawiedzione westchnienia, a ptaszek wesoło powrócił do wydziobywania ptaka z małej norki w drzewie. Brodaty klasnął w łapy. - Tutaj przyda nam się podstawowa wiedza o kidou... Mówiłem o tym, na pierwszej lekcji... Wyciągamy przed siebie ręce... Zamykamy oczy... Wyobrażamy sobie koło, które wypełnia się ciemną substancją... Tak ciemną, jak tylko się da. Ta czerń was pochłania... Wyobrażacie sobie, że wpadacie do tej ciemnej studni, która działa niczym wir... - znużeni kolejną powtórką z rozrywki, uczniowie, wyciągnęli przed siebie dłonie - ... Jednocześnie zbieramy delikatnie w dłoniach reiatsu. W głowie wizualizujemy sobie, że ta czarna ciecz, wypełniająca stworzone koło, to nasze reishi, z którego czerpiemy niczym ze studni z wodą...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-08, 15:48

"Eh, wrócił, no cóż, trzeba wstać."
Jak pomyślał, tak zrobił. Wstał rozciągając się i po odchrząknięciu nauczyciela, zaczął go słuchać. Słuchał go uważnie, bowiem tłumaczył, jak należy nauczyć się kontroli nad Kidou. Ginyu się wyprostował, stał prosto niczym strzała przed jednym z manekinów, na przypadek gdyby, zmaterializował jakieś kidou, żeby nie zranić nikogo, tylko uszkodzić, ewentualnie zniszczyć kukłę, mechanicznie wyciągną ręce przed siebie, lecz nikt nie widział co dzieje się w jego wnętrzu. Wyobraził sobie idealnie czarne koło na białym tle. Ginyu wyobraził sobie ,że to koło go pochłania, jak wir. Wizualizował sobie, że to koło jest tak ogromne ,że nie widzi końców i to jest jego Reishi. Ginyu zaczął zbierać w rękach reiatsu i nagle poczuł ,że jego Reiatsu nagle wydostaje się przed dłonie, nie wiedział co się dzieje, lecz nie chciał przerywać, bo domyślił się ,że tak dobrze i słuchał dalej nauczyciela myśląc dalej o tym kolei zbierał kolejne Reiatsu w dłoniach, lecz nie chciał go zbyt dużo wydostać siebie, bo nie chciał ,by komuś stałą się krzywda, więc w pewnym momencie, [*5 Rei*] odciął dopływ Reiatsu.
Następnie czekał na dalsze instrukcje nauczyciela.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-08, 17:07

Kaien idealnie zwizualizował w swojej głowie metaforyczną studnię, pełną jego Reishi. Powoli zanurzając się w tej życiodajnej cieczy, pobierał odrobinę swojego reiatsu i wedle instrukcji nauczyciela, kierował je do górnych kończyn. Nie czuł żadnego mrowienia, do którego już zdążył się przyzwyczaić, jako że towarzyszyło mu przy każdym użyciu kidou. Miast tego, wsłuchiwał się już w kolejne instrukcje senpaia.

- Jeżeli, każdy już to zrobił, to wyobraźcie sobie, że przelewacie całą zawartość studni, do swoich dłoni... - wyobraźnia Ginyu, zadziałała natychmiastowo. Całe Reishi z koła, stopniowo pojawiało się w jego rękach. Wszystko szło bardzo dobrze - ... Teraz możecie otworzyć oczy... ale nie panikujcie... - dzięki ostatniemu zdaniu, Kaien powstrzymał się od wrzaśnięcia, kiedy jego oczom ukazała się jasno błękitna energia. Zajmowała całe jego pole widzenia. Wokół siebie, usłyszał jakieś zduszone krzyki. Najwyraźniej, nie on jedyny był zaskoczony tym, że w szeroko rozwartych rękach trzymał ogromną kulę, która wielkością dorównywała wzrostowi Shirosamy. I choć Sensei nie mógł się pochwalić, zbyt dużym wzrostem, to i tak trzeba było przyznać, że nieświadome stworzenie czegoś takiego to był wielki wyczyn. Białogłowy, rozejrzał się wokół siebie. Wyglądało na to, że wszystkim w klasie udała się ta sztuka, choć kule różniły się średnicami. Największe, zyskiwały pokaźne rozmiary, przekraczające dwukrotnie wielkość tej, którą wytworzył Kaien. Zaś inne, nie przekraczały nawet wielkością, kuli do kręgli.
Błękitne kule, nie miały oczywiście masy, przez co jedynym problemem z jej utrzymaniem, to jak najdalsze trzymanie jej od ziemi. Nikt nie wiedział, co może się stać, kiedy między tym czymś, a podłożem dojdzie do kontaktu, ale żaden ze studentów, wolał nie ryzykować.

- W porządku... - rzekł wyjątkowo spokojnie, gburowaty - ... jeżeli poczyniliście, według mych instrukcji w waszych rękach powinna zmaterializować się Reiboruu. - na chwilę przerwał, by delektować się wytworzonym napięciem i pytającymi minami studentów. Po chwili, ku ogólnej uciesze, kontynuował - Ta oto kula, czyli Reiboruu, nie ma żadnego zastosowania w walce, o ile z niesamowitą precyzją ujawnia wasze pokłady Reiatsu... Jednym słowem, im jest większa, tym więcej w was Reishi... - po tych słowach, wszyscy uczniowie natychmiast zaczęli się rozglądać, po wytworzonych przez sąsiadów kulach i upewnić się, czy nie wystawili się na pośmiewisko - Ach, no i jak zapowiedziałem, częste materializowanie tej kuli, może polepszyć waszą kontrolę, jednak nie spodziewajcie się nagłych cudów... - zaraz po tym, podniósł prawą dłoń ku nieboskłonowi i spojrzał się na wasze skupione oblicza, aby to po chwili przysłonić cały błękit nieba, kolosalną kulą, która w momencie zmaterializowała się nad wami wszystkimi. Przez tłumy, ponownie przetoczyły się zduszone okrzyki. Była tak wielka, że nawet wszystkie żałosne kulki uczniów, zbite razem, nie przerosły by tej. Wyglądało to dosłownie, jak pływający nad głowami ocean cząstek duchowych. Widok z daleka, musiał być niesamowity. - A oto moje Reiboruu... Jednak nie martwcie się... Wy nigdy nie osiągniecie takiego stanu Reiatsu... - po chwili, promienie słońca znów zaczęły docierać do ziemi, gdyż kula, jak się pojawiła, tak zniknęła - To koniec lekcji...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-08, 17:33

Ginyu przestał ją podtrzymywać "przy życiu", więc miał nadzieję, że jak się pojawiła tak i zniknęła., piękna kula stworzona z błękitnych cząsteczek duchowych. Ginyu cały czas nie mógł uwierzyć ,że jego kula była tak wielka, że nie widział jej końca. Szkoda mu było, lecz ciekawił się jak wyszło jego kumplowi, który był brunetem. Miał nadzieję, że nie wypadł gorzej od niego, choć nie wiadomo jak było naprawdę. Rozglądnął się za kumplem i po zobaczeniu bruneta, ruszył w jego stronę. Chciał się pochwalić i jednocześnie dowiedzieć co dalej.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-08, 20:01

Powodził chwilę wzrokiem, po wciąż podziwiających swe dzieła uczniach. Nie minęło dużo czasu, nim nie zwrócił uwagi na stojącego z dość dużą kulą w rękach, Shosuke. Nie wyróżniała się wielkością, choć niestety nie uciekł uwadze Kaiena pewien szkopuł, którego wolałby nie zauważyć, a mianowicie taki, iż kula Nakamoto była odrobinę większa. To jednak, nie miało znaczenia, gdyż obaj w tej kwestii byli równymi sobie, przeciętniakami. Po chwili, z podobnym błyskiem co u Ginyu, kula bruneta rozpłynęła się w nicość.
Białogłowy, podszedł do niego.

- Nieźle, co nie? - zawołał już z dala, do kroczącego Kaiena - No i pomyśleć, że tylko dzięki wyobraźni, można uformować coś takiego... - Ginyu miał już zamiar zadać pytanie, na temat następnej lekcji, jednak przypomniał sobie, że Shosuke kompletnie nie miał pamięci do planu zajęć. Mimo tego, spróbował - E... No cóż, Kendo albo Hakuda, ale nie jestem pewien... - odparł zakłopotany, nerwowo drapiąc się po głowie - Zaraz! To ty miałeś pamiętać lekcje, nie ja!
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-08, 21:03

-Dzięki, właśnie sobie przypomniałem i z tego co pamiętam Kendo. Powiedział bez dłuższego zastanowienia. - Chodźmy, i niezłe było to ćwiczenie. - powiedział spokojnym, lecz podekscytowanym głosem. Ginyu podążał za Brunetem i cieszył się z tego jak to ten dzień jest świetny. Wszczął rozmowę - Ciekawe ile Reishi mają kapitanowie? - Zadał prawe retoryczne pytanie, bo na logikę to musieli jej mieć sporo.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-08, 21:23

Ruszyli za wchodzącymi do budynku studentami, którzy nadal przejęci wytworzonymi Reiboruu, dyskutowali o ich wielkości. Niektórzy woleli unikać tego tematu, ze względu na ich mizerną średnicę.
- Ile? Na pewno dużo! - bez zastanowienia, odparł Shosuke - Wiesz, słyszałem, że potrafią tak dobrze kontrolować swoje reiatsu, że mogliby skompresować te kule, do wielkości piłki golfowej! - Kaien nie wiedział zbytnio, czym jest piłka golfowa, jednak zrozumiał z kontekstu, że musi to być, coś naprawdę małego - ...Przynajmniej tak robią z Zanpakutou... Inaczej chodziliby z katanami wielkości drapaczy chmur... - brunet kontynuował swój monolog, lecz Ginyu już tego nie dosłyszał.
Bowiem, pośród zaludnionych korytarzy, zobaczył idącego w przeciwną stronę człowieka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że miał na sobie podarty płaszcz, którego kaptur ukrywał jego oblicze. I choć to nie wzbudzało podejrzeń, to ciągnący się za nim, po ziemi, łańcuch i kompletny brak zainteresowania się tą personą, były niezrozumiałe. Po prostu szedł, ciągnąc za sobą ciemny łańcuch, którego krańce wystawały z obu rękawów. Dłoni też nie było widać.
Był coraz bliżej, a białogłowy czuł narastające Reiatsu. W pewnej chwili, zakapturzona głowa obróciła się w stronę Kaiena. Po plecach, przeleciał mu zimny dreszcz. Powietrze robiło się ciężkie. Krople potu poczęły mu się perlić na czole. Głowę zaczęło mu rozsadzać, a spojrzenie w otchłań, jaka się kryła pod jego kapturem, wywoływało niesamowity strach, przed nie wiadomo czym.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-08, 22:15

Ginyu zauważył osobę zakapturzoną z łańcuchami. Czuł coraz bardziej narastające napięcie i strach , czuł głownie strach. Wymamrotał cicho do bruneta tylko jedno pytanko. - Czujesz to? Już więcej nie mógł wydobyć z siebie żadnych dźwięków. Ginyu ze strachu złapał za bokken ,który i tak by na wiele się nie zdał, więc starał unikać kontaktu wzrokowego z zakapturzoną postacią, wolał jednak uważać i być gotowy uskoczyć. W każdej chwili mógł go zaatakować. Mimo tego nie potrafił się ruszyć od momentu ,gdy ta postać na niego spojrzała, jakby ktoś chciał go trzymał za ręce i nogi unieruchamiając je. Czuł tylko coraz większe krople potu na czole i to ,że powietrze robi się coraz cięższe. Było pewne ta postać była potężna. Ginyu czuł coraz większy ból w czaszce, chciał coś zrobić, coś byle przestała tak boleć ,żeby mógł iść dalej. Chciał żeby ta chwila minęła jak najszybciej, ale z dziwnego powodu ,okazała się ta postać znajoma. Nie wiedział jak , czemu i skąd ,jednak czuł jakby ją widział nieraz i była tylko jego starą znajomą. Mimo wszystko był teraz w niezręcznej sytuacji, nie mógł nic zrobić, nawet zamknąć powiek, wszystko wydawało się takie okropne i straszne, czuł jakby się topił w ciemności dopadającej go spod kaptura postaci.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-09, 21:26

Po zadaniu swojego pytania, zapadła głucha cisza. Był tylko on i zakapturzona postać, która wolnymi krokami zbliżała się do Kaiena. Towarzyszącym jej krokom dźwiękiem, był głośny zgrzyt ciągniętego po ziemi łańcucha. Nagle się zatrzymał. Można było odnieść wrażenie, że otchłań wpatruje się wprost w białowłosego. Reszta świata, jakby się zatrzymała w miejscu, w najróżniejszych pozach. Wszystko było czarno-białe, a jedynymi żywymi istotami był Ginyu i ten tajemniczy przybysz.

- Chciałeś ze mną rozmawiać... - oznajmił ponurym tonem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-09, 21:55

-J..ja je..dy..nie...- Zająknął się Ginyu, wziął parę głębokich wdechów. "Wdech.. Wydech.." Ginyu starał się ogarnąć i przestać się trząść. W tym czasie nie był gotowy spojrzeć w twarz tej postaci. Kaien chciał sobie przypomnieć z kim chciał porozmawiać. "Jedynie chciałem porozmawiać z.. hmm... Z kim?..Hmmm...ze swoim ogniwem. Czyżby to był on? Czyżby to był Zanpakutou?" Przez myśli Kaien'a przepływało tylko słowo "Zanpakutou." To słowo odbijało się echem od niewidzialnych ścian wprost do uszu Kaiena.

Gdy Ginyu postawił to w takim świetle ,czuł mniejszy strach do tej postaci, lecz nadal się obawiał, że zrobi to co wcześniej, wbije mu w klatkę piersiową kosę, ale jednak wolał się zapytać. W końcu tylko tchórze się poddają, a Ginyu się nie poddawał, czuł głód wiedzy, czuł ,że musi zadać to pytanie. Podnosił wzrok coraz wyżej, mimo wielkiego strachu chciał powiedzieć to w twarz tej postaci. Mówił roztrzęsionym i dosyć donośnym głosem. -Czyżbyś Ty.... Ty był Zanpakutou? Moim towarzyszem... - Tu musiał przełknąć wezbraną w ustach ślinę, co było dosyć trudne, bo czuł jakby coś stało mu w gardle. Ostatecznie przełknął ślinę z wielkim trudem i wreszcie mógł kontynuować. Kontynuował głosem w którym czuć było strzępki pewności siebie. - Ja jestem twoim mistrzem? - Mimo tego Ginyu stał jak wmurowany i wpatrzony w postać, która stała przed nim i prawdopodobnie była jego Zanpakutou.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-09, 22:25

Zadane pytania odbiły się echem po korytarzach akademii. Dopiero po jakiejś chwili, nastąpiła głucha cisza, przerywana jedynie głębokim oddechem Kaiena. Wydawało się, że ponurak zasnął albo kompletnie zignorował te słowa, jednak dowiódł, że uważnie słuchał białogłowego po jakimś czasie.

- Towarzysz... Mistrz... - wyrecytował bez życia - Widzisz... te słowa... to coś zupełnie odrębnego... - każdy swój wyraz przeciągał jak najdłużej, a jego ton brzmiał tak ponuro, iż jego kwestie brzmiały, jak puszczane w zwolnionym tempie, a konwersacja stawała się nużąca.

Nastała jeszcze kolejna chwila grobowej ciszy, po czym wokół zakapturzonej persony zmaterializował się szary pył, który począł go otaczać.

- Już Cię nie lubię... - rzucił tuż przed całkowitym zniknięciem w pyle.

Świat znów zatętnił życiem, a ramię Kaiena było poddawane bezustannym szturchnięciom. Białogłowy nadal wpatrywał się w miejsce, gdzie jeszcze przed momentem stało to coś, co mogło okazać się jego Zanpakutou...

Kaien! - usłyszał podniesiony głos Shosuke - Ile czasu jeszcze będziesz tu stał?!
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-09, 22:54

-Przepraszam.- Wydusił Ginyu nie wiadomo czy do Zanpakutou, czy do Shosuke. Mimo wszystko Ginyu stał dalej i się nie ruszał, patrzył się w to miejsce i nie chciał, żeby odchodził, lecz najwyraźniej teraz się na niego trochę obraził, będzie musiał z nim jeszcze raz porozmawiać, ale później ,gdy mu "przejdzie".

Teraz Ginyu się zorientował ,że koniec rozmowy i teraz jego świadomość wróciła do rzeczywistości. Obrócił trochę nieobecnie głowę i spojrzał się zupełnie nieobecnym wzrokiem na Shosuke. Stał tak chwilę i jego źrenice się zaczęły zwężać co oznaczało, że wraca. Po chwili Kaien był całkowicie obecny. Odparł spokojnie do Shosuke - Miałem spotkanie, opowiem Tobie w drodze , ruszajmy. Mam nadzieję ,że się nie spóźnimy. -

Ginyu bez namysłu ruszył w stronę , w którą podążał wcześniej z Shosuke, dosyć spokojnym krokiem. Wiedział ,że ta droga jest właściwa, lecz nie odszedł daleko od Shosuke, ponieważ nie chciał się zgubić, a korytarze akademii są bardzo zawiłe.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-10, 18:16

Shosuke delikatnie westchnął, po czym kontynuował podróż.
- Jakoś dziwnie się zachowujesz... - stwierdził fakt - Masz dokładnie taki sam wyraz twarzy, jak na zajęciach kidou... - nie przerywając wędrówki, Nakamoto dowiedział się o obrazie wymordowanej klasy, o pyle oraz o zakapturzonym ponuraku. Na końcu również, Kaien wygłosił przemowę na temat swych przemyśleń, według których wynikało, iż ów postać jest jego Zanpakutou. Brunet, skwitował słuchanie tej opowieści, głośnym 'hmm'. Pokiwał głową, po czym chwilę się zastanowił.

- Nie jestem pewien, do tego co mówię, ale... - zrobił kolejną pauzę, by upewnić się czy kroczą właściwym korytarzem - ... z tego co słyszałem. To duch Zanpakutou może zmaterializować się w naszym świecie, dopiero gdy Shinigami jest gotów na osiągnięcie Ban-Kai... - czy to możliwe? Przecież Ginyu nie posiadał nawet miecza, w którym mógłby umieścić tę duszę, to jak można tu mówić o czymś takim jak owiany potęgą Bankai?... Cała ta sprawa, wydawała się co najmniej dziwna, a do tego nie było już czasu na ciągnięcie tematu, gdyż stanęli właśnie przed drzwiami Dojo, zza których dobiegały krzyki i wrzaski, o takiej częstotliwości, jaką mogła osiągnąć tylko jedna osoba na świecie - Kyoji Katayama - V Oficer XI Oddziału...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-10, 18:32

Ginyu otworzył drzwi do sali, wszedł trochę przed drzwi i ze stoickim spokojem ,by zaznaczyć swoją obecność, odchrząknął. Za gestykulował do Shosuke ,żeby do niego podszedł. Stał tak dopóki , oficer na niego nie zwróci uwagi. Następnie kulturalnie i spokojnie się przedstawił. -Jestem Ginyu Kaien. Coś się stało ,że słychać takie wrzaski? - Czekał na reakcję tego oficera, by po chwili zapytać zupełnie spokojnie i pełnym opanowaniem. - A kim pan(i) w ogóle jest oprócz tego ,że Shinigami?- Ginyu miał teraz taki humor by komuś dopiec, kto wrzeszczy na cały głos i dobrze go słychać na sporą odległość od sali na korytarzu. Widać to spotkanie z Zanpakutou mu się trochę udzieliło.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-10, 20:18

[ Chciałbym tylko zauważyć, iż Twoja postać tego Pana już zna ^^ W końcu, jest już w akademii pół roku i nie raz doświadczyła jego dyscypliny na własnej skórze. W każdym razie, czekaj na posta tu: https://bleach.forumpolish.com/akademia-shinigami-f8/sala-nr-10-dojo-t1190.htm#35813 ]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-21, 12:36

Shibasaki $00$0024

Weszła dwójka do sali i zajęli miejsca w ławkach, zapowiadał się kolejny nudny wykład na temat kidou , z resztą przez ostatnie 2 lekcje cały czas trenowali i wg. tego co wydedukowali to 2 lekcje trenują i 1 lekcja teorii. Wszedł nauczyciel ten sam co zwykle grubasek. Widać dobrze go żywią skoro utrzymuje taką linię , miał on ze sobą 3 obłożone skórą księgi.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-21, 14:24

-Hoshiyama! Dawnośmy się nie widzieli. Ale skoro Ty jesteś tu... To nasza banda już nie istnieje? Czy może wyznaczyłeś kogoś na przywódce? Zapytał podejrzliwie chłopak.
-Dlaczego w ogóle zostałeś adeptem? Wydawało mi się, że tylko ja miałem zamiar zostać shinigami. Kontynuował rozmowę. Kiedy weszli do sali, usiadł razem z Hoshiyam'ą w ławce i czekając na nauczyciela, kontynuował rozmowę.
-Ale jak to się stało, że tak długo nie widziałem Ciebie w akademii? Dopiero się zapisałeś czy ukrywałeś się przede mną? Zaśmiał się, oczekując od chłopaka wyjaśnień. Po chwili zauważył zbliżającego się senpai'a, z księgami. *Ciekawe o czym dzisiaj będzie ględził... Mam nadzieję, że będziemy ćwiczyli, teorii nie lubię...* Pomyślał chłopak czekając na rozpoczęcie lekcji.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty2010-03-21, 18:52

Shibasaki $00$0025

-Nie istnieje formalnie, każdy rozszedł się w swoją stronę no oprócz, Seitaro.- Tu na chwilę Hoshiyama przystaną z rozmową i spuścił głowę oraz się zasmucił, widać było smutek na jego twarzy.-On zginął z ręki Hollowów, wtedy ja postanowiłem zostać Shinigami, by nikt inny nie poczuł tak wielkiego bólu.- Widać teraz ,że Hoshi miał dziwną iskierkę w oczach. -Myślałem ,że już stałeś się Shinigami, więc doszedłem do pierwszej lepszej klasy, lecz gdy dowiedziałem się w jakiej jesteś klasie to się przepisałem.-

Obaj zwrócili swój wzrok w stronę nauczyciela. -Dziś nie będzie teorii w tych 3 księgach macie wypisane całe Kidou ,którego uczymy w akademii. Macie je do dyspozycji.- Powiedział zupełnie obojętnie, lecz jego twarz była pokryta smutkiem, Senpai podszedł do okna i wyglądał w nim na zewnątrz i nad czymś się zastanawiał. Shibasaki i Hoshi złapali jedną księgę. Było tam w księdze jakieś kilkanaście Hadou i podobna ilość Bakudou, wszytko dokładnie opisane jak zrobić wraz z obrazkami jakie ruchy trzeba wykonywać.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sala nr 3 - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr 3   Sala nr 3 - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 
Sala nr 3
Powrót do góry 
Strona 8 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» Sala 113
» sala nr.2
» Sala nr 7
» Sala nr 1
» Sala 13

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Świat :: Soul Society :: Seireitei :: Akademia Shinigami-
Skocz do:  
Free forum | ©phpBB | Free forum support | Kontakt z | Zgłaszanie nadużyć | Najnowsze dyskusje