Sala nr 3

za każda z tych rzeczy zostanę skazany powiedział ale było słychać że się tym nie przejmuję i po chwili dodał Czemu chcesz wyciągnąć Ryou w końcu jest ona tu dobrowolnie

-Bo mam taki kaprys.
Mruknął jakby od niechcenia, lecz zaraz po tym już na poważnie - szybko wytłumaczył.
-To kłamstwo. Zabrali ją siłą, mówiła, że chce zostać na ziemi i żyć, gdy ją porywali. Poza tym mam wobec niej dług, no i jest jeszcze jedna rzecz. A jeśli rzeczywiście - teraz uznała, że chce tam być dobrowolnie, to tylko dlatego, że próbuje chronić mój tyłek, zamiast swój własny.

Możesz mówić co chcesz ale my różnimy się od ludzi i Ryou wie że na pierwszym miejscu jest prawo dlatego spokojnie przybyła do seireiter aby dać się osądzić powiedział chłopak i najwyraźniej był pewny swoich słów przynajmniej tak to brzmiało

-Jasne, po waszym idiotycznym prawie nie trudno zauważyć różnicy.
Roten stwierdził rozglądając się po pomieszczeniu.
-Ale Ryou przebywając trochę z nami stała się taka, jak my i nie chce ginąć. Cóż, może ty byłbyś gotów dać się zabić, bo jakiś urzędas wymyślił taki paragraf, ale ja swoje wewnętrzne poczucie sprawiedliwości, sumienie, przekładam nad ustalone przez kogokolwiek prawo, a tymczasem - żegnaj, skoro nie chcesz stawać przeciw prawu, nie powinieneś ze mną w ogóle rozmawiać.
Wstaje i podaje mu rękę, co by w miarę kulturalnie odejść - nie prowokując mężczyzny jakimś nieodpowiednim zachowaniem do wydania Rotena. Jeszcze by się chłopak wkurzył i rozmyślił co do tego wszystkiego.

Chłopak podał ci rękę i gdy chciałeś odejść on powiedział i gdzie przenocujesz... pomyśl że jeśli ja zorientowałem się że nie jesteś stąd to inni tez mogą się spostrzec

-Faktycznie. Dzięki za zwrócenie mi na to uwagi.
Mówi i nie zatrzymuje się. *Chociaż na tyle mi się przydał. Hmm... Tylko co teraz... Mogę spać na ulicy, narażając się na złapanie przez jakiś patrol, nie spać, a potem ledwo trzymając się na nogach ratować Ryou, albo teraz iść po Ryou lub wbić się komuś na chatę mówiąc, że się z kimś pokłóciło czy jak...* myśli i tuż przed wyjściem staje w miejscu.
-Masz w domu wolny kawałek podłogi?
*W sumie on wie już wszystko, więc nie muszę mu walić ściemy, co w końcu jest ryzykowne, bo mógłbym się komuś wydać, a skoro nie jest moim wrogiem, to może chociaż dobije ze mną interesu i za opłatą zapewni mi dach nad głową.*

A myślisz że powiedział bym to gdybym nie miał miejsca w domu powiedział z uśmiechem po czym dodał póki nie powiedzą że jesteś intruzem możemy u mnie mieszkać i pytać się mnie o co chcesz a ja cię nie wydam

-Dobra. Mi to pasuje.
Roten uśmiechnął się szeroko do niego.
-A wiesz może, gdzie mógłbym poćwiczyć tak, aby nikt nie zwrócił na mnie uwagi? Bo to chyba jedyna sensowna rzecz, na którą powinienem poświęcić te dwa dni.

Raczej nigdzie tu nie poćwiczyć bo z łatwością by wyczuli obce reiatsu powiedział nauczyciel po czym spojrzał na zegarek i dodał Póki co jeszcze musimy tu czekać ale za jakieś pół godziny udamy się do domu

-Niech będzie.
Roten zaczął dużo myśleć. Nie chciał rozmawiać z tym typem, bo mimo wszystko nie polubił go za nadto, w każdym razie planując i przewidując przebieg tej akcji coś sobie przypomniał. *Właśnie. Gdy będę miał Ryou, to mam udać się do Rukongai, lecz ktoś miał mi w tym pomóc - czy to możliwe, że to ten nauczyciel?* i postanowił w końcu po prostu spytać.
-Znasz Katrinę?

Katrina... wiele jest dziewczyn o tym imieniu powiedział chłopak z uśmiechem na twarzy

-Taa... Ale niewiele jest takich Katrin, które żyją na ziemi, a wiedzą o istnieniu tego świata, do tego są całkiem silne.
Mówi chcąc skonkretyzować, o kogo mu chodzi.

Katrina... Katrina, a może znasz nazwisko albo przynajmniej opisz jej wygląd powiedział nauczyciel co chwile patrząc na zegarek widocznie na kogoś czekał

-Różowo włosa, cycata młoda kobieta.
Krótko opisał ją, a raczej wymienił główne, charakterystyczne cechy jej wyglądu.

Chciałbym ją znać powiedział nauczyciel i widocznie zaczął sobie ją wyobrażać ale wiedziałeś że jej nie znał, po około pięciu minutach do sali przyszedł jakimś mężczyzna który tylko dał nauczycielowi jakąś teczkę i wyszedł a chłopak powiedział o ciebie możemy już iść

-Dobra.
Uśmiechnął się lekko i wstał zastanawiając się *Co powinienem zrobić przez te dni? Nie mogę ćwiczyć, bo mnie znajdą, powinienem zbierać informacje, ale w sumie nie potrzebuję ich, wiem wszystko, czego chcę, reszty się dowiem w swoim czasie... Więc... Wiem!* różne myśli przychodziły mu do głowy, w końcu coś wymyślił. Opuszczając akademię spojrzał za siebie na budynek. Uśmiechnął się szeroko, spojrzał na nauczyciela. *Tak... To genialne, będę mógł trenować jako zwykły uczeń, może nie będą to zbyt wydajne treningi, chociaż kto wie... Na pewno będę czuł wtedy, że nie tracę czasu i że zbliżam się w ten sposób odrobinę do swojego celu.*
-Oi, czy mogę uczęszczać na zajęcia do tej akademii?
*Znakomicie, znakomicie.* powtarza w myślach. *Trafiłem na nauczyciela, na pewno zdoła mnie jakoś wkręcić.*

Będziesz mógł tylko nie licz na za dużo to akademia i do tego pierwszy rok i pierwsze lekcje powiedział nauczyciel po czym po chwili dotarliście do domu gdzie odpoczęliście i znowu wróciliście do akademii gdzie póki co jeszcze nikogo nie było trzymaj się mnie dodał jak by się o ciebie martwił

*Akademia... Pierwszy rok i pierwsze lekcje. Na pewno obejdzie się bez przywoływania mocy Tsunami. Ciekawe, jak to będzie wyglądać.* Roten czuł się, jakby nagle z liceum poszedł do podstawówki, by przypomnieć sobie tę wiedzę podstawową.
-Jasne.
Powiedział do niego, choć nie wiedział, dlaczego miałby się jego trzymać, w każdym razie ten facet był uprzejmy, jakby rozumiał nieco pobudki Rotena, dlatego chłopak się go słuchał. Roten siada przed akademią i zamula czekając na rozpoczęcie lekcji albo czegoś takiego.

[Roten]
Spokojnie czekałeś i po kilku minutach ludzie już zaczęli się schodzić

[Yuuki]
Dotarłyście do akademii a Karin pobiegła do swojej klasy krzycząc do ciebie Powodzenia z nauczycielem

Uśmiechnęłam się krzywo do niej i pomachałam na pożegnanie do niej. Weszłam do swojej klasy...
Klasa była już prawie zapełniona... usiadłam w swojej ławce i czekałam na nauczyciela.

Kiedy ludzie przyszli, Roten skierował się z nimi - podążając za tłumem. Zrobił jednak kilka kroków i zaraz zatrzymał się. Obrócił o 180 stopni i podszedł do nauczyciela.
-Jeszcze jedno, do jakiej grupy należę i gdzie mam teraz zajęcia?
Pyta się go.

[Roten]
Chodź zemną przed stawie cię powiedział i zaraz razem poszliście do klasy

[Wszyscy]
Do klasy wszedł nauczyciel z Rotenem i przywitał się mówiąc Dzień dobry przepraszam żę wczoraj mnie nie było ale miałem ważną sprawę do załatwienia raczej to już się nie powtórzy a po za tym to jest waż nowy kolega

[Yuuki]
Do klasy wszedł znajomy ci nauczyciel i chłopak którego wczoraj widziałaś (roten)

Popatrzyłam się na chłopaka i automatycznie zwróciłam wzrok ku nauczycielowi... zarumieniłam się...

-Cześć.
Powiedział raczej ze średnim entuzjazmem. Potem skierował się do do wolnego miejsca, nic więcej nie mówiąc usiadł w ławce. *Zupełnie jak w szkole... Może chociaż tutaj będą ciekawsze te lekcje.* myśli.

Po tym jak Roten usiadł nauczyciel się uśmiechnął do Yuuki i powiedział nie jesteście liczną klasą więc może każdy się przedstawi a może zaczniemy od ciebie Yuuki

Jeszcze bardziej się zaczerwieniłam...
Wstałam z ławki i powiedziałam: Eee... nazywam się Yuuki Morimoto i mam 18 lat.

Roten zatrzymuje wzrok i przygląda się po kolei każdemu, kto się przedstawia, starając się zapamiętać ich imiona.

Wszyscy się przedstawili w końcu i Roten a zaraz po tym zaczęliście lekcje. Była to lekcja czysto teoretyczna i przez godzinę gadaliście na temat Hadou i Bakudou dla rotena było to coś całkiem nowego gdyż zwykł używać zwykłej skuteczniej siły z domieszką reiatsu. Dobrze zróbmy pięciominutową przerwę a zaraz po niej przejdziemy do praktyki jeśli chodzi o demoniczną magie

Ehh... w końcu przerwa... pomyślałam... i westchnęłam

*Demoniczna magia, ciekawe... To może mi się przydać...* myśli i podczas przerwy zostaje w ławce, opiera głowę na dłoniach i patrzy przez okno, unikając spojrzenia wszystkich osób z klasy. Zamyślił się.